piątek, 22 grudnia 2017

Weekend w Alpach i Monte Carlo - czyli o tym, jak spełniają się marzenia :)


Wycieczka na  Lazurowe Wybrzeże  była moim  marzeniem  od  niepamiętnych  czasów. Z ogromnym  sentymentem  wracałam  do wszystkich starych filmów, których  akcja  rozgrywała się w tamtych  okolicach - i z nutką zazdrości  spoglądałam  na  zdjęcia przywożone przez Bąblowego  Tatę z jego służbowych podróży.

Do tej pory jednak zawsze  coś stawało  na  przeszkodzie. A to za wysokie  koszty. A to  choroba. A to  egzamin  na  uczelni. A to  podróż zbyt  długa  i zbyt  męcząca  dla  Bąbla - którego  akurat  nie  mogliśmy  zostawić pod  opieką dziadków. Dopiero kilka  dni  temu  wszystkie  okoliczności  ułożyły  się dokładnie tak, jak  to  sobie  od  dawna  planowaliśmy - a więc pełni  entuzjazmu spakowaliśmy  walizki i wyruszyliśmy w trasę, o której chcę Wam  dzisiaj  opowiedzieć :)

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

 Przystanek w Alpach - Vipiteno i Fortezza

Jedną z niewątpliwych zalet wycieczki  do  Monte  Carlo  jest  fakt, że podróżuje  się tam  przez  austriacki  Tyrol, przełęcz Brenner i malownicze Włochy - a więc przez  sporą część trasy ma  się za  szybą niesamowite widoki  na  Alpy, których  żadna fotografia nie  jest  w stanie  oddać wystarczająco  wiernie.

(Dlatego  też nie wrzucam  tutaj większej  ilości  zdjęć górskich  szczytów  - ponieważ każda  z tych  fotek  oglądana  potem  na  komputerze  wydawała  mi  się zwyczajną profanacją ich prawdziwego piękna, dostojeństwa  i potęgi).

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

Naszym pierwszym przystankiem  we Włoszech  była  niewielka  miejscowość Vipiteno / Sterzing  - jedno  z najbardziej  klimatycznych  górskich  miasteczek, jakie  miałam  okazję kiedykolwiek oglądać.

Kolorowe  urokliwe  kamienice, brukowane uliczki, pomysłowe świąteczne dekoracje  niemal  w każdym  zakątku i konne  bryczki  obwożące  turystów po  okolicy  nadawały miejscowości  naprawdę cudowny zimowy  klimat - podsycany  dodatkowo  przez bożonarodzeniowy  jarmark  i stragany rozstawione w rynku.

Można  było napić się tam  tradycyjnego  grzańca, skosztować lokalnych  specjałów i prawdziwych  dzieł sztuki  z czekolady  - choć ceny  niektórych  atrakcji  okazały się dla  nas  raczej zaporowe, jak  na  przeciętną polską kieszeń ;)

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

Kiedy  już zwiedziliśmy  wszystko, co  było  do  zwiedzenia - przenieśliśmy się do  oddalonej  o kilkanaście  kilometrów Fortezzy,  otoczonej  malowniczo górskimi łańcuchami. To  właśnie  tam  mieści się wybrany przez nas Hotel Sachsenklemme - i towarzysząca mu  restauracja AH Brau z własnym, prywatnym  browarem.

Miejsce  idealnie  wręcz  czyste i zadbane.  Jedzenie i piwo również perfekcyjne, obsługa  bardzo profesjonalna  i przyjaźnie  nastawiona. Bardzo smakowała nam zwłaszcza tradycyjna włoska pizza na cienkim cieście - i śniadanie złożone między innymi ze świeżych owoców, wędlin i  konfitur podanych na gorąco. Jedynym  problemem  okazała  się spotkana  następnego  dnia właścicielka - z pochodzenia  Niemka  tudzież Austriaczka, która swoim zachowaniem  potwierdzała  niestety  wszystkie  niepochlebne  stereotypy  odnośnie  obu tych narodów. 

Co nas najbardziej zdziwiło?  Tak się składa, że włoski jest tutaj językiem ojczystym zaledwie dla 24 % ludności - natomiast pozostali pomimo położenia geograficznego posługują się głównie niemieckim. Dotyczyło to również części obsługi hotelowej , z którą niekiedy dość opornie szło porozumienie się po angielsku.  Koniec końców - zawsze jednak udawało się nam dogadać ;)

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą
sachsenklemme.it

Tak czy siak, trzeba było ruszać w dalszą trasę. Tutaj na blogu to zaledwie kilka wersów i "enterów" niżej - a w rzeczywistości mieliśmy do pokonania jeszcze ponad 600 kilometrów. 

Po drodze ogromnym zaskoczeniem okazało się dla mnie chociażby umiejscowienie włoskich plantacji winorośli i drzewek owocowych. Zawsze wyobrażałam je sobie jako piękne,  zielone, ekologiczne uprawy - umieszczone gdzieś na uboczu i z dala od cywilizacji. A tymczasem - spora część z nich znajduje się tuż przy najruchliwszych autostradach, zapewne wchłaniając w siebie masę spalin, ołowiu i generalnie całą tablicę Mendelejewa :( Mówiąc całkiem szczerze - byłam przekonana, że przywiązuje się tam nieco większą uwagę do spełniania europejskich norm... 

Monte Carlo - tylko dla bogatych ? 

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

Jeśli chodzi o samo Monte Carlo - panorama miasta widziana z góry robi wręcz piorunujące wrażenie. Ogromne wieżowce w towarzystwie pięknej szerokiej plaży, morza i soczyście zielonych palm już na pierwszy rzut oka sugerują, że nie jest to miejsce dla biednych - a bogactwo jest tam wręcz ostentacyjne. 

Przy wjeździe do miejscowości codziennie stoi uzbrojony patrol policyjny, kontrolujący wjeżdżające samochody - a inne podobne grupy przemierzają również ulice i kręcą się w pobliżu najpopularniejszych placów, kasyn, hoteli i restauracji. Pod najbardziej eleganckie i ekskluzywne przybytki podjeżdżają auta, jakich w Polsce raczej nie uświadczymy - a wysiadają z nich często mężczyźni wystrojeni we fraki i kobiety w kreacjach, których nie powstydziłaby się Oscarowa gala. 

Na ulicach nie spotkamy również typowych dla naszego kraju odzieżowych sieciówek - tylko raczej sklepy Chanel, Diora i Hermesa, w których ceny przyprawiają przeciętnego zjadacza chleba o migrenę i palpitację serca ;)

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

Całe centrum w okresie przedświątecznym udekorowane jest pomalowanymi na biało choinkami, sztucznymi śnieżnymi kulami i czerwonymi dywanami z motywami karcianej talii. Trochę jak domostwo Królowej Kier z "Alicji w Krainie Czarów" - lecz kicz, przepych oraz wszechobecny lans raczej nie czynią tego miejsca czarownym ani urokliwym ;)

Jak w każdej większej metropolii mamy tam zarówno idealnie utrzymane i wychuchane centrum - jak i kilka bocznych uliczek, dość mocno zaniedbanych i niezbyt czystych. W tych bocznych uliczkach natomiast standardem są porzucone śmieci i niedopałki - a także psie kupy i kałuże wymiocin na chodnikach, które niewiele mają wspólnego z "Francją - elegancją". Można by rzec - niechlubny wielkomiejski standard.

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

W moim odczuciu na największą uwagę zasługuje w Monte Carlo plaża, morze i tamtejsza roślinność. Po całym mieście rozsiane są piękne skwery, parki i ogrody - pełne palm, kaktusów i innych imponujących okazów. Mamy tam między innymi wspaniały ogród japoński (podobny zresztą do tego we Wrocławiu) - oraz zlokalizowany na zboczu góry ogród egzotyczny z najprawdziwszą jaskinią, pełną stalaktytów, stalagmitów i innych ciekawych form skalnych. W tym ostatnim niestety nie udało nam się zrobić zdjęć, bo akurat padła bateria w telefonie... :(

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

Podążając z centrum w kierunku plaży trafiliśmy też na Le Champions Promenade - czyli Promenadę Mistrzów. Jest to coś w rodzaju naszej rodzimej Alei Gwiazd w Międzyzdrojach - i choć czasy świetności ma już moim zdaniem za sobą , to jednak miło było odnaleźć na niej również polski akcent w postaci odcisku stóp Zbigniewa Bońka :)

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

Ogromne wrażenie zrobiła na nas też plaża Larvotto - a zwłaszcza oglądany na niej spektakularny zachód słońca, który na pewno na długo pozostanie w naszej pamięci. Brzeg jest tutaj dość szeroki i pokryty drobnym żwirkiem - a  z tego co wyczytałam przez całą jego linię biegnie również podwodna siatka, w okresie letnim chroniąca plażowiczów  chociażby przed meduzami.

W większości przewodników po Lazurowym Wybrzeżu plaża ta opisywana jest jako najbardziej prestiżowa - a jednocześnie najmniej zjawiskowa. My akurat byliśmy nią zachwyceni - a czystością wody i bezpośrednią bliskością górskich szczytów przypominała nam odwiedzone w lecie okolice Riwiery Makarskiej. 

Jedno, czego najbardziej żałowaliśmy - to fakt, że z braku większej ilości czasu tylko bardzo przelotnie rzuciliśmy okiem na tamtejszą marinę. Nie odwiedziliśmy również Oceanarium , w którym podobno można nawet pogłaskać małe rekiny - ale liczę na to, że nie była to nasza ostatnia wspólna wizyta w Monte Carlo i że jeszcze kiedyś zdołamy to wszystko nadrobić :)

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

Po zapadnięciu zmroku z pewnością warto ponownie wybrać się do rzęsiście oświetlonego centrum miasta - obejrzeć tamtejsze iluminacje w okolicach kasyna i odwiedzić galerię handlową Le Metropole z jej ogromnymi żyrandolami, efektownymi sklepowymi wystawami i...cenami zwalającymi z nóg niczym halny w Tatrach ;) 

Na finanse generalnie warto zwracać tam baczną uwagę. Dokonując rezerwacji hotelu najlepiej wybrać taki, który znajduje się już nie w obrębie Księstwa Monako - tylko we Francji. To zaledwie kilka kroków różnicy, jeśli chodzi o odległość - natomiast zasadnicza różnica, jeśli chodzi o zasoby naszego portfela ;)

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

W kwestii restauracji, kawiarni i innych tego typu przybytków - jakie szczęście, że przy plaży otworzyli Starbucksa i starego poczciwego Mc'Donalda ! ;)  Chcąc zjeść w jakimkolwiek innym miejscu można dosłownie zejść na zawał. Wystarczy, że za dwa małe piwa wysączone na Place du Casino zapłaciliśmy równowartość 140 polskich złotych... - więc generalnie polecam zabrać jakieś przekąski i napoje ze sobą ;)

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

weekend w Alpach i Monte Carlo - Alpy zimą - Monte Carlo zimą

Reasumując - było warto !

W ciągu zaledwie czterech krótkich dni odwiedziliśmy dwa zupełnie inne światy i odbyliśmy tak naprawdę kilka ważnych podróży. Pierwszą - od zaśnieżonych szczytów Alp aż po słoneczne plaże Monte Carlo. Drugą - ze skrajności w skrajność ;) I trzecią - od nieśmiałych marzeń i planów aż ku ich spontanicznej realizacji :) Mam ogromną nadzieję, że jeszcze kiedyś uda się nam to powtórzyć - i tym razem zabrać ze sobą Bąbla, który z całą pewnością podłapał od nas podróżniczego bakcyla ;)

57 komentarzy:

  1. Faktycznie, zestawienie tak różnych klimatów w krótkim czasie, ale dzięki temu zwiedzanie okazało się jeszcze bardziej smakowite. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak przy okazji, nasze wspólne marzenia z mężem też się spełniły, ćwierć wieku temu odwiedziliśmy Monte Carlo w ramach podróży poślubnej, przywieźliśmy mnóstwo wspomnień, do których chętnie wracamy. :)

      Usuń
    2. Wow! Na taką wycieczkę ruszyłabym choćby za 10 minut! Szczerze zazdroszczę cudownych widoków i wrażeń! Zrobiłaś mi niezłego smaka!

      Usuń
    3. Teraz wybrałabym się w zasadzie wszędzie, tak bardzo stęskniłam się za podróżowaniem, ale wakacyjne plany już się szykują. :)

      Usuń
  2. Piękne zdjęcia, wspaniale napisane, cudowna podróż!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniała wycieczka! Podoba mi się to, że podczas jednego wyjazdu mieliście aż tak dużo atrakcji. Kiedy planuje swoje podróże zawsze też staram się wpleść w nie jak najwięcej miejsc do odwiedzenia, ale oczywiście tak, by nie przesadzić ;) A Twoja trasa inspiruje - muszę też się kiedyś wybrać!

    OdpowiedzUsuń
  4. Karola uwielbiam Twoje relacje z wyjazdów. Cudowne foty i pieknie napisane

    OdpowiedzUsuń
  5. O rany, uświadomiłam sobie, że ja byłam w Monte Carlo w 1998 roku, czyli prawie 20 lat temu!!! Rany, jaka ja stara jestem! ;)
    Przepiękna podróż i super, że udało się Wam zrealizować to marzenie! Chyba to dla Was najfajniejszy świąteczny prezent w tym roku :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super foteczki tez chciala bym sie wybrac na taka wycieczke.
    Pozdrawiam Eva
    https://eve-hair.blogspot.com/2017/12/szalony-koczek.html?m=1

    OdpowiedzUsuń
  7. Fantastyczna wyprawa! Byłam również w tych rejonach, a Monte Carlo uwielbiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. życzę Ci więc byś z Bąblem ponownie zawitała w te miejsca, zdjęcia zapierają dech w piersiach

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepięknie i bardzo różnorodnie ❤ Chodzi nam po głowie odwiedzenie tamtych stron, może kolejna wyprawa kamperem :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ciekawa fotorelacja

    http://www.emiblog.pl/2017/12/pierniczki-smak-swiat-bozego-narodzenia.html

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowna wycieczka!!! Aż mi narobiłaś smaka na taką :D Chyba już zacznę odkładać na przyszły rok ;] Te piwa musiały smakować wyśmienicie:DDD

    OdpowiedzUsuń
  12. O zima rowniez ciekawie ;) najbardziej rozbawil mnie ten snieg ;) ale kto bogatemu zabroni??
    Chyba najbardziej wlasnie w tym wszystkim przepychu podaobaly mi sie parki i roznorodnosc roslin! Oraz oczywiscie zmiana warty przed zamkiem :)
    Co do gor, Alp- uwielbiam, taka ogromniasta miloscia i w sumie o kazdej porze roku- choc wole wiona gdy szczyty jeszcze baiale a w dole juz kwitna kwiaty i pachna laki :)
    Rozmarzylam sie..... byle do czerwca bo wtedy bedziemy znowu tydzien wedrowac alpejskimi szlakami.
    Zaciekawilo mnie to co napisalas o wlascicielce hotelu? Faktem jest, ze mieszkancy tych rejonow sa osobliwi- widac to ta "goralska" krew-zarowno u nas jak i u was;) A z drugiej strony nie zawsze jest milo pochwalic sie pochodzeniem- wierz mi Polacy maja nie tylko opinie dobrego fachowca lecz czesciej..... dpomsl sie....
    Zycze powtorki wyjazdu z synkiem :) i oczywisice ta droga juz WESOLYCH SWIAT!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Wow, takie wspaniałości, że chyba weekend to byłoby mi za mało!

    OdpowiedzUsuń
  14. Karola doskonała fotorelacja! Aż mam ochotę na jakąś wycieczkę!;D

    OdpowiedzUsuń
  15. Pięknie <3 Znam te tereny, ale z podróży latem, więc to zupełnie inny klimat. Magia Świąt niesamowita, zwłaszcza w Alpach, które są moimi ukochanymi górami :)) Życzę Wam wielu podróży, z Bąblem oczywiście!

    OdpowiedzUsuń
  16. I ja znam tę tereny, miałam okazję spędzić na Lazurowym Wybrzeżu miesiąc. Moim zdaniem we Francji są miejsca warte większej uwagi😉Ja uwielbiam skaliste wybrzeża, tereny bardziej dzikie, a już na pewno mniej turystyczne i komercyjne. Polecam choćby Bretanię 😊

    OdpowiedzUsuń
  17. Wow, niezla wyprawa! Jakie widoki! Ja tez chce!!! :D

    Wesolych Swiat!!!

    OdpowiedzUsuń
  18. wow wow wow!!! Wiedziałam, że się zakocham w Twojej relacji :) Wiesz, chyba podobają nam się te same rzeczy! Wole małe górskie miasteczka, roślinność i plażę niż ulice kipiące kiczem i przepychem! 140zł na piwo? O matko jedyna :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ale pięknie! Pozytywnie zazdraszczam :) Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
  20. Teraz i ja sama zapragnęłam zimę w Alpach, strasznie magicznie, cudownie, klimatycznie !
    Zapisuję do planów na tripy <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Przecudne miejsce. Monte Carlo piękne ale mnie marzą się Alpy, śnieg i kilka dni we dwoje

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo, ale to bardzo zazdroszczę. U nas ostatnio brak czasu na podróże. ALe na wiosne marzy nam się weekendowy wypad do Kopenhagi:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Pozytywne zazdro <3 naprawdę tam jest pięknie!

    OdpowiedzUsuń
  24. No cudnie! Super, że mogliście miło spędzić czas w pięknych miejscach :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Wygląda na to, że mimo różnych drobnych rozczarowań, warto było spełnić marzenie i zobaczyć na własne oczy MC? Pozdrawiam, Kasia.

    OdpowiedzUsuń
  26. Ale cudna podróż. Szkoda, że też małe rozczarowanie. Tymi wymiocinami mnie zagięłaś. To dowodzi tylko temu, że pieniądze z wsiora damy nie uczynią.
    Zawsze marzyłam o Lazurowym Wybrzeżu

    OdpowiedzUsuń
  27. Ale piekne zdjecia 😍 gratulacje udanej wycieczki. Widac ze warto jechac

    OdpowiedzUsuń
  28. Fantastyczna wyprawa, piękne zdjęcia - szkoda, że bateria nie wytrzymała :) A na świecie niestety piękne miejsca mają druga stronę, tą która nie nadaje się na fotki :(

    OdpowiedzUsuń
  29. Monte Carlo jakoś nigdy mnie nie ciągnęło, ale w takiej zimowej odsłonie z dekoracjami wygląda bardzo zachęcająco :) a do Alp tęsknię strasznie... :(

    OdpowiedzUsuń
  30. Pięknie i cudownie, śliczne zdjęcia, przeniosłam się na chwilkę w inną rzeczywistość, wesołych świąt :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Piękne miejsce pozazdrościć szkoda że bez Syna napewno miałby moc wrażeń.

    OdpowiedzUsuń
  32. Zazdrość mnie zżera! Fantastyczny wyjazd!

    OdpowiedzUsuń
  33. Może i cena browaru doprowadzająca do stanu zawałowego, ale za to widoki (zwłaszcza te górskie!) - bezcenne! :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Boska wycieczka sama bym pojechała.

    OdpowiedzUsuń
  35. przepięknie! zazdroszczę wyjazdu :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Ach... super, cieszę się razem z Wami!! Piękne zdjęcia, dzięki za wpis!! Miło chociaż w taki sposób troszkę "pozwiedzać" :).

    OdpowiedzUsuń
  37. Uwielbiam Alpy <3 piękne widoki, dużo śniegu i często piękna, słoneczna pogoda!

    OdpowiedzUsuń
  38. Monte Carlo - fiu, fiu:) też bym z chęcią się tam wybrała! Lubię zwiedzać i poznawać nowe miejsca a tam nas jeszcze nie było;))

    Dobrych i spokojnych świąt oraz wspaniałego 2018 - niech dalej spełniają się marzenia:)))

    OdpowiedzUsuń
  39. Wow!!! Cudowne zdjęcia :) Wesołych Świąt kochana ;)

    OdpowiedzUsuń
  40. Wspaniały wyjazd, piękne zdjęcia! Aż zapragnęłam wyskoczyć gdzieś całą rodzinką.

    OdpowiedzUsuń
  41. Ohh zazdroszczę wyjazdu. Choć Monte Carlo i całe Włochy to nie moje klimaty, to jednak zazdroszczę i jednocześnie ciesze się, że wam się udało spełnić marzenia. Może i moje niebawem się spełnią? Dziś poczułam się jakbym była tam z wami :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Byłam na Lazurowym Wybrzeżu wiele lat temu ;) W pamięci mam Monte Carlo i Monako choć myślę, że to właśnie miejsca na wyprawę we dwoje, raczej nie z maluchami ;)
    Wspaniale, że choć na weekend mogliście się przenieść w zupełnie inny świat i jeszcze spędzić miłe chwile razem, we dwoje :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Wow, podróż marzeń! Niesamowite zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  44. Super wyjazd. Rzeczywiście dwa inne światy. Szok, że włoski zna tylko 24 % ludności!

    OdpowiedzUsuń
  45. Piwo na placu przed kasynem jest chyba najdroższe w Monako. Poza tym miejscem jest taniej, znacznie ;-). Zastanawiam się gdzie natrafiliście na brudne i zaniedbane uliczki w Monako, bo ja takich szukam od 4 lat ;-). Do zobaczenia następnym razem!

    OdpowiedzUsuń
  46. Moim marzeniem od zawsze jest Hiszpania, tylko nie wiem czy kiedykolwiek uda mi się je zrealizować...

    OdpowiedzUsuń
  47. O ja cie, przewijam zdjęcia kilka razy- przecudnie!!!

    OdpowiedzUsuń
  48. Monte Carlo nawet z nazwy zachęca do zwiedzania. Zazdroszczę(pozytywnie). Zdjęcia oddają albo i nawet dodają uroku i zachecają do podróży:)

    OdpowiedzUsuń
  49. No cudo! Widoki, zdjęcia - no i piękni Wy <3

    OdpowiedzUsuń
  50. Świetnie wyglądasz na zdjęciach, widać od razu, że wycieczka udana. ;)
    A ja wciąż marzę o swoim wyjeździe marzeń, choć niestety jest on dużo trudniejszy do zrealizowania.

    OdpowiedzUsuń
  51. Cudowna wycieczka i piękne widoki! Fajnie że zrealizowałaś swoje marzenie :-)

    OdpowiedzUsuń
  52. mi się marzy Barcelona jesienią, mam nadzieję, że kiedyś mi się uda to zrealizować. Ale taki wypad do Monte Carlo też jest na pewno przyjemny ;-)

    OdpowiedzUsuń

Wszelkie opinie, sugestie, nieskrępowana wymiana zdań, a nawet konstruktywna krytyka - mile widziane :)