wtorek, 28 lutego 2023

"Jak smakuje czekolada na Evereście?", "Od mitów do nauki" oraz inne lutowe nowości od Akademii Mądrego Dziecka.

Mogę śmiało i z pełną odpowiedzialnością stwierdzić, że propozycje wydawnicze z serii Akademia Mądrego Dziecka są TESTOWANE NA DZIECIACH - bo nasz Bąbel praktycznie się na nich wychował, a obecnie zaszczepiamy literackiego bakcyla w jego młodszej kuzynce oraz "moich" żądnych czytelniczych wrażeń żłobkowiczach ;) Dlatego dzisiaj przybywam do Was z kolejną porcją nowości zarówno dla maluszków, jak i dla nieco starszego Odbiorcy.

 
Książeczki z ruchomymi obrazkami o tyranozaurze i diplodoku okazały się niekwestionowanym hitem z okazji Dnia Dinozaura. Dzieciaczki skupiały się na nich przez naprawdę długi czas, bardzo chętnie wprawiały w ruch wszystkie przeznaczone do tego elementy i z zaciekawieniem wysuwały ukryte ilustracje-niespodzianki. Były wprost zachwycone możliwością otwierania i zamykania tyranozaurowej paszczy, poruszania długą diplodokową szyją oraz innymi gatunkami, pojawiającymi się znienacka na poszczególnych stronach. Oba tomiki stały się dla nas znakomitym punktem wyjścia do pozostałych zaplanowanych aktywności: dinozaurowej gimnastyki, prac plastycznych, eksperymentów imitujących wybuch wulkanu oraz wielu innych rozwijających zajęć. Tak jak w poprzednich wpisach dotyczących tej serii, muszę pochwalić jeszcze solidne wykonanie, bezpiecznie zaokrąglone brzegi i kartki tak grube oraz twarde, że chyba nawet najbardziej żarłoczny tyranozaur sobie z nimi nie poradzi ;)
 

  
Bardzo podobnie było w przypadku kolekcji "Poznajemy świat" z dwunastoma dodatkowymi puzzlami. Każda z książeczek tego cyklu znajduje się w estetycznym etui - dzięki czemu mamy pewność, że poszczególne elementy nie zgubią się w trakcie zabawy i będą służyły naszym pociechom przez naprawdę długi czas. Wszystkie puzzle są stosunkowo duże, więc nawet niewprawne rączki nie będą miały najmniejszego problemu, by nimi swobodnie manipulować. Poszczególne zwierzęta oraz pojazdy zostały również podpisane na swoich rewersach - co z pewnością przyczyni się do poznawania nowego słownictwa, utrwalania i zapamiętywania nazw oraz kojarzenia ich z konkretnymi obiektami. Autorzy książek zadbali też o ich bajeczną kolorystykę i dodatkowe pytania oraz zadania aktywizujące, które można zaproponować dziecku w ramach wspólnej lektury. Oczywiście, puzzle mogą zostać wykorzystane także na wiele innych kreatywnych sposobów: chociażby do stworzenia makiety wiejskiej farmy albo wielkomiejskiej aglomeracji pełnej samochodów.





 
 
Kolejna książka dedykowana jest już trochę starszym Czytelnikom i opowiada o odwiecznym dyskursie, jaki toczył się od zarania dziejów pomiędzy światem dawnych wierzeń oraz postępującej w błyskawicznym tempie nauki. Ludzie od zawsze usiłowali zrozumieć otaczający ich świat i wszelkie rządzące nim prawidłowości. Zastanawiali się, skąd biorą się najróżniejsze zjawiska atmosferyczne, jak powstała nasza planeta i jaki jest jej ostateczny kształt, czy można trafnie prognozować pogodę oraz dlaczego właściwie niebo nie spada nam na głowy...Obecnie rzecz jasna wiemy już, że wszystkie te kwestie można wyjaśnić dzięki licznym mniej lub bardziej zaawansowanym badaniom i technologiom - lecz w zamierzchłych czasach tłumaczono je zupełnie inaczej: istnieniem najróżniejszych bóstw czy innych nadprzyrodzonych sił. Autorzy książki konfrontują ze sobą te dwa zupełnie skrajne podejścia i zaspokajają ciekawość dziecka w niecodzienny, niesztampowy i niezwykle atrakcyjny sposób - wpisując się tym samym w nurt edukacji edutainment (od angielskiego education - nauka oraz entertainment - rozrywka).
 
 




 
 
Wyobraźcie sobie, że możecie odbyć najważniejszą wyprawę swojego życia dookoła całego świata - i dotrzeć w niej do miejsc najgorętszych, najzimniejszych, najciemniejszych, najwyższych, najgłębszych, najbardziej magicznych i tajemniczych, najmocniej naelektryzowanych oraz...najbardziej śmierdzących (!) W prawdziwym życiu jest to raczej mało realne, lecz książka autorstwa Leisy Stewart-Sherp i Aarona Cushleya zabiera nas właśnie w taką szaloną literacką podróż. Jej bohater to kilkuletni chłopiec, którym równie dobrze mogłoby być Wasze dziecko. Towarzyszymy mu na wszystkich etapach tej niezwykłej, fascynującej wędrówki: pakujemy potrzebny ekwipunek do plecaka, zwiedzamy wspólnie kolejne niesamowite lokalizacje, wysyłamy wraz z nim krótkie liściki i pocztówki do rodziców, a następnie przeglądamy pamiątkowe zdjęcia i podsumowujemy zakończoną misję. 
 
Książka w bardzo sprytny i nieoczywisty sposób przemyca cały ogrom przyrodniczej i geograficznej wiedzy, jakiej z pewnością nasze dzieci nie będą w stanie pozyskać z tradycyjnych szkolnych podręczników. Cała jej koncepcja polega na tym, że poznajemy świat przy pomocy wszystkich zmysłów - korzystając ze swojego słuchu, smaku, węchu, wzroku oraz dotyku. Wszystkie opisy są tu zatem bardzo plastyczne, sugestywne i mocno oddziałują na naszą czytelniczą wyobraźnię - ale o tym musicie przekonać się już sami, ponieważ w moim warsztacie "pisarskim" nie starcza odpowiednich słów ;)
 

______________________________

*współpraca z Harper Kids


niedziela, 26 lutego 2023

Polska nieoczywista. Szlak Ginących Zawodów i mini zoo w Kudowie-Zdroju.

Dziś zapraszamy Was na Szlak Ginących Zawodów w Kudowie - czyli do miejsca, które powstało, by ocalić od zapomnienia dawne rzemiosła oraz rzadko spotykane profesje. Gospodarstwo Urszuli i Bogusława Gorczyńskich znajduje się w odległości około 200 metrów od słynnej Kaplicy Czaszek w Kudowie-Czermnej. Kupując bilet parkingowy przy kaplicy otrzymujemy 5% rabatu na zwiedzanie całego skansenu - choć nawet bez tej zniżki ceny są tu raczej symboliczne, a muzeum i towarzyszące mu mini zoo zdecydowanie warte odwiedzenia.

Historia Szlaku Ginących Zawodów sięga roku 2001, kiedy to pan Bogusław zebrał ekipę śmiałków i wyruszył z nimi aż do miejscowości Potok pod Sandomierzem, by sprowadzić stamtąd zabytkowy wiatrak (tak zwany koźlak). Obecnie budowla ta znajduje się w centralnym punkcie skansenu i można wejść do jej wnętrza, by podziwiać tam oryginalne zabytkowe wyposażenie. Poza widokiem wiatraka muzeum wita nas również zapachem świeżego chleba, wypiekanego na miejscu w tradycyjnym kamiennym piecu (cena ogromnego bochenka to 40 złotych, ale chleb można kupić również na ćwiartki albo na apetyczne pajdy ze smalcem i kiszonym ogórkiem).

Oprócz koźlaka i Domu Chleba, Szlak Ginących Zawodów obejmuje sobą także chatkę robótek ręcznych (głównie tkactwa) oraz kuźnię. W okresie wiosenno-letnim odbywają się tam pokazy dawnych rzemiosł, a za dodatkową opłatą kowal wykuwa specjalne spersonalizowane podkowy z inicjałami gości. Poza sezonem jedyną "żywą" atrakcją jest pokaz garncarstwa, możliwość uczestnictwa w warsztatach i ulepienia własnego glinianego naczynia na profesjonalnym garncarskim kole - ale wszystkie wnętrza stoją przed zwiedzającymi otworem i można zapoznać się w nich z wyglądem najróżniejszych zabytkowych sprzętów.

W plenerze Szlaku Ginących Zawodów znajdziemy dawne ciągniki, młockarnie, powozy, dorożki i liczne maszyny rolnicze - natomiast dla grup zorganizowanych przewidziano też ręczny wyrób masła w drewnianej maselnicy. Co istotne, zwiedzanie obiektu jest komfortowe nawet w przypadku deszczowej i dżdżystej pogody - ponieważ wszystkie alejki zostały wybrukowane kamieniami i nie jesteśmy zmuszeni do brodzenia po kostki w błocie ;) W głównym budynku funkcjonuje również sklepik z pamiątkami i ceramiką - a wszystkie oferowane naczynia powstają na tych samych kołach garncarskich, na których przeprowadzane są wspomniane przeze mnie warsztaty.

Niewątpliwie największą frajdą dla dzieci jest kontakt ze zwierzętami, zamieszkującymi tutejsze mini zoo: wielbłądem, lamami i alpakami, owcami, kozami, osiołkiem, strusiami, szkockimi krówkami, sarnami i jeleniami oraz różnymi gatunkami domowego i dzikiego ptactwa. Zwierzęta są bardzo łagodne, oswojone i przyjaźnie nastawione do zwiedzających - chociaż przydałby się jakiś punkt, w którym byłaby możliwość zaopatrzenia się w ich ulubione przysmaki. Dodam jeszcze, że na Szlaku Ginących Zawodów odbywają się integracyjne imprezy w wiejskim stylu. W tym celu wybudowano tu specjalną drewnianą budowlę z paleniskiem, idealną na szkolne czy przedszkolne wycieczki. Istnieje też możliwość rezerwacji noclegów w usytuowanych tuż obok Kudowskich Chatynkach, które stanowią świetną bazę wypadową do wszystkich okolicznych atrakcji :)

 
Szlak Ginących Zawodów
 ul. Chrobrego 43 A
 57-350 Kudowa Zdrój 
godziny otwarcia: codziennie 10-16 
 
 

"Wzorowe Jajo" i "Niesforne Ziarenko" - bestsellery z serii SMACZNA BANDA I EMOCJE od Harper Kids.

Żyję ostatnio w strasznym niedoczasie - dlatego też posty na blogu pojawiają się zdecydowanie rzadziej, a o istnieniu naszego "firmowego" Facebooka czy Instagrama już zupełnie zapomniałam. (Tak to chyba po prostu jest, kiedy oprócz jednego swojego dziecka ma się pod opieką jeszcze dziewiętnaścioro cudzych - i z dnia na dzień trzeba wymyślać im coraz to inne ciekawe, rozwijające aktywności ;)) Jednak o serii SMACZNA BANDA I EMOCJE po prostu muszę Wam jak najszybciej opowiedzieć - ponieważ niezwykle rzadko zdarzają się książki dla dzieci, które tak trafnie nawiązują do ludzkich uczuć, przeżywanych traum, szeroko pojętej idei self-care i samoakceptacji! Cały cykl promowany jest jako "kapitalnie napisany, brawurowo przetłumaczony i wspaniale zilustrowany" - a ja gwarantuję Wam, że nie ma w tym nawet cienia przesady :)

"Wzorowe Jajo"
Wydawnictwo Harper Kids
Jory John, Pete Oswald
stron: 32 / wiek: 3+
 
Tytułowe Wzorowe Jajo to wcielenie altruizmu, bezinteresownego wsparcia i perfekcjonizmu. Bez wahania pomaga każdemu i o każdej możliwej porze - a do tego stara się zapanować nad swoim  niesfornym rodzeństwem, zamieszkującym tę samą wytłaczankę. Jajo jest świetnie zorganizowane, pamięta o wszystkich ważnych sprawach i z uporem maniaka tuszuje wybryki swoich krnąbrnych sióstr oraz braci. Niestety, zapomina w tym wszystkim o swoich potrzebach, o własnym zdrowiu i kondycji psychicznej - co w dłuższej perspektywie czasowej skutkuje po prostu...pęknięciem skorupki oraz totalnym wypaleniem.
 
 



Pewnego dnia skrajnie wyczerpane Jajo decyduje się na opuszczenie rodzinnego domu. Rozpoczyna samotną tułaczkę od miasta do miasta - lecz czas spędzony z daleka od innych okazuje się dla niego prawdziwym wybawieniem. Wreszcie zaczyna myśleć o sobie, swoich pragnieniach i marzeniach. Oddaje się medytacji, wypoczywa w odludnych miejscach i dba o codzienne drobne przyjemności. Zaczyna rozumieć, że nie można stale funkcjonować pod tak ogromną presją i że życie nie polega wyłącznie na spełnianiu cudzych oczekiwań - a to już pierwszy niezwykle ważny krok, by powrócić do dawnej psychicznej równowagi...
 
Nawet nie jestem w stanie zliczyć, ile razy w trakcie czytania pomyślałam sobie, że to książka o mnie ;) Sama też zawsze miałam tendencję do nadmiernego perfekcjonizmu i narzucania sobie zbyt wygórowanych wymagań, którym potem trudno podołać. Na szczęście już nauczyłam się odpuszczać pewne rzeczy, rozsądnie ustalać swoje życiowe priorytety i asertywnie stawiać granice osobom, które próbują mnie wykorzystać. Jeżeli chcecie przekazać to wszystko własnemu potomstwu - "Wzorowe Jajo" to pozycja obowiązkowa w Waszej dziecięcej biblioteczce! :)





 Wydawnictwo Harper Kids
Jory John, Pete Oswald
stron: 32 / wiek: 3+
 
Niesforne Ziarenko jest prawdziwym postrachem całej okolicy. Kiedy spaceruje po mieście, ogarnięci trwogą mieszkańcy wolą czym prędzej schodzić mu z drogi. Uwielbia głupie żarty i robi na złość każdemu, kogo tylko napotka. Do tego jest hałaśliwe, wiecznie się spóźnia, brak mu ogłady i dobrego wychowania. Generalnie rzecz biorąc, naprawdę trudno dopatrzyć się w nim jakiejkolwiek pozytywnej cechy charakteru - choć pewnie byłoby zupełnie inaczej, gdyby nie trauma, której doświadczyło w dzieciństwie...
 




Kiedyś jego życie było przecież takie szczęśliwe i beztroskie! Ziarenko wychowywało się ze swoją liczną rodziną na podmiejskiej farmie i zamieszkiwało najbardziej okazały kwiat na całym słonecznikowym polu. Wszystko zmieniło się, kiedy nadszedł czas zbioru plonów - i to właśnie wtedy zostało brutalnie strząśnięte na ziemię, zagrabione, a następnie trafiło do ciemnego opakowania pełnego słonecznikowych pestek. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności udało mu się uniknąć bycia zjedzonym, ale jego późniejsze losy w niczym nie przypominały już wcześniejszej sielanki...
 
Przygody Niesfornego Ziarenka udowadniają, że nigdy nie jest za późno na zmianę swojego zachowania - i że to my sami mamy najwięcej siły sprawczej, by pokierować swoim życiem w odpowiednią stronę oraz dokonywać w nim właściwych wyborów. Nawet najwięksi nicponie zasługują na to, by dać im drugą szansę - ponieważ czasami przyczyną ich złego zachowania są trudne doświadczenia z przeszłości, które trzeba po prostu odpowiednio przepracować.





Obie książeczki są niezwykle zabawne i napisane bardzo przystępnym językiem - a jednocześnie traktują o niesamowicie istotnych sprawach. Zawarte w nich proste historie mogą stać się pretekstem do wielopoziomowych rozważań o zasadach współżycia społecznego, empatii i szacunku wobec innych ludzi. Pokazują też, jak bardzo krzywdzące bywa ocenianie innych po pozorach - oraz jak zaakceptować siebie ze wszystkimi swoimi wadami i zaletami, uwierzyć we własne możliwości i nie pozwolić się zaszufladkować :)
 
__________________________________
* współpraca z Harper Kids