Kiczowate, tandetne, typowo komercyjne i nastawione wyłącznie na zysk?
Niektórzy właśnie w taki sposób postrzegają świąteczne jarmarki -
zarzucając im, że odzierają Boże Narodzenie z jego PRAWDZIWEJ magii i
głębokiego sensu. Dla nas natomiast Jarmark Bożonarodzeniowy we
Wrocławiu, Śląski Jarmark w Görlitz i wszelkie inne tego typu wydarzenia
organizowane w dużych miastach i małych miasteczkach - to coś, na co
czekamy rodzinnie i bardzo niecierpliwie przez cały dłuuugi rok ! ;)
Dlatego dzisiaj - nie zważając na opinie jarmarcznych sceptyków - zapraszam Was
na spacer klimatycznymi ulicami Görlitz w tym wyjątkowym,
przedświątecznym czasie :)
Śląski Jarmark Bożonarodzeniowy w Görlitz jest na pewno bardziej kameralny, niż nasz rodzimy jarmark
wrocławski: urządzony z mniejszym rozmachem, skromniej oświetlony i
kuszący odwiedzających mniejszą ilością stoisk. Myślę jednak, że przez
wiele osób może być to odebrane jako jego spora zaleta - ponieważ nie
panuje tu tak ogromny ścisk i tłok, jak na wrocławskim Rynku i można
poruszać się uliczkami dość swobodnie, nawet mając ze sobą chociażby
niemowlęcy wózek.
Atmosfera jest tu raczej senna, spokojna, pozbawiona nadmiernego efekciarstwa - i bardzo mocno przywodzi mi na myśl jarmark bożonarodzeniowy we włoskim Vipiteno, o którym wspominałam Wam już kiedyś w TYM POŚCIE.
Odnoszę wrażenie, że towar dostępny na poszczególnych jarmarcznych straganach w Görlitz został bardzo pieczołowicie i starannie wyselekcjonowany.
Są to głównie choinkowe ozdoby, pierniki, świeczki, ceramiczne figurki i
drewniane zabawki dla dzieci. Raczej nie znajdziemy u naszych sąsiadów
kramów w stylu "dżem, mydło, powidło", które z Bożym Narodzeniem mają de facto niewiele wspólnego ;) Dlatego moim zdaniem w Görlitz mamy
do czynienia z mniej komercyjnym charakterem całego wydarzenia, niż we
Wrocławiu - ale oczywiście jest to jedynie moja subiektywna opinia, więc
najlepiej
wybrać się w oba miejsca osobiście i wyrobić sobie własne poglądy na ten
temat :)
Jeszcze jedna zasadnicza różnica, jaka chyba najbardziej rzuciła mi się w
oczy - to stosunek ludzi do siebie nawzajem. W Polsce klimat jakiś taki
bardziej zamknięty, "hermetyczny", zwiedzający trzymają się raczej we
własnych kilkuosobowych grupkach i nie integrują zbyt intensywnie z
innymi uczestnikami wydarzenia. Na jarmarku w Görlitz natomiast co
chwilę ktoś nas zatrzymywał, pozdrawiał, z uśmiechem komentował strój
Bąbla przebranego za Świętego Mikołaja...Jakoś tak bardziej życzliwie i przyjaźnie - ale może ma na to wpływ po prostu
demografia, bo przeważnie były to osoby w dość zaawansowanym wieku...
Jeżeli chodzi o atrakcje dla dzieci na Śląskim Jarmarku Bożonarodzeniowym w Görlitz - najmłodsi mogą skorzystać
między innymi z niewielkiej karuzeli, elektrycznej ciuchci oraz gry w
curling na specjalnie przygotowanym do tego torze. Można odwiedzić również podgrzewany namiot-czytelnię ze świątecznymi książkami, zagrodę owieczek - a także furgonetkę pełną kreatywnych zabaw i animacji, gdzie odbywa się chociażby pieczenie świątecznych pierników i produkcja własnoręcznie wykonanych świec.
Na naszym Bąblu
największe wrażenie zrobiło jednak, usytuowane na obrzeżach jarmarku,
sztuczne lodowisko. Sam wprawdzie ostatecznie nie odważył się z niego
skorzystać - ale za to spędził sporo czasu, obserwując innych łyżwiarzy
sunących po lodowej tafli.
Śląski Jarmark Bożonarodzeniowy w Görlitz jest czynny od poniedziałku do piątku od godziny 14-stej - natomiast w weekendy można odwiedzać go już od 11-stej. Na niewielkiej scenie odbywają się najróżniejsze występy, koncerty, pokazy rzemieślnicze i kulinarne - a o godzinie 16-stej pojawia się w Görlitz Bożonarodzeniowa
Gwiazdka, krążąca pomiędzy zwiedzającymi i obdarowująca dzieci
słodkościami w zamian za uśmiech, wierszyk albo piosenkę.
Jarmarczne ceny w Görlitz - o dziwo - nie należą wcale do zbyt
wygórowanych. Przykładowo: za ciuchcię i karuzelę zapłacicie tu 1,5
euro; grzane wino będzie kosztowało Was 3 euro, a całkiem smaczna
kiełbaska na gorąco z bułką i sosem - 2,5 euro. Ze sporą częścią sprzedawców porozumiecie się zupełnie swobodnie po polsku - ponieważ swoje produkty wystawiają tam w dużej mierze nasi rodacy ;)
JUŻ WKRÓTCE >>>
jeden z najstarszych i najsłynniejszych jarmarków świątecznych -
Striezelmarkt w Dreźnie, na który wybieramy się za kilka dni. Nie przegapcie ;)
A Wy, lubicie tego typu świąteczne atrakcje -
czy zaliczacie się raczej do grona sceptyków ?
Moim zdnaniem wszystkie jarmarki sa supeR:) A wroclawski rowniez uwielbiam mimo scisku:)
OdpowiedzUsuńMacie z Bablem super stroje (w sensie Ty rogi renifera:D)
Mam wrażenie, że na tym akurat jarmarku by mi się spodobało :)
OdpowiedzUsuńU nas nie ma takich wspaniałych rzeczy..niestety.Oj jak w bajce😍cudowne atrakcje miejsce..i czuć tak juz magię świat..widać po zdjęciach.Świetne stroje😃
OdpowiedzUsuńZ wielką chęcią wybiorę się na taki jarmark
OdpowiedzUsuńLubię Jarmarki świąteczne, choć u nas w mieście jest taki malutki ten Jarmark. A nigdy jeszcze nie byłam w wielkim mieście na takim wielkim jarmarku. DLatego pozostaje mi podziwiać Twoje piękne zdjęcia z tych jarmarków :)
OdpowiedzUsuńP.S. Ty przebrana, syn przebrany, a tatko czemu nie przebrany?
Chciałam zrobić z niego elfa - ale nie dał się przekonać ;)
UsuńAle świetne miejsce. Niestety w te okolice mam za daleko ale może wybierzemy się na jarmark do Gdańska ;)chociaż przyznam szczerze nie cierpię takich tłumów.
OdpowiedzUsuńJa lubię takie miejsca odwiedzać sama, bo zawsze mnie dzieci wręcz poganiają.
UsuńNigdy nie byłam na takim jarmarku, a bardzo chętnie bym poszła.
OdpowiedzUsuńU was to takie super są te atrakcje, u nas to jedna wielka lipa.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam w jarmarkach stoiska z domowej roboty ciastem, chlebem na zakwasie czy wędzoną szynką.
OdpowiedzUsuńUwielbiam targi i jarmarki, często chodziłam sama jako dziecko, a teraz mogę zabrać na taki moją córkę. Dla nas obu to świetna okazja do spędzenia czasu razem :)
OdpowiedzUsuńślicznie :) dla dzieci raj dla rodziców wyciągarnia kasy haha
OdpowiedzUsuńOj tam oj tam ;) Ceny porównywalne z polskimi - a nawet niższe ;) Grunt to zachować umiar i zdrowy rozsądek ;)
UsuńBardzo klimatycznie też wyglądacie!
OdpowiedzUsuńJarmark bożonarodzeniowy to doskonała okazja do wczucia się w klimat świąt :) Widać, że świetnie się bawiliście :) Na pewno takie kameralne jarmarki mają wiele uroki i są bardzo klimatyczne
OdpowiedzUsuńNa pewno było świetnie sądząc po zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tego jarmarku w Goerlitz! Rzeczywiście nasz wrocławski jest ... huczny:) Zatłoczony i trochę chyba zbyt komercyjny. Choć i tak wolę poczuć zbliżające się święta na jarmarku niż w galeriach handlowych:) Czekam na wpis o jarmarku z Dreźnie!
OdpowiedzUsuńCudnie się ubraliscie i śliczne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńJa też lubię jarmarki i kiermasze bożonarodzeniowe :))
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie, szkoda tylko, że mamy tam tak daleko, bo brak tłumów to zdecydowana zaleta.
OdpowiedzUsuńKurczę, wygląda fajnie! Nie tak jak w Poznaniu gdzie jest parę budek z mydło i powiodło gdzie w sumie nic ciekawego nie ma, a reszta to wesołe miasteczko i tylko tam jest masa dzieci. W ogóle jak byliśmy u nas to były góralskie ciuchy, oscypki, jakieś chlebki wędliny itp, słodycze i mydła. Grzane wino i sporo podpitych ludków, głównie młodzieży. I jest też kowal. Który jako jedyny robi super fajne rzeczy na "zawołanie" �� mężowi zrobił gitarę - otwieracz do butelek hihi. Ale taki jarmark byłby idealny żeby się wczuć w święta. A kolędy czy coś? :) było? :)
OdpowiedzUsuńLeciała świąteczna muzyczka, zwłaszcza w okolicach lodowiska :) A pod sceną do występu szykowała się orkiestra z puzonami :)
UsuńUwielbiam jarmarki maja w sobie cos niezwykłego
OdpowiedzUsuńLubimy taki świąteczny klimat! Zwłaszcza dzieci mają radochę.
OdpowiedzUsuńJarmarki świąteczne są niezwykle inspiracyjne, ahhhh uwielbiam ten nastrój kiedy czuć w powietrzu zbliżające się święta :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Super można począć już święta. A te stroje - świetne :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba. W naszym mieście jest nieco mniejszy jarmark. Niestety w tym roku tkwimy z ospą w domu.
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten świąteczny klimat. Nie da się go z niczym porównać.
OdpowiedzUsuńJa pamiętam jakie to było wielkie "wow", kiedy odwiedziłam pierwszy raz taki jarmark w Szwajcarii, a było to w czasach, kiedy u nas w kraju jeszcze ich nie organizowano. Teraz są wszędzie i już tego wrażenia "wow" nie ma, ale i tak je uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńZawsze z przyjemnością zaglądam do takich miejsc, mają szczególny klimat, któremu z łatwością ulegamy. :)
OdpowiedzUsuńPięknie tam. Ja chętnie wybrałabym się na taki jarmark
OdpowiedzUsuńNo po prostu odjazdowe są takie miejsca!
OdpowiedzUsuńMy w tamtym roku wybraliśmy się do Poznania. Atrakcją był nie tylko Jarmark Bożonarodzeniowy lecz również podróż pociągiem. Mnóstwo świetnych atrakcji zgotowanych dla małych i dużych wraz z przejażdżką na "młyńskim kole" była cudnym przeżyciem. Dodatkowo wypożyczyliśmy auto i skoczyliśmy do pobliskiego Kórnika i Rogalina. Wypożyczając w ten sposób auto pamiętajcie by mieć ze sobą Smart Kid Belt, który zadba o bezpieczeństwo dzieci podczas podróży. Urządzenie małe zmieści się w plecaku, a możliwość spędzania czasu w tak klimatycznych miejscach warta rozważenia.
OdpowiedzUsuńA ja mimo wszystko uwielbiam jarmarki, tak - kicz,komercja itd, ale ten jeden raz w roku kocham kicz 🙂
OdpowiedzUsuń