Ten post to nie jest (niestety) żaden chory żart -
ani monolog psychopaty na silnych prochach !
To "porady", jakich udziela ksiądz Jean
Benoit-Casterman kilkunastoletnim polskim dziewczynkom. Wszystkie screeny umieszczone we wpisie pochodzą wszak z jego książki
"Życie na maksa. Poradnik uczuciowo-seksualny" - i jest to "podręcznik",
jaki rozdawano dzieciom na OBOWIĄZKOWYCH zajęciach w kilku warszawskich
szkołach...
Dziś zapraszam Was na prawdziwy
ANTY-PORADNIK dla ofiar gwałtu i molestowania :(((
***
Jeśli kiedykolwiek będziecie molestowane albo gwałcone - to pamiętajcie
:
BĄDŹCIE MIŁE DLA SWOJEGO OPRAWCY,
ŻEBY GO PRZYPADKIEM ... NIE URAZIĆ ! Najlepiej spłońcie dziewiczym rumieńcem i powiedzcie: "Szanowny Panie Gwałcicielu - tak bardzo mi schlebia, że to właśnie mnie wybrał Pan na swoją ofiarę..." Inaczej jeszcze się facetowi przykro zrobi - a przecież na pewno nie chciałybyście zranić jego delikatnych uczuć...
Kiedy zacznie wciskać swoje lepkie łapska pod Waszą bluzkę czy spódnicę - dodajcie pokornie: "W żadnym wypadku nie chciałabym Pana obrazić, bo bardzo szanuję wszystkich zboczeńców i zwyrodnialców - ale po prostu nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy"...A kiedy będzie tłukł Was na odlew po twarzy otwartą dłonią tudzież zaciśniętą pięścią - szepnijcie uniżenie: "Strasznie Pana Gwałciciela przepraszam, ale czy nie mógłby Pan robić tego odrobinę bardziej subtelnie?" (Oczywiście o ile wcześniej nie stracicie przytomności wskutek zadawanych Wam ciosów...)
Najlepiej zawczasu poćwiczcie sobie poniższe teksty :
"Czy mógłby Szef molestować mnie z nieco mniejszą natarczywością?"
"Czy byłby Pan uprzejmy wyjąć swojego penisa z mojej pochwy?"
"Czy nie przeszkodzi Panu Profesorowi, jeśli jednak zacznę krzyczeć i stawiać opór?"
W trakcie całego zajścia - jeszcze obowiązkowo PRZEPROŚCIE, ŻE GO DO TEGO SPROWOKOWAŁYŚCIE
swoim strojem, wyglądem albo już nawet samą obecnością w jego
pobliżu. Trzeba było siedzieć w domu, GŁUPIE PINDY ! - bo takim
zachowaniem i ubraniem "łatwej dziewczyny" same się prosicie o nieszczęście. W końcu męska krew - nie woda. Wszyscy o tym wiedzą - więc skąd w ogóle to zdziwienie? LEPIEJ PO PROSTU PRZESTAŃCIE KUSIĆ - A POTEM ROBIĆ Z SIEBIE WIELCE POKRZYWDZONE !
***
Powyższe skandaliczne fragmenty krążą w Sieci i wywołują całą lawinę kontrowersji już od ładnych kilku dni. Chyba sami przyznacie, że trudno się temu dziwić w przypadku publikacji tak obrzydliwie usprawiedliwiającej napastnika, piętnującej ofiarę i wpędzającej ją w poczucie winy.
Jako pierwsza sprawę nagłośniła na swoim Twitterze pani Dorota Łoboda - jedna z liderek ruchu Rodzice Przeciwko Reformie Edukacji - a materiały rozdawane były w podstawówkach po zajęciach w ramach programu profilaktycznego "Archipelag Skarbów".
Nasuwa mi się refleksja, że w dzisiejszych czasach naprawdę AŻ STRACH POSYŁAĆ DZIECKO DO SZKOŁY.
Nigdy nie wiadomo, jakie gówno mu tam wcisną - a my jako rodzice albo
nie zdążymy w porę zareagować, albo nawet nie będziemy zdawali sobie z
tego sprawy...
I o ile zawsze ubolewam nad tym, że mamy w Polsce tak niski poziom
czytelnictwa...że tak niewielu młodych ludzi sięga po literaturę,
wybierając zamiast niej smartfony i gry komputerowe... - o tyle w takiej
sytuacji mam naprawdę wielką nadzieję, że żaden z nastolatków faktycznie tego
nie przeczyta i że wszyscy po prostu wypieprzą ten pseudoporadnik do
śmieci , zanim zdążą zapoznać się z jego żenującą treścią. Zresztą nie jedyną tego typu w polskiej szkole - bo wystarczy spojrzeć chociażby na poniższy podręcznik dla DRUGOKLASISTÓW :
MÓWIĄC KRÓTKO :
DRAMAT, HAŃBA I PORAŻKA...
Takie książki są po prostu SZKODLIWE -
i powinny być używane co najwyżej jako podkładka pod kołyszące się meble
albo papier do wycierania wiadomej części ciała,
a nie prezentowane dzieciom w szkołach jako słuszne, wiarygodne i rzetelne źródła wiedzy !
Takie książki są po prostu SZKODLIWE -
i powinny być używane co najwyżej jako podkładka pod kołyszące się meble
albo papier do wycierania wiadomej części ciała,
a nie prezentowane dzieciom w szkołach jako słuszne, wiarygodne i rzetelne źródła wiedzy !
Ale w sumie - co ja wiem ?
W końcu jestem TYLKO KOBIETĄ...
____________________________________
Przykro mi i jestem zażenowana, że żyje w kraju gdzie takie rzeczy się dzieja
OdpowiedzUsuńO masakra, wstyd i żenada...
OdpowiedzUsuńNie nie nie, ja w to prostu nie mogę uwierzyć. Gdzie i w jakim wieku my żyjemy...
OdpowiedzUsuńCóż jak się pomyśli ,że większość świata tak właśnie myśli,
OdpowiedzUsuńto nic dziwnego ,że i u nas ukazują się takie kwiatki...
To tylko Europa dała kobietom wolność i przywileje...
Smutne to wszystko...
Mimo wszystko nawet fragmenty tego poradnika są szokujące...
UsuńCzytałam już na temat tego "poradnika". Nie mieści mi się to w głowie, że taka książka trafiła do młodzieży. Wstyd...
OdpowiedzUsuńniestety słyszałam już o tym poradniku :((
OdpowiedzUsuńjestem w szoku
Aż ciężko skomentować to w kulturalny sposób. W jakim kraju my żyjemy.. No cóż i ktoś powie, że film "Kler" to nadmuchana i przekoloryzowana historia...
OdpowiedzUsuńTakie rzeczy dzieją się od dawna, tylko teraz władza pozwoliła na szerzenie takich śmieci w szkole. Pamiętam jak przygotowywałam się do bierzmowania to w kościele również opowiadano nam o tym jakie to prezerwatywy są złe itp. Nie wyobrażam sobie żeby ktoś mojemu dziecku opowiadał takie głupoty, w miejscu w którym powinno się uczyć.
OdpowiedzUsuńRece opadaja. Poczatkowo gdy to zobaczylam myślałam, ze to jakiś głupi żart. Moja córka jest w edukacji domowej wiec nikt jej takich głupot nie bedzie wmawiał, ale tym sie powinien ktoś zajać! Ta ksiazka jest NIEBEZPIECZNA!
OdpowiedzUsuńWśród moich znajomych ta publikacja też wywołała burzę. Ale najbardziej przykre było dla mnie, że jedna koleżanka uznała te rady za rozsądne i długo "broniła" swojego stanowiska :(
OdpowiedzUsuńPo prostu nie wiem nawet jak to skomentować....
OdpowiedzUsuńkontrowersyjny temat...sama nie wiem jak mam się wypowiedzieć
OdpowiedzUsuńO matko, aż się ciśnienie podnosi.
OdpowiedzUsuńNie mogę tego czytać. To kolejny raz pokazuje, że księża, oderwani od życia świeckiego, nie powinni się na jego temat wypowiadać.
OdpowiedzUsuńOstatnio z koleżanką w pracy rozmawiałam o molestowaniu przez współpracowników. Kobieta z góry jest w fatalnym położeniu "co ja mam zrobić?" "jak zareagować?" "czy stanowcza reakcja nie zaszkodzi mi w pracy?" :(
Jestem w szoku. Nic więcej nie potrafię napisać.
OdpowiedzUsuńTaki punkt rozwoju to już tragedia narodowa, gdzie jasno widać jak chcą wychować ciemnotę, którą łatwo manipulować...
OdpowiedzUsuńDokładnie właśnie tak, ludem ma być łatwo sterować, a chodzi o dzieci, tam się wszystko zaczyna ... Dlatego mimo ,że jestem wierząca i czasem do kościoła chodzę moje dziecko nie uczęszcza na religie. Szkoła wystarczająco pierze głowę i drenuje dzieci żeby jeszcze dokładać nerwy związane z religią...
UsuńOdnośnie uczęszczania na religię - coraz częściej myślę sobie, że i nasz Bąbel chodził nie będzie.
UsuńJeżeli ktoś przyniósł (przyprowadził) dziecko do Chrztu w KK to jednocześnie z prośbą o ten Sakrament zobowiązał się do wychowywania dziecka w wierze. Nauka religii jest elementem takiego wychowania.
UsuńTrzeba mięć świadomość do czego się człowiek zobowiązuje prosząc o Chrzest dla dziecka.
A moim zdaniem nie do końca. Stosunek do wiary / Kościoła może zmieniać się z biegiem czasu (nawet diametralnie) . Nikt nie jest nieomylny - ani zdolny przewidzieć, jak jego poglądy będą kształtowały się za kilka lat.
UsuńSzkoła, poradniki, podręczniki...
OdpowiedzUsuńWystarczy przejść się na wywiadówkę lub zebranie klasowe - rodzice dodadzą lepsze "kwiatki".
Pozdr
M
Opowiesz coś? Bo jestem bardzo ciekawa, co jeszcze można głupszego i bardziej dennego wymyślić...
Usuń"Mój syn nie może mieć tak słabych ocen bo chodzi na prywatne lekcje"
UsuńCo to się dzieje to istny cyrk
OdpowiedzUsuńNie zrozumiem nigdy jak księża mogą wypowidać się na tematy seksualne... teksty widziałam już na sexedpl u Anji. Dobrze, że jest tego więcej, niech to trafia do większej ilości ludzi :)
OdpowiedzUsuńDa niej była przekłamana historia i zawsze dzieciom wciskano co chciano. Tylko teraz są internety i jest to nagłośnione.
OdpowiedzUsuńDrugi przykład to wyrwany z kontekstu fragment, jakich wiele wszędzie.
Potwierdzę, jeśli przeczytam cały tekst...
I bardzo dobrze, że jest nagłaśniane! Ja sobie jako rodzic nie życzę, żeby mojemu dziecku prano mózg w taki sposób - no ale co kto lubi.
UsuńA czy ja napisałam że pozwalam, że chce by takie rzeczy się dzialy?!!!
UsuńNapisałam że dawniej też tak się działo, ale nie było gdzie o tym mówić.....
Dla mnie, mimo że sama mam dwie córki, i ubolewam nad sytuacją kobiet w tym kraju, ten fragment o intelekcie brata też jest wyrwany z kontekstu i pozwolę sobie stwierdzić, że podnoszenie aż takiego larum o ten intelekt jest pewną nadinterpretacją. Nie wiemy np.ile lat ma ta młodsza siostra, a biję się w pierś- moja 6letnia córka też pewnie definicji intelektu nie zna :)
UsuńA moim zdaniem to już nawet nie o to chodzi, że dziewczynka nie rozumie definicji intelektu (bo faktycznie ma prawo nie rozumieć, jeśli jest sporo młodsza) - ale bardziej o to, co sugeruje jej tato. Chłopcom nie potrzebna uroda, tylko wszystkie inne przymioty - natomiast dziewczynkom odwrotnie. I wiem, że to również nie jest napisane wprost, tylko między wierszami - ale tak czy siak wolałabym, żeby takie książki nie trafiały do szkół. (Zwłaszcza, że - z tego co widziałam w podstawówce u mojej siostry - istnieje wiele alternatywnych podręczników, które nikogo nie dyskryminują i nie utrwalają stereotypów płciowych).
UsuńWidziałam już fragmenty tego "podręcznika" - brak słów. Okropieństwo!
OdpowiedzUsuńTa książka to dla mnie jeden wielki żart!
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, miałam już okazje spotkać się z tą książką i szczerze - podzielam Twoje zdanie
OdpowiedzUsuńMowi sie ze XXI wiek to czas kobiet ale tylko sie mowi bo my kobiety same nie potrafimy tupnąć noga i sprzeciwstawic sie wszechobecnemu patriarchatowi w Polsce czego dobrym przykładem jest tak gowniany poradnik czy podręcznik. Klasie rzacacej odpowiada stan gdy kobieta jest uległa i najlepiej nie wychodząca z domu. Mamy tego wiele przykładów ale nie chcemy ich dostrzec i obawiam sie ze kiedyś bedzie za późno obym sie myliła
OdpowiedzUsuńMa Pani snoro racji ale prblemem nie tkwi w takich poradnikach. Problem ujawnia sie np gdy polityk niby poważnej partii pozwala sobie na żarty o "napalonych paniach od seksu" a uczestniczące w imprezie koleżanki partyjne rechoczą wraz z nim.
UsuńPozdr
M
Problem tkwi i w jednym - i w drugim. Bo z dużym prawdopodobieństwem kobiety, które nie wiedzą jak na tego typu "awanse" stanowczo zareagować - były wychowywane właśnie w duchu podobnych poradników/podręczników. I znowu przerzuca się na nie odpowiedzialność - że stały na scenie i się z zakłopotaniem uśmiechały - większą wagę przykładając do ich reakcji niż do tego, że taka sytuacja wcale nie powinna mieć miejsca i że żaden mężczyzna (czy polityk, czy też nie) nie miał prawa się tak zachować względem nich.
UsuńP.S. Oglądałam całą wspomnianą konwencję wyborczą i w gruncie rzeczy jedyną osobą, która tak naprawdę rechotała z tych dennych żartów - był sam ich autor. Odnoszę wrażenie, że całej reszcie zrobiło się zwyczajnie głupio za swojego włodarza.
"Pan od seksu" nie zrezygnował. Koleżanki partyjne nadal za nim...
UsuńA to niespodzianka. Ma facet tupet, trzeba przyznać. A koleżankom się szczerze dziwię.
UsuńSzkoda słów na te książki. Żenada Agnieszka W
OdpowiedzUsuńMy społeczeństwo pozwalamy na takie rzeczy. Niedługo wybory zróbmy coś
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym i jako matka 12-latka jestem przerażona... Aż strach pomyśleć co będzie następne...
OdpowiedzUsuńOby nigdy nie pojawila się jakimkolwiek sposobem w moim domu, natychmiast wyląduje w kominku!!!!
OdpowiedzUsuńTen poradnik to niewypał. Czy on trafił do szkół i został zatwierdzony przez MEN ?
OdpowiedzUsuńMasakra z tym poradnikiem księżulka!!! Toż to same głupoty są napisane! I dziwię sie, że w ogóle znalazł się chętny do wydrukowania tego!!!
OdpowiedzUsuńWidziałam już t "porady" w interencie! Nawet nie chcę tego komentować, bo musiałabym użyć zbyt wielu niecenzuralnych słów. Ten kto w ogóle dopuścił do tego, aby takie materiały trafiły do polskiej szkoły, powinien zostać zwolniony w trybie pilnym, bez możliwości dalszej współpracy z młodzieżą!
OdpowiedzUsuńTego po prostu nie da się skomentować w delikatny sposób i to co się dzieje w szkołach po prostu przeraża...
OdpowiedzUsuńJa jestem mężczyzną i jestem oburzony. Jak mogliśmy (tak my wszyscy jesteśmy za to odpowiedzialni) dopuścić do tego, że tacy ludzie decydują o naszym życiu, o życiu i wychowaniu dzieci. Tę swołocz należy odsunąć od władzy. Czasem aż wstyd być Polakiem...
OdpowiedzUsuńMoże wypowiem się od innej strony niż wszyscy tutaj oburzeni. Cytat, który tak w oczy kole "bądź miła" jest źle określonym, jednak bardzo dobrym pomysłem. Zagadując go masz czas, by znaleźć coś do obrony. Rzucając się będzie jeszcze gorzej. Może źle ubrane słowa nie pomagają odczytać dobrych i rzeczowych rad, jednak wiele rad jest na prawdę dobrze przemyślanych. I ja, jako niegdyś młodociana ofiara takiego gościa mogę powiedzieć jeszcze jedno MATKI NIE DAWAJCIE SZYBKO DOROSNĄĆ SWOIM DZIECIOM! KONTROLUJCIE JE I UŚWIADAMIAJCIE! Chodząc na imprezy, widząc co teraz robią 14latki(!) jestem przerażona. Ich wulgarne makijaże, stroje i ruchy są na prawdę prowokacyjne. Uczulajcie na to młode niewiasty, niech nie cierpią za głupotę swoją i waszą. Niech nie cierpią przez głupie umysły tych co myślą członkiem.
OdpowiedzUsuńwww.bycmama-gabi.pl
A ja powiem tak... Też miałam sytuacje, kiedy mężczyżni byli wobec mnie natarczywi - i gdybym była dla nich "miła" to nie wiem, jakby się to skończyło. Faktem jest, że te sytuacje miały miejsce w obecności osób trzecich - i wtedy najlepszym wyjściem jest bardzo stanowcza reakcja, ośmieszenie takiego gościa w oczach innych i zdeprecjonowanie go, żeby spuścił z tonu.
UsuńA gdybym była wówczas zupełnie sama, w cztery oczy z natrętem? Gaz pieprzowy w torebce i kop w jaja - jedyne, co przychodzi mi do głowy. Bycie miłą raczej wiele nie da...
Dopiero u Ciebie na to natrafilam i brak mi słów jak to skomentować. 😱
OdpowiedzUsuńBardzo przykra sytuacja. Smuci mnie to ciągłe powielanie krzywdzących stereotypów i głupich wypowiedzi.
OdpowiedzUsuńTo są te aspekty publicznej edukacji dzieci przez które wolałabym nie puszczać swoich dzieci do żadnej placówki.
OdpowiedzUsuńJa wymiękłam w połowie czytania. Bzdury! Wielokrotnie pisałam, że w Polsce nie istnieje edukacja seksualna, ba nawet rodzice z dziećmi rzadko rozmawiają.Takie "książeczunie" tylko potwierdzają to co myślę.Kinga Ł.
OdpowiedzUsuń