Dubrownik - Perła Adriatyku...
Rzeczywiście, jedno z najsłynniejszych miast Chorwacji ma z tą adriatycką perłą sporo wspólnego... Po pierwsze - jest dość trudno dostępne, ponieważ droga na Dubrownik wiedzie częściowo przez Bośnię i Hercegowinę oraz przez owiane złą sławą piekielne trakty Magistrali Adriatyckiej. Po drugie - jest cholernie drogie (przykładowo : godzina parkingu w najbliższych okolicach murów miejskich Dubrownika to wydatek rzędu 75 kun , czyli około 44 polskich złotych). Po trzecie - mimo wszystko jest też niesamowicie piękne, malownicze i jedyne w swoim rodzaju, więc zdecydowanie warto tam pojechać i zainwestować w jego zwiedzanie !
Dubrownik - kolejka linowa na Wzgórze Srd
Przejazd kolejką linową na Wzgórze Srd trwa jakieś 3 minuty - a jego koszt (w jedną stronę) to 85 kun za osobę dorosłą oraz 40 kun za dziecko (w przypadku dzieci do lat 4. opłata nie obowiązuje - więc na szczęście jeszcze w tym roku Bąblowi udało się załapać na tę darmową opcję).
Widok z wagonika kolejki to przepiękna, zapierająca dech w piersiach panorama całego miasta - której niestety nie jest w stanie oddać w pełni żadne amatorskie zdjęcie. Zdecydowanie warto przejechać się w ten sposób przynajmniej w jedną stronę - i my wybraliśmy akurat tę powrotną, kiedy byliśmy już totalnie skonani zwiedzaniem, a nogi zaczęły powoli odmawiać nam posłuszeństwa... Jeśli natomiast chcecie zaoszczędzić choć trochę pieniędzy - czytajcie dalej...
Dubrownik - dojazd na wzgórze Srd od strony miejscowości Bosanka
Tak jak już wcześniej wspomniałam - zarówno ceny dubrownickich parkingów, jak i kolejki na Srd nieco zbiły nas z tropu. Na szczęście jeszcze przed wyjazdem trafiliśmy na bardzo fajne forum internetowe, gdzie polscy turyści opisali alternatywną opcję dojazdową od strony miejscowości Bosanka. Droga jest tam asfaltowa i niezbyt dziurawa, choć faktycznie wąska - ale w porównaniu do naszego wcześniejszego wjazdu na Sveti Jure okazała się niemal tak komfortowa jak jezdnia w centrum miasta ;)
Parking na szczycie Srd jest już - o dziwo ! - całkowicie bezpłatny. Zejście ze wzgórza trwa na piechotę około 40 minut i również nie nastręcza zbyt wielu trudności - nawet jeżeli nie ma się szczególnie sportowego obuwia i generalnie nie jest się przygotowanym na tego typu atrakcje. W dół wiedzie kamienista , średnio stroma ścieżka na zboczu góry, z której praktycznie przez całą drogę roztaczają się niesamowicie malownicze widoki na Dubrownik oraz znajdującą się nieopodal Wyspę Lokrum.
Na szczycie Wzgórza Srd - a konkretnie na parterze Fortu Imperial - znajduje się także Homeland War Museum (Museum of Croatian War of Independence). My akurat to miejsce pominęliśmy ze względu na zniecierpliwionego Bąbla i sporą kolejkę do wejścia - ale słyszałam na jego temat wiele pochlebnych opinii i myślę, że byłaby to prawdziwa gratka zwłaszcza dla miłośników militariów oraz pasjonatów historii tego rejonu.
Dubrownik - mury miejskie
Zabytkowe mury miejskie Dubrownika otwierają swe podwoje dla turystów codziennie pomiędzy godziną 8 a 19:30. Zdecydowanie najlepiej zwiedzać je albo w najwcześniejszych godzinach porannych, albo z kolei bardzo późnym popołudniem. W momentach "środkowych" raczej taką wyprawę odradzamy - ponieważ jest to wówczas miejsce niesamowicie zatłoczone, duszne i maksymalnie wystawione na ekspozycję promieni słonecznych. Zapłacicie 150 kun za osobę dorosłą oraz 50 kun za dziecko. Jeśli jednak nie chcecie czuć się stłoczeni jak sardynki w puszce i dreptać żółwim tempem, przeciskając się pomiędzy innymi urlopowiczami - w godzinach szczytu lepiej przeznaczyć te pieniądze na jakieś inne atrakcje.
W wielkim skrócie napiszę tylko, że do miasta wiedzie aż 5 różnych bram : dwie główne, dwie stanowiące wejścia do miejskiego portu oraz jedna tzw. "dziura" - pozbawiona jakichkolwiek ozdób, najmniej majestatyczna i widowiskowa.
Generalnie rzecz biorąc - można naprawdę pogubić się w gąszczu wąskich dubrownickich uliczek, schodków i tajemniczych zakamarków. Przejście na drugą stronę ruchliwych jezdni wokół starego miasta również czasami graniczy z cudem - bo ruch jest tam praktycznie nieustannie bardzo natężony, oznaczenia dość kiepskie, a kierowcy raczej nie mają w zwyczaju zatrzymywania się i przepuszczania pieszych na pasach.
Jeżeli chodzi o jedzenie na mieście - najbardziej ekonomicznie będzie wybrać się po prostu na pizzę, której ceny zaczynają się od około 70-80 kun. Jeśli natomiast koniecznie chcecie skonsumować "normalny" posiłek w jednej z restauracji w centrum Dubrownika - musicie liczyć się z wydatkiem rzędu 190-250 kun za osobę (co dla kilkuosobowej rodziny może - sami przyznajcie - stanowić cenę dość mocno zaporową). Polecam też zabranie ze sobą zapasu własnych kanapek, przekąsek i napojów - by całkiem nie pójść z torbami ;)
Dubrownik - rejs statkiem na Wyspę Lokrum
Lokrum to niewielka wyspa, położona jakieś 600 metrów na południowy wschód od murów i starówki Dubrownika. Dawniej była ona siedzibą zakonu benedyktynów - a według legend w 1192 roku na jej brzegu rozbił się statek króla Anglii, Ryszarda Lwie Serce.
Na Lokrum najłatwiej dostać się wodnymi taksówkami - czyli stateczkami kursującymi co pół godziny z dubrownickiego portu. Cena przejazdu za osobę (w obie strony) to 50 kun - w co wliczony jest również wstęp na teren tamtejszego rezerwatu. Najprościej będzie zakupić bilet na samym końcu nabrzeża , w jego najbardziej oddalonym punkcie widocznym na zdjęciu powyżej. Bezpośrednio stamtąd przechodzimy na statek, witani przez bardzo sympatyczną i pomocną załogę :)
Lokrum - wyspa miłości , wyspa przeklęta
Lokrum - zwana również "Ogrodem Dubrownika" - to
jednocześnie Wyspa Miłości oraz Wyspa Przeklęta. Wedle powszechnych
obiegowych opinii , benedyktyni opuszczający tamte tereny w XVII wieku -
rzucili swoją klątwę na samą wyspę oraz na wszystkich, którzy w
przyszłości zechcą posiąść ją na własność. Klątwa ta najwyraźniej
działała, ponieważ kolejni władcy Lokrum popełniali
samobójstwa, ginęli z rąk podwładnych lub w innych tajemniczych
okolicznościach. Obecnie teren wyspy jest w całości rezerwatem przyrody,
w związku z czym obowiązuje zakaz spędzania tam nocy. Prawdę mówiąc nie
sądzę też, by ktokolwiek się na to zdecydował ;)
Lokrum to stosunkowo rozległy teren - na którym znajdziecie wiele
interesujących stacji związanych z historią wyspy, a przede wszystkim -
oszałamiające widoki i piękną przyrodę. Oprócz tego jest tam również
kilka punktów gastronomicznych, plac zabaw dla dzieci, siłownia na
świeżym powietrzu - a nawet fish spa, w którym maleńkie rybki robią
turystom pedicure (osobiście nie korzystałam - ale co kto lubi ;) )
Jednocześnie jest to miejsce zdecydowanie mniej zatłoczone i spokojniejsze niż sam Dubrownik - warto więc wziąć ze sobą prowiant , spędzić na wyspie trochę więcej czasu i urządzić tu sobie piknik wśród kwitnących kwiatów, spacerujących pawi oraz kicających królików :)
Jednocześnie jest to miejsce zdecydowanie mniej zatłoczone i spokojniejsze niż sam Dubrownik - warto więc wziąć ze sobą prowiant , spędzić na wyspie trochę więcej czasu i urządzić tu sobie piknik wśród kwitnących kwiatów, spacerujących pawi oraz kicających królików :)
Poniżej wybrałam dla Was kilka miejsc ,
które wydały nam się na Lokrum
najciekawsze i najbardziej godne odwiedzenia :)
Wyspa Lokrum - ogród botaniczny
Wprawdzie na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie nieco zaniedbanego - lecz
ostatecznie okazuje się niesamowicie klimatyczny i gwarantuje nam choć
trochę upragnionego cienia wśród bujnej roślinności. Dominują w nim
palmy, eukaliptusy i różnego rodzaju sukulenty.
Wyspa Lokrum - Fort Royal
Fort Royal to zabytkowa twierdza, której budowę zainicjowała francuska
armia, okupująca Dubrownik w 1806 roku. Droga do niego wiedzie dość
mocno pod górę - ale naprawdę warto ją pokonać, by nacieszyć się kolejną
porcją widoków na Dubrownik oraz znajdujące się nieopodal Cavat.
Wyspa Lokrum - klasztor Benedyktynów
To właśnie w jego okolicach spotkamy najwięcej majestatycznych pawi i
biegających wolno królików - a także restaurację i ogólnodostępny kranik
z pitną wodą (bezcenny, kiedy skończą się Wasze zapasy!)
Wyspa Lokrum - Martwe Morze - The Dead Sea
Martwe Morze to wewnętrzne jezioro na wyspie, otoczone z każdej strony
drzewami i wysokimi skałami. Woda w nim jest znacznie cieplejsza, niż na
morskim brzegu - ale równie słona, ponieważ łączą ją z morzem podziemne
przepływy. Można się tu śmiało kąpać, znaleźć ochłodę i orzeźwienie.
Wyspa Lokrum - kamieniste wybrzeże - Stijene Rocks
To moim skromnym zdaniem najbardziej urzekająca miejscówka na całej
wyspie. Ogromne głazy i rozbijające się o nie morskie fale sprawiają
niesamowite wrażenie - i są wręcz hipnotyzująco piękne. Osobiście
mogłabym przesiadywać tam całymi godzinami, kontemplując i pielęgnując w
sobie wrażenie totalnego, magicznego oderwania od rzeczywistości.
Mam nadzieję, że spodobała się Wam taka wirtualna wycieczka po Lokrum i Dubrowniku -
i że przekonałam Was, by kiedyś odwiedzić te okolice osobiście :)
A może już tam byliście ?
Podzielcie się wrażeniami w komentarzach :)
Super wpis i niesamowite zdjęcia! Pozdrawiam całą rodzinkę
OdpowiedzUsuńOstatnio choracja mnie kusi
OdpowiedzUsuńJest pięknie - to oczywiste, a Ty w sukience wyglądasz - jak muza tego miejsca!
OdpowiedzUsuńByliśmy w zeszłym roku w Dubrowniku. Moim zdaniem najlepszy widok na miasto jest z murów, na których w maju było bardzo mało turystów. Na kolejkę już się nie zdecydowaliśmy, bo odstraszyła nas właśnie cena.
OdpowiedzUsuńAleż tam pięknie. Marzy mi się wyjazd w takie ciepłe miejsce :)
OdpowiedzUsuńDubrownik jest przepięknym miastem, ale nie chciałabym tam wrócić. Byłam tam w tamtym roku i było tłoczno, gorąco i bardzo drogo :( Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUwielbiam Chorwację - te krajobrazy, ten klimat, ci uśmiechnięci ludzie...
OdpowiedzUsuńPo Twoich zdjęciach chyba nawet plaże z kamieniami mnie już nie zniecheca
OdpowiedzUsuńNie raz słyszałam, że kto raz pojdzie do Chorwacji, to będzie tam wracał już zawsze. Coś musi w tym być. Widoki cudne
OdpowiedzUsuńTak, Dubrownik jest piękny, ale był tam taki upał, że ledwo ten jednodniowy pobyt pamiętam :)
OdpowiedzUsuńNiestety, jeszcze nie, ale Chorwacja jest na naszej liście. Tylko kiedy, nie wiem :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia. A Twoja sukienka- mega <3
Dubrownik jest naprawdę pięknym miastem, idealnym na weekendowy wypad. Ceny faktycznie wysokie, ale miasto warte swojej ceny ��
OdpowiedzUsuńDubrownik jest przepiękny, jednak w sezonie są tam dzikie tłumy turystów, co zniechęca do dłuższego pobytu w tym mieście :)
OdpowiedzUsuńPo prostu bajka! Piękne miejsca!
OdpowiedzUsuńKarolina, tam jest bajecznie.Jestem zauroczona, przepiękne zdjęcie i cudne opisy. Chcę tam pojechać.
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce ale jaką Ty masz super kieckie <3
OdpowiedzUsuńPrzepięknie tam jest. Jeśli się w końcu wybierzemy wrócę tu po wskazówki, bo do tej pory zapomnę :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle przepiękne zdjęcia! I miejsce urocze!
OdpowiedzUsuńNo i Ty! :)
Piękne i klimatyczne miejsce ;) Ale co tam widoki, jaka piękna sukienka ;)
OdpowiedzUsuńTe uliczki, ta sciezka na górze....można się zakochać w takich widokach!!!
OdpowiedzUsuńAle tam pięknie! :) Aż chce się tam pojechać :) My póki co zwiedzamy samą Polskę :)
OdpowiedzUsuńCudowne widoki! Aż chce się jechać!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńTwoje relacje sprawiają że zakochuję się w tym miejscu jeszcze bardziej
OdpowiedzUsuńWszystkie wskazówki sie przydadzą podczas wyjazdu zawsze marzyłam by odwiedzić to miejsce
OdpowiedzUsuńW Chorwacji byłam 3 razy, za rok planujemy Czarnogórę. Pomimo tak częstych wizyt w tym kraju Dubrownika nie widziałam jakoś nas nie kusi :(
OdpowiedzUsuńRzeczywiście niesamowicie piękna, malownicza i jedyna w swoim rodzaju kraina. Uwielbiam takie panoramy i zakamarki, kolejki linowe i łódki. Połączenie linii brzegowej z górami lub skałami zawsze mnie zachwyca. Aż chciałoby się tam być. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam to, jak malownicza i wyjątkowa jest ta kraina! Panoramy, zakątki, kolejki linowe - to wszystko jest tak fascynujące. Nie sposób nie chcieć być tam, pośród takiego piękna...
OdpowiedzUsuń