Kiedy za oknem mróz i szaruga, a Bąbel tuż przed świętami łapie najpaskudniejsze zapalenie płuc w naszej rodzicielskiej karierze - z odsieczą po raz kolejny przybywa nam Kapitan Nauka ze swoimi edukacyjnymi grami, książeczkami i zabawami dla dzieci. Tym razem w pierwszej kolejności skupiliśmy się głównie na pomocach do nauki angielskich słówek - ponieważ nasz czterolatek przejawia coraz większe zainteresowanie tym językiem i zajęcia w przedszkolu ewidentnie nie wystarczają, żeby zaspokoić jego nieposkromiony apetyt na wiedzę.
Na tropie angielskich słówek
- to wielkoformatowa, całokartonowa książeczka z rysunkami jedenastu znakomitych polskich ilustratorów. Na każdej rozkładówce zastaniemy zatem nieco inną kreskę, styl oraz inny obszar tematyczny - lecz generalnie książka skupia się na podstawowych zagadnieniach językowych, które powinno przyswoić sobie dziecko w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym.
Na tropie angielskich słówek sprawdza się świetnie jako pomoc angażująca dziecko w najróżniejsze zabawy obserwacyjne. Znajdziemy tam niezwykle szczegółowe, kolorowe plansze i scenki sytuacyjne - a towarzyszą im oczywiście angielskie zwroty, wyrazy i proste zdania. Młody czytelnik przyswaja konkretne słówka w sposób intuicyjny, kojarząc je z konkretnymi ilustracjami. Poznaje między innymi angielskie nazwy kolorów, kształtów, zwierząt czy pór roku - a oprócz nich uczy się także określania emocji, przyimków wskazujących na umiejscowienie konkretnych przedmiotów oraz zestawiania ze sobą ich kontrastowych cech na zasadzie przeciwieństw.
Świetnym pomysłem jest również możliwość pobrania nagrań ze strony internetowej w postaci plików mp3. Dzięki temu dziecko może wysłuchać wszystkich tekstów z oryginalnym angielskim akcentem - a rodzic ma szansę na bieżąco korygować wszelkie nieprawidłowości w wymowie.
Gra LOTERYJKA Świat
Cały zamysł loteryjki jest w zasadzie bardzo prosty - ale mimo to dostarcza graczom wielu emocji i aż cztery różne warianty prowadzenia rozgrywek. Do dyspozycji mamy 6 niewielkich plansz i 36 powiązanych z nimi tematycznie żetonów. W wariantach dla początkujących gracz po prostu odkrywa poszczególne żetony - a następnie układa je w stosownym miejscu na planszy. Obrazki powinny zwyczajnie do siebie pasować - więc nie ma tu jakiejś wielkiej trudności i filozofii, a zasady gry będą jasne i łatwe do przyswojenia nawet dla najmłodszych członków rodziny :)
Pozostałe warianty polegają na zapamiętywaniu miejsc, w których znajdują się poszczególne obrazki odwrócone rewersem do góry - a także na konieczności zgromadzenia wszystkich żetonów pasujących do naszej planszy w jak najkrótszym czasie. Każda z opcji rozwija w dziecku wytrwałość, pamięć, precyzję i koordynację wzrokowo-ruchową, ćwiczy małą motorykę i usprawnia dziecko manualnie. Moim zdaniem gra jest świetnie dopasowana do rekomendowanej grupy wiekowej - a u naszego Bąbla wpłynęła bardzo pozytywnie na umiejętność skoncentrowania się i skupienia na danej czynności przez nieco dłuższy czas.
Puzzle obserwacyjne RYCERZE
- to aż 104 precyzyjnie wykonane elementy, w przypadku których ułożenie ich w jedną kompletną całość stanowi dopiero początek świetnej, rozwijającej zabawy :) Trochę to trwa, niekiedy wymaga wsparcia i pomocy rodziców - ale za to finalnie ukazuje nam się piękny panoramiczny obrazek, otoczony wianuszkiem mniejszych ilustracji.
Nasze zadanie polega na tym, by odszukać wspomniane mniejsze fragmenty w gąszczu różnych postaci i przedmiotów. Stanowi to świetny pretekst do rozmowy na temat dawnych rycerskich obyczajów oraz baśniowych bohaterów. Dzieci mogą puścić wodze fantazji i samodzielnie snuć własne opowieści o smokach, księżniczkach i rycerzach - a także wcielać się w ich role, organizując w domu chociażby przedstawiony na obrazku rycerski turniej.
Do puzzli dołączono również plakat XXL - który sprawdzi się świetnie jako wzór do układania oraz nietypowa dekoracja dziecięcego pokoju. Można skorzystać z niego także w sytuacji, kiedy dziecku na początkowym etapie nie wystarczy cierpliwości do skompletowania całej układanki - a mimo wszystko chciałoby ujrzeć obrazek w pełnej krasie ;)
Jak widać, z Kapitanem Nauką nie sposób się nudzić :)
Bardzo cenimy sobie jego zestawy nie tylko za ich różnorodność i wartość edukacyjną -
ale również za świetną jakość materiałów użytych do wykonania poszczególnych gier,
która z miesiąca na miesiąc coraz bardziej pozytywnie nas zaskakuje.
Świetne rady. Nasz Bąbelek choruję już drugi miesiąc więc też nie jest lekko. Infekcja za infekcją. Ostatnio rozłożyło nas tak, że nawet pies chorował...
OdpowiedzUsuńW takim razie miejmy nadzieję, że limit chorób już wyczerpany.
UsuńBardzo lubię gry od tego wydawnictwa. W sam raz na zajęcia indywidualne z dzieckiem!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ksiazkowa-przystan.blogspot.com
Ja teraz chce zamówić kilka nowości dla nas. Ale przed remontem nie miałam do tego głowy.
OdpowiedzUsuńGry planszowe są najcudowniejsze na świecie! Uwielbiam je do teraz ;)
OdpowiedzUsuńMam te angielskie słówka - są super!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście dzieciaczki są mniej marudne, gdy się je zajmie grą? :)
OdpowiedzUsuńCzasami ;) - i gdy się je zajmie CZYMKOLWIEK ;) Często to jest rodzicielski akt desperacji - a bywa również, że mission impossible ;)
UsuńPowiem Ci, że i u nas Kapitan Nauka wiele razy się sprawdził w przypadku, między innymi choroby! Zdrówka dla Bąbla!!!
OdpowiedzUsuńU nas też! Tak samo długiej podróży.
Usuńangielskie słówka są najlepsze! super pomysł :)
OdpowiedzUsuńMoje dziecko jest małe i jestem z bim całe dnie, czasem ciężko je zabawić i ciągle szukam nowych umilaczy czasu
OdpowiedzUsuńTeraz dla dzieci to jest tyle fajnych rzeczy! Czemu ja takich nie miałam? :p Chociaż za moich czasów było mniej zabawek, ale za to dzieciaki umiały się zająć i bawić dosłownie wszystkim, a teraz często wydziwiają :p
OdpowiedzUsuńKapitan Nauka sprawdza się w każdych okolicznościach.
OdpowiedzUsuńZ taka rozrywka to i ja bym chorowala!🙂
OdpowiedzUsuńBardzo lubię to wydawnictwo :)
OdpowiedzUsuńNoam już prawie miesiąc siedzi w domu, i gdyby nie puzzle od Kapitana Nauki to byśmy kota dostali
OdpowiedzUsuńJa uwielbiałam chorować jak byłam mała :P bo Mama fundowala mi podobne atrakcje :-)
OdpowiedzUsuńI dziecko ma zajęcie, świetny pomysł a i gry są też ciekawe...
OdpowiedzUsuńZdrowia zyczę małemu :-)
Ta książka do nauki języka angielskiego wydaje mi się bardzo ciekawa. Mój syn na pewno byłby z niej zadowolony :) A puzzle u nas sprawdzają się zawsze :)
OdpowiedzUsuńfajna książeczka.
OdpowiedzUsuńMi najbardziej podobają się te puzzle. Dawno z Pati nie układałyśmy puzzli.
OdpowiedzUsuńUwielbiamy Kapitana Naukę! <3 Nie ma nudy! :) Dużo zdrówka Kochani dla Was, żebyście w Święta byli w pełni sił! :*
OdpowiedzUsuńSzkoda ,że będąc dzieckiem nie miałam tego wszystkiego i chora wpatrywałam się w okno.
OdpowiedzUsuńTeraz o wiele przyjemniej się choruje-)
Zdrówka życzę!
Irena
Kapitan Nauka jest fantastyczny! Czasem żałuję, że gdy ja byłam dzieckiem nie było podobnych "rozrywek". Moje chorowanie zaś pamiętam jako łóżko i kreskówki :D
OdpowiedzUsuńJak zawsze mega pomysły. Moje dzieci jak są chore leżą i oglądają tylko bajki 😉
OdpowiedzUsuńNie znałam wcześniej tej serii, ale wygląda interesująco:) I jeszcze nie wszystkie prezenty kupione:)
OdpowiedzUsuńGry edukacyjne to coś wspaniałego dla dziecka, i fantastycznie są wykonane:)
OdpowiedzUsuńMamy loteryjkę. Uwielbiamy Kapitana Naukę.
OdpowiedzUsuńPolecam Na tropie angielskich słówek! Córcia uwielbia! W ogóle Kapitan Nauka ma fajne propozycje! Trendy Mama
OdpowiedzUsuńMamy kilka pozycji z Kapitan Nauka, bardzo je sobie chwalimy !
OdpowiedzUsuńU Was zawsze wiele ciekawych propozycji i rozwiązań. Choć ja nie skorzystam to wielu rodziców zapewne. Pozdrawiam Was serdecznie i życzę dużo zdrowia. 💗
OdpowiedzUsuńJako angkistka mówię ogromne TAK dla wszelkich gier i zabaw wspomagających naukę języka. To najlepszy i najskuteczniejszy sposób, żeby trwale i przejemnie zdobyć wiedzę.
OdpowiedzUsuńFajna ta książka z angielskimi słówkami :)
OdpowiedzUsuńChyba musze tez zaopatrzyć się w te pomoce bo mój młodszy uwielbia angielski
OdpowiedzUsuńsuper, grę loteryjkę już znamy :)
OdpowiedzUsuńKażdy sposób na zabicie nudy jest dobry. A jeśli przy tym jest mądry i edukacyjny to super.
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Nas również Kapitan Nauka ratował kiedy Tosiek był chory i narzekał na nudę. U nas sprawdzały się loteryjki oraz Zwierzaki Bystrzaków. Te ostatnie wiodą u nas prym! :)
OdpowiedzUsuńmi też bardzo pomaga kapitan nauka ;-) loteryjka okazała się trochę za prosta albo za długo czekałam, ale młodszemu przypadnie w spadku ;-)
OdpowiedzUsuń