niedziela, 26 lutego 2023

Polska nieoczywista. Szlak Ginących Zawodów i mini zoo w Kudowie-Zdroju.

Dziś zapraszamy Was na Szlak Ginących Zawodów w Kudowie - czyli do miejsca, które powstało, by ocalić od zapomnienia dawne rzemiosła oraz rzadko spotykane profesje. Gospodarstwo Urszuli i Bogusława Gorczyńskich znajduje się w odległości około 200 metrów od słynnej Kaplicy Czaszek w Kudowie-Czermnej. Kupując bilet parkingowy przy kaplicy otrzymujemy 5% rabatu na zwiedzanie całego skansenu - choć nawet bez tej zniżki ceny są tu raczej symboliczne, a muzeum i towarzyszące mu mini zoo zdecydowanie warte odwiedzenia.

Historia Szlaku Ginących Zawodów sięga roku 2001, kiedy to pan Bogusław zebrał ekipę śmiałków i wyruszył z nimi aż do miejscowości Potok pod Sandomierzem, by sprowadzić stamtąd zabytkowy wiatrak (tak zwany koźlak). Obecnie budowla ta znajduje się w centralnym punkcie skansenu i można wejść do jej wnętrza, by podziwiać tam oryginalne zabytkowe wyposażenie. Poza widokiem wiatraka muzeum wita nas również zapachem świeżego chleba, wypiekanego na miejscu w tradycyjnym kamiennym piecu (cena ogromnego bochenka to 40 złotych, ale chleb można kupić również na ćwiartki albo na apetyczne pajdy ze smalcem i kiszonym ogórkiem).

Oprócz koźlaka i Domu Chleba, Szlak Ginących Zawodów obejmuje sobą także chatkę robótek ręcznych (głównie tkactwa) oraz kuźnię. W okresie wiosenno-letnim odbywają się tam pokazy dawnych rzemiosł, a za dodatkową opłatą kowal wykuwa specjalne spersonalizowane podkowy z inicjałami gości. Poza sezonem jedyną "żywą" atrakcją jest pokaz garncarstwa, możliwość uczestnictwa w warsztatach i ulepienia własnego glinianego naczynia na profesjonalnym garncarskim kole - ale wszystkie wnętrza stoją przed zwiedzającymi otworem i można zapoznać się w nich z wyglądem najróżniejszych zabytkowych sprzętów.

W plenerze Szlaku Ginących Zawodów znajdziemy dawne ciągniki, młockarnie, powozy, dorożki i liczne maszyny rolnicze - natomiast dla grup zorganizowanych przewidziano też ręczny wyrób masła w drewnianej maselnicy. Co istotne, zwiedzanie obiektu jest komfortowe nawet w przypadku deszczowej i dżdżystej pogody - ponieważ wszystkie alejki zostały wybrukowane kamieniami i nie jesteśmy zmuszeni do brodzenia po kostki w błocie ;) W głównym budynku funkcjonuje również sklepik z pamiątkami i ceramiką - a wszystkie oferowane naczynia powstają na tych samych kołach garncarskich, na których przeprowadzane są wspomniane przeze mnie warsztaty.

Niewątpliwie największą frajdą dla dzieci jest kontakt ze zwierzętami, zamieszkującymi tutejsze mini zoo: wielbłądem, lamami i alpakami, owcami, kozami, osiołkiem, strusiami, szkockimi krówkami, sarnami i jeleniami oraz różnymi gatunkami domowego i dzikiego ptactwa. Zwierzęta są bardzo łagodne, oswojone i przyjaźnie nastawione do zwiedzających - chociaż przydałby się jakiś punkt, w którym byłaby możliwość zaopatrzenia się w ich ulubione przysmaki. Dodam jeszcze, że na Szlaku Ginących Zawodów odbywają się integracyjne imprezy w wiejskim stylu. W tym celu wybudowano tu specjalną drewnianą budowlę z paleniskiem, idealną na szkolne czy przedszkolne wycieczki. Istnieje też możliwość rezerwacji noclegów w usytuowanych tuż obok Kudowskich Chatynkach, które stanowią świetną bazę wypadową do wszystkich okolicznych atrakcji :)

 
Szlak Ginących Zawodów
 ul. Chrobrego 43 A
 57-350 Kudowa Zdrój 
godziny otwarcia: codziennie 10-16 
 
 

13 komentarzy:

  1. O Kudowie słyszałam już tyle dobrych opinii, że planuję to miejsce odwiedzić z dziećmi. Uwielbiam miejscowości, w których można znaleźć wiele ciekawych atrakcji. Aneta S.

    OdpowiedzUsuń
  2. Namierzam się na kaplicę czaszek od pewnego czasu, ale o szlaku ginących zawodów nigdy nie słyszałam. To byłoby fajne dopełnienie wycieczki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miejsce tuż obok, więc na pewno warto zajrzeć przy okazji :)

      Usuń
  3. Pięknie jest tam. Można cofnąć się w czasie

    OdpowiedzUsuń
  4. Ginące zawody - brzmi bardzo ciekawie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Zawsze chętnie odwiedzam takie niebanalne miejsca i kiedyś dotrę też do tego.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bez wątpienia to bardzo ciekawe miejsce. Na pewno wstąpię, gdy będę w okolicy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj sprowokowałaś mnie do wspomnień. ;) Ostatni i jedyny raz byłem tam blisko 20 lat temu na obozie wędrownym jeszcze w trakcie studiów na AWFie, ale musiało się tam pozmieniać przez tyle lat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow! ;) Coś na pewno się pozmieniało, ale w takich miejscach czas i tak płynie wolniej (i bardzo dobrze!) :)

      Usuń
  8. Dziękuję za ten wpis i intrygującą nazwę "Szlaku Ginących Zawodów".Choć do tej grupy dołączą z pewnością bardziej współczesne zawody (kierowca, księgowa i korektorka tekstów), łatwiej jest myśleć, że to domena tylko szwaczek, kowali i snycerzy...

    OdpowiedzUsuń
  9. W Kudowie-Zdroju byłyśmy raz w Kaplicy Czaszek. Skansen na pewno jest radośniejszym miejscem.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zarówno po relacji jak i zdjęciach widać, że wycieczka była udana. Fajna inspiracja podróżnicza dla innych.

    OdpowiedzUsuń
  11. kontakt ze zwierzętami, zamieszkującymi mini zoo to napewno gratka dla dzieci

    OdpowiedzUsuń

Wszelkie opinie, sugestie, nieskrępowana wymiana zdań, a nawet konstruktywna krytyka - mile widziane :)