Dzisiaj wpis-rzeka, ponieważ posypały się w kierunku mojego bloga aż trzy nominacje w ramach Liebster Blog Award, za które serdecznie dziękuję Wyrodnej Matce, BeeMammy i Kobiecie Niezgodnej :) Być może moje odpowiedzi zainteresują kogoś jeszcze, więc wszystkich zapraszam serdecznie do lektury :)
1. Jakie miejsce na świecie chciałabyś/chciałbyś
zwiedzić/odwiedzić?
Od dłuższego czasu chodzi mi po głowie Chorwacja,
ale generalnie marzę o wycieczce dookoła świata ;)
2. Czy oprócz prowadzenia bloga zajmujesz się pracą
zawodową? Jak udaje Ci się to pogodzić?
W tej chwili jestem na urlopie wychowawczym,
natomiast po jego zakończeniu zamierzam swoją "karierę" zacząć
rozkręcać od zera - nie wiem jeszcze tylko, w jakiej branży :)
3. Skąd wziął się Twój pomysł na nazwę bloga?
Na poprzednim blogu naszego Synka nazwałam
Bąbelkiem, ponieważ chciałam pozostać jak najbardziej anonimowa i nie miałam
ochoty posługiwać się Jego prawdziwym imieniem. Tak już zostało, ten przydomek
przylgnął do Niego na dobre i w blogosferze, i w życiu realnym - więc i nowy
blog nie mógł nazywać się inaczej ;)
4. Czy masz jakieś sprecyzowane plany co do dalszego
rozwoju bloga/swoich umiejętności blogowych?
Pewne plany faktycznie się pojawiły, ale nie
wiem, w jakim kierunku pójdzie ich realizacja, bo potrzebowałabym na to całego
mnóstwa czasu, którego już w tej chwili zdecydowanie mi nie starcza.
5. Jak wyobrażasz sobie swoje życie za 5 lat?
Jestem dumną mamą Bąbla-pierwszoklasisty, żoną wciąż
tego samego Małża, kobietą spełnioną zawodowo i parającą się profesją, która
daje mi finansowe poczucie bezpieczeństwa oraz mnóstwo satysfakcji - a przy tym
pozostawia jeszcze jakiś margines czasu na podróże i realizację własnych pasji.
6. Najlepsza kawa to…
...ta mocna, słodka i z dużą ilością mleka.
7. Czy jest coś, od czego jesteś uzależniona/y?
Komputer? Zakupy w sh? Blogowanie? Czekolada? ;)
8. Gdybyś nie martwiła/martwił się o dochody to co byś
najbardziej chciała/chciał w życiu robić?
Najbardziej chciałabym być pisarką - ale właśnie
na tyle poczytną, bym nie musiała się o te dochody martwić ;)
9. Rodzinny dom kojarzy Ci się ze smakiem/zapachem…
...potraw gotowanych przez moją mamę i babcię - a
zwłaszcza tych wigilijnych, które najbardziej lubię.
10. Podaj mi jakiś fajny, szybki przepis kulinarny.
Niestety, do głowy przychodzi mi w tej chwili
tylko jajecznica i naleśniki ;) (Taka to ze mnie mistrzyni kuchni ;) )
11. Jak to wygląda kiedy piszesz wpis na blogu? Czego
potrzebujesz? Gdzie i jak siedzisz? Co popijasz?:)
Muszę mieć względną ciszę i spokój, więc trzeba
"wyeliminować" obecność moich dwóch mężczyzn - uśpić ich albo wysłać
na męski shopping lub spacer po parku ;) Siedzę sobie po turecku na łóżku w
sypialni albo na podłodze, mam przed sobą tablet, a popijam przeważnie zieloną
herbatę lub cappucino.
1. Ulubiony film, który zapadł Ci w pamięć.
Sporo jest takich filmów, ale pamiętam, że bardzo
duże wrażenie zrobiła na mnie „Incepcja”
z Leonardo DiCaprio (choć na początku byłam wściekła na Męża, że właśnie na ten
film kupił bilety ;) ).
2. Gdybyś mogła zmienić jedną rzecz w życiu, to co by to
było?
Zdecydowanie wybrałabym się na inny kierunek
studiów, który bardziej by mnie interesował i lepiej przełożyłby się na
późniejsze konkretne zatrudnienie.
3. Co Cię skłoniło do założenia bloga?
Mój pierwszy blog miał być dla mnie terapią
niepłodności i pamiętnikiem naszych starań o adopcję Bąbla - natomiast z czasem
bardzo się w blogowanie wciągnęłam i obecny jest jego kontynuacją.
4. Ulubiony zapach/smak?
Najbardziej lubię smak czekolady, zapach fiołków
i cytrusów.
5. Co robisz zawodowo lub co chciałabyś robić i czy ma to
związek z Twoim wyuczonym zawodem?
Zawodowo przez kilka ostatnich lat byłam związana
z handlem, co nie ma nic wspólnego z moim wykształceniem i na pewno nie stanowi
szczytu moich marzeń, życiowych ambicji i aspiracji. Najbardziej chciałabym
pisać - książki, artykuły, felietony, recenzje...i blog w pewnym sensie pozwala
mi tę pasję realizować.
6. Co lubisz robić w tzw. wolnym czasie?
Czytać, tańczyć, spędzać czas aktywnie na rowerze
i na długich spacerach, urządzać sobie domowe SPA&Wellness :)
7. Wymień 3 rzeczy, które wzięłabyś ze sobą na bezludną
wyspę.
Wzięłabym ze sobą dobrą książkę, jakieś
pożywienie i zapas wody – jak widać, nie mam wysokich wymagań ;)
8. Jaki jest Twój ulubiony kosmetyk?
Bardzo lubię wszelkie gruboziarniste, intensywne
peelingi (cukrowe, solne, kawowe), które traktują moje ciało w pewnym sensie
jak papier ścierny i mam dzięki nim wrażenie idealnego złuszczenia,
oczyszczenia i wygładzenia skóry.
9. Największa bzdura dotycząca dzieci/macierzyństwa, jaką
słyszałaś?
Odnośnie macierzyństwa adopcyjnego – że do adopcji
trafiają wyłącznie dzieci chore i z rodzin patologicznych (TAK ABSOLUTNIE
NIE JEST!)
Odnośnie macierzyństwa w ogóle – że można
ukształtować dziecko jak glinę i „ulepić” je wedle własnego widzimisię.
10. Jedna dobra rada, jaką miałabyś dać mamie lub przyszłej
mamie?
By ufała przede wszystkim własnej intuicji i
wszelkie "dobre rady" traktowała z dużym dystansem, rozsądkiem i
ostrożnością :)
11. Najfajniejsze miejsce na wakacje, w którym byłaś?
Każde miejsce miało swój urok i niewątpliwe
zalety, ale najbardziej podobało mi się chyba w Bieszczadach, na Mazurach i w
Trójmieście.
1. Najbardziej nie lubię...
...fałszu, dwulicowości, udawania.
2. Doceniam, gdy ktoś...
…nie wywyższa się, pozostaje sobą i nie pozwala,
żeby „sodówka” uderzyła mu do głowy.
3. Dzięki blogowaniu chcę...
...uzewnętrznić siebie, ogarnąć własny emocjonalny
"bałagan", poznać fajnych ludzi, a także pozostawić sobie i Synkowi
fajną pamiątkę :)
4. Ulubiona potrawa to...
...tradycyjne, swojskie pierogi z kapustą i
grzybami.
5. Gdybyś miała super moc i mogłabyś coś zmienić w naszym
państwie, co by to było?
Chciałabym, żeby ludzie byli wobec siebie
bardziej tolerancyjni i żeby zapanowała faktyczna swoboda głoszonych przekonań,
nie narzucanych przez nikogo odgórnie jako jedyna słuszna prawda.
6. Rodzina to...
...szczęście, spełnienie i świadomość tego, że ma
się w życiu kogoś, na kim można polegać.
7. Czym dla Ciebie są kosmetyki?
To odrobina luksusu dla ciała, która jednocześnie
bardzo dobrze wpływa na moje samopoczucie, pozwala mi zatuszować pewne niedoskonałości
i podkreślić atuty.
8. Czy wzięłabyś udział w reality show?
Raczej nie, bo z reguły są to programy o żenująco
niskim poziomie.
9. Twoja definicja szczęścia.
Zdrowie + Synek + Mąż :)
10. Gdybyś mogła być kimś innym, to kto by to był i dlaczego?
Nie chciałabym być nikim innym, co nie oznacza,
że pewnych rzeczy nie pragnęłabym w sobie zmienić ;) Chciałabym być osobą mniej
asekuracyjną, bardziej pewną siebie, przebojową, która nie boi się w życiu
zmian i skoków na tzw. "głęboką wodę".
***
Sama niestety po raz kolejny trochę się wyłamię, bo wszystkie moje zaprzyjaźnione blogi
już kilkukrotnie brały w tych nominacjach udział.
Dlatego pytania mam tylko dwa i dla wszystkich,
którzy zechcą na nie odpowiedzieć
w komentarzach do tego posta :
1. Jaki jest Twój ulubiony cytat/życiowe motto.
2. Czy blogowanie w jakiś znaczący sposób wpłynęło na Ciebie i Twoje życie?
Wycieczka dookoła świata to jest coś :). Ja posty piszę podczas największej wrzawy, bo ciszy u mnie raczej się nie zastanie, no chyba, że w nocy, ale wtedy jestem już zbyt śpiąca żeby pisać.
OdpowiedzUsuńJa muszę sobie ten kawałek ciszy po prostu siłą wydrzeć i wygospodarować - na szczęście M. okazuje się dość pomocny i czasami zabiera gdzieś Juniora, żebym mogła mieć chwilę tylko dla siebie (i dla bloga) ;)Nocami też ostatni rady nie daję - stąd mi się zaległości robią, a wersje robocze wciąż czekają na publikację ;)
UsuńJako nowa czytaczka z przyjemnoscia przeczytalam- lepiej Cie poznalam :)
OdpowiedzUsuńMiło mi, że w ogóle miałaś na to ochotę ;)
UsuńMiło poznać Cię bliżej:)
OdpowiedzUsuńI wzajemnie :)
UsuńNiezły wysyp :)
OdpowiedzUsuńMotto: Żyj tak, żeby niczego w życiu nie żałować.
Blogowanie na pewno zabiera mi sporo czasu i snu :) Ale dzięki niemu poznałam fantastyczne osoby.
Uściski
Jedna nominacja pociągnęła za sobą kolejne ;)
UsuńDziękuję za odpowiedzi na moje pytania. Motto zacne, ale ciekawe, czy komuś się to udaje? Mnie niestety nie do końca... :/ Z blogowaniem mam podobnie, choć - jak wiesz z naszych prywatnych maili - zdarzały się również sytuacje, które można określić jako blogowe "bagienko"...
Gratuluję tylu nominacji :)
OdpowiedzUsuńNa chwilę obecną moje motto to: "Co Cię nie zabije, to Cię wzmocni!" :)
Ten motyw przewodni towarzyszył mi przez bardzo długi czas - teraz na szczęście mam trochę mniej okazji, by się nim posługiwać (byle nie zapeszyć...) :) Pozdrawiam :)
UsuńA mi marzy się wspólny rodzinny wyjazd do Karpacza. Taki bez stresu i ciągłych telefonów. W tym roku na pewno to się nie uda ale może w przyszłym? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę Wam, żeby się udało i pozostawiło po sobie same najlepsze wspomnienia :)Buziaki :*
UsuńFaktycznie miło Cię lepiej poznać;-)
OdpowiedzUsuńJa co prawda nie blogująca jestem, ale ostatnio próbuję wdrożyć w życie takie oto "proste" zdanie: szukaj rozwiązań, a nie problemów;-0
Niech Ci się spełni to o czym marzysz!;-)
P.S. Miałam odezwać się jak dojrzejemy do decyzji o drugiej córci;-) Tydzień temu w końcu dotarliśmy do oa, złożyliśmy dokumenty i oczywiście CZEKAMY na telefon w sprawie testów i "przesłuchań" - najszybciej początek czerwca, bo po co wcześniej! Jak zwykle trzeba nam cierpliwości...System też może i nienajgorszy, ale ludzie i ich nastawienie dają dużo do myślenia niestety.
Gratuluję kolejnej poważnej (i odważnej) decyzji ! Naprawdę się cieszę i już mam ochotę świętować, choć to dopiero początek Waszej procedury :) Podobno za drugim razem w większości przypadków wszystko idzie już "z górki", a kwalifikacji można doczekać się zdecydowanie szybciej i bez jakichś szczególnych kłód rzucanych pod nogi - więc chociaż takie pocieszenie :) Super !!! :)
UsuńNarobiłaś mi smaka tymi pierogami;) I mamy podobną definicję szczęścia, tylko u mnie jednego elementu jeszcze brakuje... No ale nie tracę nadziei na zmiany:)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci, żeby ten brakujący element dołączył do Was jak najszybciej - i żebyście razem stanowili naprawdę piękną, wypełnioną szczęściem układankę :)
UsuńJa kawę też słodką i z dużą ilością mleka, tyle że słabą ;) taką latte najlepiej
OdpowiedzUsuńNigdy nie zastanawiałam się, czy blogowanie coś zmieniło w moim życiu, nie mniej jednak abrdzo lubię to robić i cieszę się, że mam tyle ważny rzeczy zapisanych na zaś :)
a motto? Hm, jest ich w sumie kilka, teraz żyję nadzieją i powtarzam sobie jak mantrę - .. bo po burzy wychodzi słońce..
Za pierogi dam się pokroić, zwłaszcza te mojej babci :)
ściskam!
U mnie z blogowaniem jest tak, że gdyby nie ono, to chyba już zupełnie nie miałabym kontaktu z nikim poza Bąblem i Małżem (bo chyba obsługa w sklepach i restauracjach się nie liczy ;) )
UsuńHmm moje motto "nie porzucaj pewnej ścieżki dla niepewnego skrótu ".ks.Gadowski.
OdpowiedzUsuńZebrały Ci się nominacje, ale odpowiedzialas wyczerpująco,poswiecilas czas: )i można się było czegoś o Tobie dowiedzieć: )))
A ja to bym z kolei chciała czasami na skróty, tak bardziej ryzykancko i mniej asekuracyjnie - ale też mam raczej taką naturę, by z tej pewnej ścieżki na manowce nie zbaczać.
UsuńFajny post. Też bym odpowiedziała na kilka pytań:PP
OdpowiedzUsuńJeśli mi się jeszcze kiedyś tak trafi, to Cię nominuję i wywołam do odpowiedzi - także miej się na baczności ;)
UsuńChorwacja przepiękna, polecam na wakacje! Chętnie jeszcze raz bym tam pojechała :) W Trójmieście i na Mazurach też mi się baaardzo podobało. Ale w Bieszczadach nie byłam..
OdpowiedzUsuńJa też muszę mieć ciszę i spokój wokół siebie, żeby pisać na blogu. Inaczej mi nie wychodzi ;)
No i pierogi również uwielbiam :))
A polecasz jakąś konkretną miejscowość w Chorwacji? Bo my się już wstępnie rozglądaliśmy i wszystkie wydają mi się równie piękne i atrakcyjne...Może coś podpowiesz? :)
UsuńWow! To się nazywa kumulacja :) Dziękuję za odpowiedzi! Mamy te same uzależnienia, chociaż ja zamiast czekolady wpisałabym bardziej ogólnie: słodycze :)
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję za ciekawe pytania :) Słodycze faktycznie tez uwielbiam wszelakie, ale jednak te na bazie czekolady wiodą prym ;)
UsuńNieżła kumulacja się trafiłą ale dzięki temu można Cie lepiej poznać. Podróż dookoła świata to jest coś. Ja marze o Australii by tam mieszkać i mam nadzieję że moje plany się niedługo zrealizują
OdpowiedzUsuńWow, Australia wydaje mi się jakąś totalną abstrakcją i końcem świata ! W takim razie powodzenia w realizacji planów i życzę, żebyś za jakiś czas raczyła nas kolejnymi postami właśnie stamtąd :)
UsuńWybacz zamorską ciemnotę i zacofanie, ale to jest "sh"?
OdpowiedzUsuńKawa z mlekiem i cukrem? Toż to ulepek! :D ;) Ze wszystkich trzech składników jeszcze korzystam z mleka, resztę odrzuciłem lata temu :)
Bieszczady? Już od którejś osoby z kolei o tym słyszę. Muszę zaplanować, żeby nie przegapić :) Jednak moim absolutnym faworytem w Polsce jest Szklarska i okolice.
Pierogi k/g? Trafiłaś w sedno! Jest wiele potraw, które lubię, ale ta jest po prostu chwilą rozpieszczania zmysłu smaku.
Moje motto? Pewnie znalazło by się niejedno, ale najczęściej przychodzące mi do głowy to:
"Trzeba sobie jakoś radzić - powiedział baca i zawiązał buta dżdżownicą" :)
Wpływ blogowania na życie? To bardzo ciekawe pytanie. Wydaje mi się, że niezależnie czy bym opisał swoją historię, czy nie - nie zmieniłbym się. Jestem sobą i takim samym człowiekiem jak byłem wcześniej, chociaż dzięki mojemu blogowi poznałem trochę lepiej samego siebie i dużo więcej myślę o tym jakim jestem ojcem, ale to nie tylko dzięki mojemu blogowi, ale też dzięki blogom innych autorów - po prostu kolejne źródło wiedzy mądrości z którego wybieram to, co najlepsze :)
Sh = second hand = lumpeks = szmateks :) Spoko, jako mężczyzna masz prawo nie wiedzieć ;)
UsuńA mi tylko taka kawa przechodzi przez gardło - za to herbata zawsze gorzka, a najlepiej to w ogóle zielona :)
Szklarska to bardzo bliskie nam rejony - i bywały momenty, że już nam bokiem wychodziły, kiedy za często tam jeździliśmy ;) Ale mimo to wracamy tam z sentymentem - i już w maju będziemy mieli kolejną okazję. W Bieszczadach polecam Polańczyk (jeśli jesteś raczej typem, który szuka atrakcji nad wodą i w mieście) oraz Wetlinę (jeśli wolisz wędrówki po lesie i zdobywanie górskich szczytów).
Motto mnie rozłożyło na łopatki - chyba je sobie na czymś wygraweruję ;)
Ja dzięki blogowaniu dowiedziałam się o sobie kilku rzeczy, o których wcześniej nie miałam nawet bladego pojęcia - i mam swój własny, prywatny gabinet terapeutyczny i kozetkę, za którą nie muszę płacić (poza standardową comiesięczną należnością za łącze internetowe ;) )
Kobieto, zdecydowanie powinnaś napisać książkę. Pierwsza ją kupię :)
OdpowiedzUsuńMoje motto: "To, co słuszne, nie zawsze jest popularne. To, co popularne, nie zawsze jest słuszne." (H. Jackson Brown Jr)
Blog jeszcze za wiele w moim życiu nie zmienił, za krótko go prowadzę. Natomiast jest mi miło, że są ludzie, którzy go regularnie czytają.
Wiesz, na ten moment chyba poszłabym raczej bardziej w kierunku książeczek dla dzieci - więc może Wasz Adoptuś byłby w przyszłości zainteresowany ;)
UsuńMotto bardzo mi się podoba - i jakże prawdziwe !
Mam nadzieję, że wytrwasz w prowadzeniu bloga, bo bardzo dobrze się go czyta - i na pewno nie jestem w tej opinii odosobniona.
Incepcja <3 uwielbiam!
OdpowiedzUsuńPodobnie jak pierogi z kapustą i grzybami, choć naj są dla mnie te ze szpinakiem.
Chorwację też chciałabym kiedyś zobaczyć.
A masz jakiś ulubiony peeling? Muszę sobie kupić, czekam na podpowiedź, który polecasz.
Motto? Kilka by się znalazło, ale takie, które zawsze sprowadza mnie na ziemię, to: "Tyle o sobie wiemy, ile nas sprawdzono".
Blogowanie... Na moim etapie życia, kiedy byłam (jestem?) młodą mamą, w dodatku bez pracy, dało mi naprawdę dużo. Przede wszystkim jeśli chodzi o znajomości. Poznałam dużo fajnych dziewczyn, wspieramy się, śmiejemy razem. Fajnie jest :)Mam też pamiętnik, do którego mogę zajrzeć, przypomnieć sobie stare posty- pośmiać się, wzruszyć...
Martuś, u mnie najlepiej się sprawdza peeling domowej roboty : fusy z kawy i trochę cynamonu, który na pewno u siebie masz jako mistrzyni ciast wszelakich ;) Porządnie szoruję, potem wklepuję jakiś rozgrzewający preparat ujędrniający i efekty są naprawdę fajne :)A z kupnych polecam cukrowe peelingi Dax Cosmetics i cukrowo-solne Green Pharmacy (moje najnowsze odkrycie).
UsuńJa swoich blogowych znajomości wprawdzie jeszcze nie przeniosłam do reala, ale wszystko przed nami - bo chyba kroi nam się pewne miłe spotkanie w Łącku, w którym też już byłaś jakiś czas temu :)
Do Ani i Wojtka śmiało jedźcie. Gorąco polecam. A Łącko piękne. Jeśli pogoda dopisze, Ania pewnie zrobi Wam wycieczkę po placach zabaw, Bąbel będzie zachwycony.
UsuńDzięki za wskazówki. Muszę podziałać, bo wiotczeję coraz bardziej :)
Ps. A jeśli bylibyście w naszych okolicach, albo mielibyście ochotę połazić po Szczecinie- daj znać.
UsuńOj, nie wiem czy Ania da jeszcze radę, bo to już jakoś chyba tuż przed terminem będzie ;) Oby tylko nam tam rodzić nie zaczęła ;)
UsuńW Szczecinie bywamy przejazdem w drodze nad morze. Może kiedyś faktycznie zostaniemy na trochę dłużej i uda się nam spotkać, kto wie :) Na pewno dam Ci cynk jeśli nadarzy się okazja :)