Odkąd jest z nami Bąbel, odkryłam w sobie wielkie zamiłowanie do rzeczy
DIY - oraz pewne pokłady cierpliwości, której wcześniej zupełnie nie
miałam. Dlatego aktualnie niemal wszystkie świąteczne dekoracje robimy
własnoręcznie - to znaczy Junior zaczyna razem ze mną i coś tam
"rozgrzebuje", a potem gna do innych zajęć i woła na pożegnanie: "Mama,
sama dokończ!" ;)
No to dokończyłam - i dzisiaj zapraszam Was głównie do oglądania
naszej wielkanocnej, radosnej twórczości
oraz sesji zdjęciowej w babcinym ogródku :)
oraz sesji zdjęciowej w babcinym ogródku :)
Zając, baranek i kura -
to kartki świąteczne dla dziadków i pradziadków.
Wielkanocne kurczaczki mogą służyć za serwetniki.
Tutaj przydały się nam miękkie
akrylowe pompony i kolorowe piórka,
które można kupić za gorsze na
Allegro (a w wersji dla ambitnych - samodzielnie zafarbować).
Zajączki - kieliszki na jajka -
oraz papierowe tulipany na patyczkach do szaszłyków
(trawę dla nich stanowi pomalowana część wytłaczanki).
Koszyczek w kształcie zajączka
i marchewka - tuba na wielkanocne słodkości.
W
tym roku planujemy urządzić Młodemu poszukiwanie wielkanocnych
prezentów od zajączka
w babcinym ogródku - a więc zadbałam o to, żeby
miał do czego wkładać znalezione drobiazgi.
Wielkanocny baranek z cotton balls.
Wykorzystaliśmy do niego dwie
kule z naszej girlandy,
która (potraktowana przez Młodego niezbyt
delikatnie) już dawno przestała świecić.
Jeśli dobrze pójdzie (czytaj: jeśli Bąbel niczego nie
zniszczy) ,
wszystkie te ozdoby zostaną z nami do kolejnych Świąt -
i co
roku będziemy pewnie dokładać do nich coś nowego.
Do
ich przechowywania posłuży nam pudełko z kartonu po butach, które samo w sobie mogłoby być
ozdobą, a dla Bąbla okazało się również fajną zabawką. Nasz karton ma
długie uszy i zajęczy pyszczek - a dodatkowo można karmić go papierowymi
marchewkami, co Junior bardzo chętnie czyni ;)
No to teraz Wy się chwalcie - co ciekawego ostatnio stworzyliście? :)
*Zające i baranki to nasze kwietniowe ZWIERZAKI CUDAKI ze znanego Wam już świetnie projektu :)
My zrobiliśmy ostatnio podobnego baranka-kulkę na konkurs do przedszkola, ale coś mi się nie bardzo podoba i dziś chyba będziemy próbować z innym pomysłem ;)
OdpowiedzUsuńZnając Twoją kreatywność na pewno coś wspaniałego wymyślicie - może przy użyciu pomponów, które tak bardzo obie lubimy ? ;)
UsuńKrólik z machewkami jest genialny.
OdpowiedzUsuńPrawda ? Też jestem z niego zadowolona - a Bąbel wczoraj tak intensywnie się nim "opiekował", że oprócz marchewek zjadł też własne papierowe ucho (trzeba było dokleić od nowa) ;)
UsuńNiby nieskomplikowane acz jak ja się zabrałam za robienie kartek wielkanocnych z córką to obie szybko traciłyśmy zapał i cierpliwość :) My nie lubimy takich prac choć się staramy!
OdpowiedzUsuńNo jasne, każdy lubi coś innego ;) Wy za to jesteście mistrzami w planszówkach - i chyba nikt nie dorówna Wam w tej dziedzinie :)
UsuńFajnie Wam wyszło! My nie zrobiliśmy jeszcze nic;)
OdpowiedzUsuńTrochę czasu jeszcze zostało - a to są akurat ozdoby, które nie wymagają zbyt długiego ślęczenia nad nimi ;)
UsuńNie mogę się doczekać aż Lila dorośnie i też będziemy robiły takie cuda :)
OdpowiedzUsuńTeż tak miałam - a teraz momentami chciałabym, żeby Bąbel znów był tym maleńkim, kilkumiesięcznym szkrabem ;)
UsuńŚwietne pomysły, wszystkie przedmioty prezentują się wspaniale. My ostatnio kartki świąteczne robiliśmy. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Osoby obdarowane przez Was własnoręcznie wykonanymi kartkami na pewno będą zachwycone :)
UsuńU nas na konkurs powstal taki zajac http://www.dylematymamyitaty.pl/zajaczek-wielkanocny-diy/ :-)
OdpowiedzUsuńŚliczny - i przywołuje we mnie bardzo miłe wspomnienia :)
UsuńJa w tym roku jeszcze nie będę mogła tworzyć ozdób z moim synkiem, bo jest malutki, ale bardzo podobają mi się Twoje pomysły.
OdpowiedzUsuńW takim razie zapraszam do skorzystania z nich, kiedy już będziecie mieli taką możliwość :)
UsuńZając z pudełka karmiony marchewkami jest piękny! :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się też kartka baranek :)
Ja tylko czekam aż Młody dorośnie do prac plastycznych i będę mogła się bezkarnie wyżyć artystycznie :)
Ja tam nawet specjalnie nie czekałam - i po prostu zaczęłam tworzyć, co okazało się fajną odskocznią, autoterapią i formą matczynego relaksu ;)
UsuńUwielbiam takie prace wow i wow brawo
OdpowiedzUsuńRównież coraz bardziej je lubię - i dostrzegam w nich coraz więcej zalet ;)
UsuńSamodzielne zrobienie ozdób świątecznych, to prawdziwa frajda :-) pamiętam, jak sama bylam dzieckiem i zawsze robiłam ozdoby, ale głównie na Boże Narodzenie. Na pewno jak moja Majcia podrośnie, to też wrócę do DIY :-D Wasze ozdoby sa naprawdę piękne :-)
OdpowiedzUsuńMi też takie wszechstronne przygotowania kojarzą się bardziej z Bożym Narodzeniem - a jednak staram się, by Wielkanoc nie została potraktowana po macoszemu :)
UsuńZachwycające ozdoby! To jest bardzo fajny pomysł na zabawę dla malucha przed świętami :)
OdpowiedzUsuńA ja dodam tylko do siebie, że dla mamy to równie świetna zabawa i bardzo przyjemny sposób spędzania czasu ;)
UsuńPodziwiam, zazdroszczę i czuję wyrzuty sumienia, że mam tak mało czasu dla swoich Juniorów :(
OdpowiedzUsuńAle może w te święta stanę na głowie i znajdę ten czas?
Ja mam tego czasu całkiem sporo tylko dlatego, że nadal jestem w trakcie urlopu wychowawczego. Kiedy znów powrócę na rynek pracy - czas dla dziecka pewnie niebezpiecznie mi się skurczy, niestety...
UsuńSporo tego narobiliście, najlepsze są rogi baranka :)Już czuć Wielkanoc patrząc w ta fotorelację.
OdpowiedzUsuńFaktycznie sporo - a w planach mamy jeszcze kolejne artystyczne działania - ale część na pewno zostanie rozdysponowana wśród dziadków i chrzestnych ;)
UsuńAle tam u Was kolorowo 😀 uwielbiam te Wasze inspiracje, zawsze coś skubnę i próbuje z siostrzeńcami 😊
OdpowiedzUsuńSuper :) Cieszę się niezmiernie, że nasze inspiracje się do czegoś przydają - i mam nadzieję, że siostrzeńcy zadowoleni :)
UsuńTrochę też już ozdób porobiliśmy, ale powiem Ci, że mama dokończ to też znam :) Zając i marchewki świetne :)
OdpowiedzUsuńNo tak, to fakt...Zanim moje dziecko nauczy się odrobiny cierpliwości i wytrwałości w działaniu, ja już chyba posiwieję i pomarszczę się jak rodzynek ;)
UsuńSuper!!!
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie odkryłam w sobie tej cierpliwości a mój Syn, jak Twój, na początku miałby frajdę, a potem nawet by mi dokończyć nie dał, a ja z tych co nie lubią zostawiać niedokończonych spraw ;)
Też nie lubię - jednak przy Bąblu już zdążyłam się do nich przyzwyczaić ;)
UsuńJa jeszcze nic, w domu udało mi się stworzyć kartki z życzeniami, a z Podopiecznym będziemy w tygodniu tworzyć :) czy mogę coś ewentualnie od Ciebie zgapić?:))
OdpowiedzUsuńA co to w ogóle za pytanie ?! ;) No jasne, że zgapiaj - w końcu po to tutaj te nasze prace umieszczam, żeby z nich korzystać ;) A zwłaszcza w przypadku takich starych dobrych znajomych, jak Ty :)
UsuńAle super! Zdolniachy z Was!
OdpowiedzUsuńStaramy się ;)
UsuńPiękne ozdoby :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy, Inesko, za dobre słowo :)
UsuńJak kolorowo i pięknie. Brawa dla Bąbla i Mamy. A dekoracje z pewnością będą długo cieszyć oko. I podejrzewam, że nie powiedzieliście jeszcze ostatniego słowa :) A me nie możemy się zebrać.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że to nie nasze ostatnie słowo :) Został nam jeszcze wianuszek na drzwi i stół do zrobienia, a po drodze może wpadniemy na jakieś inne, dodatkowe pomysły - zwłaszcza że pogoda znów się u nas popsuła i ciągle leje jak z cebra, więc mamy sporo czasu na takie twórcze działania :)
UsuńKróliki są ekstra!!! I to pudełko...<3
OdpowiedzUsuńWłaśnie poszukuję drugiego kartonu po butach - żeby zrobić pudełko kurę, znoszącą (wcale nie złote) jajka ;)
UsuńPiękne! Ten koszyczek-zajączek strasznie mi się podoba! A to z kartonu zrobiłaś? W ogóle to wszystko super Wam wyszło :) Mnie zostało trochę pomponów i innych ozdób z Bożego Narodzenia, więc może też coś zrobię. Chociaż powiem Ci, że prawie zapomniałam, że święta idą! :)
OdpowiedzUsuńKoszyczek (i generalnie większość rzeczy) zrobiliśmy z twardego kolorowego papieru (o grubości mniej więcej takiej, jak blok techniczny). Są takie całe zeszyty w formacie A4, do kupienia w Lidlu ;)
UsuńA że Święta idą - pamiętam głównie dlatego, że wtedy mam wreszcie swoich obu mężczyzn w domu przez całe trzy dni :)
Wszystkie dekoracje śliczne ale zając-pudełko "wymiata" ;)!!!
OdpowiedzUsuńA przede wszystkim jest praktyczne - i można do niego wszystko pochować, zmniejszając choć trochę wrażenie chaosu i twórczego nieładu w naszym mieszkaniu ;)
UsuńCudeńka... Różnorodność pomysłów mnie zadziwia :-). I pięknie prezentują się na tej zielonej trawce:-)
OdpowiedzUsuńMega wypasione dekoracje, tyle różnorodnych pomysłów - jestem pod ogromnym wrażeniem kreatywności :-O Wow! Wielkie brawa się należą (y)
OdpowiedzUsuńZapraszamy tajze do nas - do świata pomysłowych smyków ;-*
Ale urocze :) Napracowaliście się :)
OdpowiedzUsuńZajączek pyszczek wymiata ! I to karmienie marchewkami!!! :D Ekstra. Dzieciaki zwykle mają słomiany zapał, ale warto pracować nad ich koncentracją :D Ja jeszcze nie mam dzieci i sama też lubię robić DIY :D
OdpowiedzUsuńW tym roku uszyłam kury wielkanocne :D
Piękne rzeczy zrobiliście🙂 Ja zrobiłam tylko jaja supernatural, i na tym koniec😄
OdpowiedzUsuńAle świetne zapietamy i na przyszły rok będzie jak znalazł.
OdpowiedzUsuńPiękne. U nas takie ozdoby robi właśnie babcia. Ma do tego talent i ogromne pokłady cierpliwości.
OdpowiedzUsuń