Strony

piątek, 27 listopada 2020

Co słychać u Pucia do tulenia? Maskotka i puzzle dla malucha.

Czy ktoś jeszcze nie kojarzy Jegomościa Pucia,uwiecznionego na poniższej fotografii? Sympatyczny bohater wykreowany przez Martę Galewską-Kustrę i Joannę Kłos to chyba jedna z najpopularniejszych,najbardziej lubianych i rozpoznawalnych postaci dziecięcej literatury! Do tej pory mieliśmy okazję podziwiać go przede wszystkim na kartach książek,a także w najróżniejszych zestawach puzzli wchodzących w skład całej Puciowej kolekcji. Tym razem - tuż przed Mikołajkami i Świętami Bożego Narodzenia - pojawiła się również jego wersja do tulenia, która na pewno wpadnie w oko niejednemu maluszkowi :)


Pucio do tulenia to maskotka dość niepozorna, mierząca sobie jedynie 19 centymetrów - ale kto nie chciałby zasypiać i budzić się w towarzystwie swojego literackiego ulubieńca?! ;) Powiem Wam szczerze,że kiedy nasz Bąbel był młodszy - sama niejednokrotnie przymierzałam się do tego,żeby uszyć mu podobną przytulankę. Niestety,w kwestiach krawieckich nie jestem jakoś szczególnie utalentowana i potrafię co najwyżej przyszyć guzik,zacerować skarpetkę albo dokonać jakichś innych drobnych przeróbek - natomiast samodzielne szycie maskotek zdecydowanie mnie przerasta ;) 

Podejrzewam zatem,że taki gotowy,pięknie zapakowany i przystępny cenowo Pucio będzie prawdziwym wybawieniem dla wielu rodziców. Pomyślałam sobie również,że spokojnie można wykorzystać jego postać do najróżniejszych zabaw i ćwiczeń,zawartych we wszystkich dostępnych książeczkach - i traktować go jako pewnego rodzaju logopedyczną pacynkę, która jeszcze skuteczniej wesprze rozwój dziecięcej mowy. 

Oprócz maskotki Pucia chciałam zaprezentować Wam dzisiaj jeszcze jeden ciekawy zestaw - a mianowicie puzzle "Pucio.Co słychać?",przeznaczone dla dzieci powyżej drugiego roku życia. To układanka składająca się z 12 dużych elementów - przystosowana idealnie do niewprawionych dziecięcych rączek,sprzyjająca treningowi precyzji oraz małej motoryki. Jako całość tworzy dość nietypowy i wielkowymiarowy obrazek o nieregularnych brzegach - przedstawiający Pucia i Misię pod drzewem,na którym naprawdę sporo się dzieje :)

Dzięki puzzlom dziecko będzie miało okazję poznać najczęściej spotykane odgłosy lasu i natury: bzyczenie owadów,ptasi świergot,pohukiwanie sowy,stukanie dzięcioła w pnie drzew czy też chrupanie orzechów przez wiewiórki. Nie od dziś wiadomo,że tego typu wyrażenia dźwiękonaśladowcze istotnie przyczyniają się do rozwijania mowy,stanowią najprostszy sposób porozumiewania się z otoczeniem oraz bardzo ważny etap werbalnych kontaktów z innymi ludźmi. To właśnie przy ich pomocy dziecko ćwiczy aparat mowy,zastępuje nimi wyrazy zbyt trudne do wyartykułowania - a także przygotowuje się do późniejszych,bardziej skomplikowanych wypowiedzi.

 
Poniżej zostawiam Wam linki do obu produktów,dostępnych na oficjalnej stronie Wydawnictwa Nasza Księgarnia. Być może również Wy uznacie,że to całkiem niezły pomysł na mikołajkowy lub świąteczny prezent dla małych fanów Pucia w Waszym domu,rodzinie czy najbliższym otoczeniu :)
 
Pucio do tulenia (maskotka)
wiek: 2+
wysokość: 19 cm
 
pomysł i tekst: Marta Galewska-Kustra
ilustracje:Joanna Kłos 
liczba elementów: 12
wiek: 2+

wtorek, 24 listopada 2020

"Atlas - stwory i potwory",Agnieszka Antosiewicz. Absolutnie unikalny i nietypowy pomysł na świąteczny prezent!

Zdaję sobie sprawę z tego,że w okresie przedświątecznym królują przede wszystkim książki o Bożym Narodzeniu, Świętym Mikołaju,jego elfach i reniferach... Sami również mamy w swoich zbiorach całe mnóstwo takich pozycji - a jednak dzisiaj chciałam zaproponować Wam coś całkiem innego,nietypowego i niebanalnego! Mowa tu o "Atlasie - stwory i potwory" autorstwa Agnieszki Antosiewicz,który rzuca zupełnie nowe światło na najróżniejsze magiczne stworzenia,zjawy i postaci - znane ludziom głównie z legend,mitów oraz baśni, a dla niektórych dawnych plemion czy cywilizacji stanowiące wręcz przedmioty kultu. 

Zaznaczę od razu,że "Atlas - stwory i potwory" to lektura dedykowana nieco starszej kategorii wiekowej (a konkretnie dzieciom od 9. roku życia) - lecz tak naprawdę jest to kwestia bardzo indywidualna i zależna przede wszystkim od poziomu dziecięcej wrażliwości. Oczywiście, kiedy książka już do nas dotarła - jak zwykle w pierwszej kolejności przeszła przez naszą rodzicielską kontrolę ;) Zapewniam Was,że wbrew pozorom nie ma w niej niczego szczególnie przerażającego - a nasz sześciolatek jest nią wręcz zachwycony,bo chyba miał już lekki przesyt typowo świątecznych,sielankowych klimatów :)

Zresztą zobaczcie sami - i przekonajcie się,
że nie taki potwór straszny,jak go malują! :)


ROZDZIAŁ 1. LUDZIE-NIELUDZIE 
ilustracje:  Dorina Auksztulewicz

To będzie najprawdopodobniej jedna z najdłuższych recenzji,jakie ukazały się do tej pory na naszym blogu - ponieważ "Atlas - stwory i potwory" składa się aż z dziewięciu dość obszernych rozdziałów,prezentujących mniej lub bardziej znane kategorie straszydeł :) Każdy rozdział został zilustrowany przez innego utalentowanego artystę - więc gdybym nie uhonorowała odrębnie ich niesamowitych zdolności plastycznych,to chyba sama okazałabym się...bezdusznym POTWOREM ;) Ilustracje w tej książce to moim skromnym zdaniem prawdziwy majstersztyk - i choć różnią się od siebie stylem,kreską oraz dominującą kolorystyką to tak naprawdę wszystkie doskonale wpisują się w "mroczne" klimaty.

Rozdział pierwszy traktuje o stworzeniach,które dawniej były ludźmi - jednak pod wpływem jakichś szczególnych zdarzeń dołączyły do grona naszych najgorszych sennych koszmarów. Spotkamy tutaj między innymi wampiry,hrabiego Drakulę, zombie oraz Frankensteina - a w oszacowaniu potencjalnego zagrożenia z ich strony pomoże nam dołączona do książki specjalna skala,oceniająca każde monstrum pod kątem jego GROŹNOŚCI,SIŁY,SZKARADNOŚCI,INTELIGENCJI oraz naszych SZANS NA PRZETRWANIE ;)

ROZDZIAŁ 2. POTWORNE GŁĘBINY
ilustracje: Beata Żurawska 

Już od pierwszych stron książki można zorientować się, że Autorka przedstawia poszczególnych upiornych bohaterów z przymrużeniem oka i sporą dawką humoru. Na szczęście nie znajdziemy tu jakichś bardzo drastycznych opisów ani mrożących krew w żyłach szczegółów (no,może czasami poczujemy lekki dreszczyk ;)) Są to raczej notatki dotyczące genezy danego monstrum,pierwszych historycznych i literackich wzmianek na jego temat - a także informacje odnoszące się do jego charakterystycznych cech i mocy,jakie niegdyś były mu przypisywane przez ludzi. 

W drugim rozdziale skupiamy się na stworzeniach zamieszkujących rzeczne,jeziorne i oceaniczne głębiny,jak chociażby: słynny potwór z Loch Ness, biblijny Lewiatan,przypominający ogromną ośmiornicę Kraken,mitologiczne syreny czy też pochodzące z wierzeń słowiańskich wodniki i utopce. Agnieszka Antosiewicz z jednej strony podkreśla,że są to postaci ze wszech miar fikcyjne - a z drugiej (tak "na wszelki wypadek") podaje nam jak na tacy bardzo konkretne metody,którymi powinniśmy zjednać sobie ich życzliwość, uchronić się od ich gniewu oraz potwornej zemsty ;)

 

ROZDZIAŁ 3. UPIORNE LASY
ilustracje: Marcin Minor 

Ten rozdział urzekł mnie zdecydowanie najbardziej - bo już dawno nie spotkałam się w literaturze dziecięcej z tak pięknymi,misternymi,klimatycznymi i szczegółowymi ilustracjami! Leśne skrzaty,wilkołaki,ogry,wiedźmy i rusałki,które wyszły spod ręki Marcina Minora sprawiły,że zwyczajnie się w nich...zakochałam - nawet pomimo wszelkich ich występków, złośliwości,krwiożerczych skłonności czy antyludzkich zapędów.
 
Swoją drogą,naprawdę sporo wolnego czasu spędzamy całą rodziną w okolicznych lasach. Nie zdziwiłabym się,gdyby kiedyś na naszej trasie pojawiło się jakieś humorzaste leśne licho o skomplikowanym i nieprzewidywalnym charakterze - ale dzięki sugestiom Pani Agnieszki będziemy już wiedzieli,jak sobie z nim poradzić :) Na przykład w przypadku skrzatów zabierzemy ze sobą kota teściowej - bo podobno to jego ulubiony przysmak,lepszy nawet niż tłuściutkie myszy ;)

ROZDZIAŁ 4. SZCZYTY GÓR 
ilustracje: Jadwiga Żelazny

W górskie ostępy też czasem się zapuszczamy, z wielką przyjemnością - a tam czekają na nas ponoć wszelkiej maści trolle,orki,gobliny,gnomy oraz krasnoludy. Nie można też pominąć najsłynniejszej górskiej legendy rodem z Himalajów - czyli tajemniczej i budzącej strach istoty,określanej przez tubylców jako Yeti. 

Szczerze mówiąc, dopiero dzięki tej książce dowiedziałam się,że nazwa "Yeti" nie jest równoznaczna z "Wielką Stopą". No cóż,człowiek uczy się przecież przez całe życie - a podobnych tego typu ciekawostek znajdziecie w "Atlasie..." zdecydowanie więcej! Omówiono tutaj bowiem kwestie nie tylko powszechnie znane,często poruszane i przenikające do masowej kultury - ale również zagadnienia zupełnie niszowe,nad którymi mało kto pochyla się i zastanawia w swoim codziennym życiu.

ROZDZIAŁ 5. DOMOWE ZACISZE
ilustracje: Paulina Wyrt 

Okazuje się,że pewne zjawy i widziadła mogą czyhać na nas nawet w naszych własnych czterech ścianach ;) Ponoć każdy prawdziwy dom oprócz swojego oficjalnego gospodarza posiada również tych ukrytych: zarówno troskliwych i opiekuńczych, jak i złośliwych oraz mało życzliwych. 
 
Dzieje się tak w zasadzie niezależnie od szerokości geograficznej - ponieważ wieści o domowych skrzatach docierają do nas ze Skandynawii, gremliny grasują już od wielu lat w Wielkiej Brytanii,a zagadkowa chupacabra powoduje szkody rolnicze i hodowlane w Ameryce Południowej,nękając tamtejszych plantatorów oraz ich zwierzęta. Dawni Słowianie zostawili nam natomiast swoje przekazy dotyczące różnego rodzaju lich i demonów,które podszeptywały im do ucha złe myśli i były obarczane odpowiedzialnością za wszystkie niewyjaśnione zdarzenia losowe...



ROZDZIAŁ 6. OGROMNE 
ilustracje: Elżbieta Moyski

Potwory występujące w szóstym rozdziale "Atlasu..." niewątpliwie cierpią na tak zwaną "manię wielkości" ;) To najbardziej gigantyczne i okazałe monstra,jakie kiedykolwiek chodziły po tym wyimaginowanym świecie - a zatem golemy,stolemy,olbrzymy,grendele,cyklopy i znani nam z popularnych produkcji filmowych: Godzilla oraz King Kong. 

Niemal każdy osiąga najwyższą notę w skali swojej groźności - a pięciopunktowy wynik wskazuje,że naprawdę nie ma z nimi żartów i że są w stanie dosłownie zmieść nas z powierzchni ziemi pod jakimkolwiek błahym pretekstem. Niektóre z nich zostały upamiętnione już w starożytnej "Odysei",inne w prastarych angielskich poematach - a jeszcze inne wspomina się do tej pory na Kaszubach lub w słynnych amerykańskich kinowych hitach.

ROZDZIAŁ 7. LATAJĄCE 
ilustracje: Joanna Mosińska 

Wprawdzie ujęto tutaj jedynie czterech latających przedstawicieli potwornego towarzystwa - ale za to nie byle jakich! Historie o duchach opowiada się wszak od niepamiętnych czasów na całym świecie,a postać dżinna z "Baśni tysiąca i jednej nocy" jest znana nawet najmłodszym,chociażby za sprawą disneyowskich animacji. Oprócz tego znajdziemy tu również ziejące ogniem smoki i spokrewnione z nimi wiwerny - występujące szczególnie często w brytyjskich legendach,ikonografii i heraldyce. 
 
Jeżeli jako rodzice obawiacie się,że Wasze dziecko może się takich treści i ilustracji przestraszyć - na pewno znacie je najlepiej i być może nie jest to jeszcze odpowiedni czas na tego typu lektury. Ze swojej strony jednak pragnę Was uspokoić. W moim odczuciu intencje Autorki polegają raczej na tym,by oswoić lęki,pokazać słabości wszystkich opisywanych bestii i udowodnić,że nawet one miewają swoje gorsze dni,ułomności oraz czułe punkty,w które można trafić :)

 
  
ROZDZIAŁ 8. BAŚNIE I LEGENDY
ilustracje: Katarzyna Fic

Część dotycząca baśniowych i legendarnych stworzeń powinna spotkać się ze szczególnym entuzjazmem małych czytelników - ponieważ o bazyliszku, smoku wawelskim czy warszawskiej syrence uczą się w szkole już od najmłodszych lat i są to postaci nierozerwalnie związane z naszym krajem,które zapewniły sobie stałe miejsce w polskiej kulturze. 
 
Poza nimi wymieniono tutaj również diabły, Króla Sielaw z mazurskich jezior,celtyckie wróżki czy magiczne jednorożce. Dzięki opisom zawartym w książce możemy poznać te postaci z bardzo wielu różnych perspektyw,zweryfikować nasze dotychczasowe wyobrażenia na ich temat oraz skonfrontować je z dawnymi wierzeniami. 

ROZDZIAŁ 9. MITOLOGICZNE
ilustracje: Mikołaj Kamler  
 
Przyznam całkiem szczerze,że jako dziecko nie byłam jakąś wielką miłośniczką mitologii. Szkolne zajęcia na jej temat bardziej mnie nużyły,niż fascynowały - a swoje zdanie zaczęłam zmieniać tak naprawdę dopiero teraz,kiedy razem z synkiem odkrywamy poszczególne mity na nowo i w zupełnie innych odsłonach. 
 
Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu,że najciekawszy dla dzieci przekaz płynie przeważnie z książek edukacyjnych,lecz niekoniecznie znajdujących się w kanonie szkolnych lektur. W "Atlasie - stwory i potwory..." poszczególne mityczne postaci zostały zaprezentowane w sposób zdecydowanie bardziej przystępny,obrazowy i adekwatny do zdolności poznawczych młodszej grupy wiekowej. Dzięki temu Minotaur,Cerber,Skylla,Charybda czy Meduza z całą pewnością nie zanudzą dziecięcych odbiorców swoimi historiami - a wręcz przeciwnie,rozbudzą w nich jeszcze większą ciekawość świata oraz dawnych cywilizacji!
 

ATLAS STWORY I POTWORY 
PODSUMOWANIE
 
Mogłabym jeszcze długo opowiadać Wam o wszystkich opisanych w książce,fantastycznych stworzeniach - ale chyba pora już przejść do podsumowania :) Poniżej zebrałam kilka punktów,które w mojej opinii świadczą o wyjątkowości "Atlasu..." oraz przemawiają za tym, by uczynić z niego niesztampowy świąteczny prezent dla młodszych lub starszych moli książkowych:
  • nietypowa tematyka - obejmująca sobą aż 66 legendarnych potworów i stworów,podzielonych na dziewięć różnych kategorii;
  • walory edukacyjne - liczne odwołania do dawnych wierzeń,mitów,podań oraz utworów literackich;
  • dodatkowe miejsce,w którym dziecko może puścić wodze fantazji, zapisać swoje obserwacje i wykreować własne zjawy;
  • fenomenalne podejście Autorki,która znakomicie obłaskawia wszelkie upiory oraz udowadnia,że wcale nie trzeba się ich aż tak bardzo obawiać;
  • rzadko spotykany, naprawdę duży format;
  • piękne wydanie,dopracowane w każdym szczególe;
  • twarda oprawa,szyty grzbiet i gruby,szlachetny papier;
  • niesamowite,bardzo sugestywne ilustracje - wykonane przez dziewięciu różnych artystów;
  • dołączona do książki zakładka ze "skalą groźności",nadająca lekturze jeszcze bardziej aktywizującego charakteru;
  • przystępna forma przekazu, dedykowana kategorii wiekowej 9+;
  • prawdziwa gratka dla miłośników fantastycznych klimatów oraz dla wszystkich,którzy kochają książki osobliwe,jedyne w swoim rodzaju,trafiające nawet w najbardziej wybredne gusta :) 
Mam nadzieję,że choć trochę Was zaciekawiłam i zaintrygowałam. Naprawdę szczerze zachęcam, by rozejrzeć się za polecanym przeze mnie "Atlasem - stwory i potwory" na księgarnianych półkach lub dodać go do swoich wirtualnych koszyków przed nadchodzącymi Mikołajkami czy Gwiazdką - zanim wyczerpie się cały nakład. Gwarantuję,że nie będziecie tego żałować - bo jest to propozycja,obok której po prostu nie można przejść obojętnie i do której wraca się wciąż od nowa,z niesłabnącym entuzjazmem! :)
 

 
"Atlas - stwory i potwory"
Wydawnictwo GREG
autor: Agnieszka Antosiewicz 
stron: 64 / wiek: 9+
oprawa: twarda / format: 285x345 mm

poniedziałek, 23 listopada 2020

Alicja w Krainie Czarów - Ogrody Świateł w Krakowie. Świąteczne atrakcje dla dzieci w Małopolsce.

 "- Wszyscy mamy tutaj bzika. Ja mam bzika,ty masz bzika. - odparł Kot.
- Skąd może pan wiedzieć,że ja mam bzika? - zapytała Alicja.
- Musisz mieć. Inaczej nie przyszłabyś tutaj." 
 
(Lewis Carroll - "Alicja w Krainie Czarów")

***

Jakiś czas temu pokazywaliśmy Wam na blogu Magiczne Ogrody Światła na Zamku Książ - a tym razem postanowiliśmy wybrać się zdecydowanie dalej,bo aż do Krakowa. To właśnie tam otwarto piękną rozświetloną ekspozycję "Alicja w Krainie Czarów",która ma pozostać czynna nawet pomimo wszelkich obowiązujących obostrzeń sanitarnych i będzie cieszyła oko zwiedzających aż do 28 lutego 2021 roku. Zapraszamy Was na relację z tego magicznego miejsca i sporą porcję świeżutkich,jeszcze ciepłych fotek. Pozdrawiamy też wszystkich,którzy bawili się tam razem z nami - a zatem z całą pewnością mają BARDZO POTRZEBNEGO I POZYTYWNEGO BZIKA! ;)

Alicja w Krainie Czarów. Ogród Świateł - 
najpotrzebniejsze informacje praktyczne. 

Gdzie? Plenerowa wystawa mieści się w Ogrodzie Doświadczeń im. Stanisława Lema w Krakowie, przy Alei Pokoju 68. Dla jej gości przeznaczono parking po drugiej stronie ulicy,pod tamtejszym centrum handlowym M1. (Jeśli wybieracie się samochodem to zwróćcie uwagę na obowiązujący zakaz skrętu w prawo za ogrodem świateł - ponieważ mnóstwo kierowców go nie zauważa,a Straży Miejskiej mogą w końcu puścić nerwy ;)) 

Kiedy? Wystawa jest czynna codziennie w godzinach 16-21,z wyłączeniem nadchodzącej Wigilii oraz Sylwestra. Szczerze doradzam Wam,żeby w miarę możliwości pojawić się tam raczej w mniej obleganych dniach w środku tygodnia - ponieważ w weekendy panuje spory tłok,a sądząc po długości kolejki na wejście trzeba oczekiwać nawet do godziny czasu. 

Ile kosztują bilety? Koszt biletu normalnego i ulgowego to odpowiednio 24 i 19 złotych od poniedziałku do czwartku - oraz 29 i 24 złote od piątku do niedzieli. Oczywiście można też zakupić bilet rodzinny 2+2 w kwocie 75 złotych,a wstęp dla dziecka do 3. roku życia będzie kosztował Was tylko symboliczną złotówkę (wszystkie szczegóły >>> TUTAJ).

 Alicja w Krainie Czarów. Ogród Świateł - 
najpotrzebniejsze informacje praktyczne,cd.

Kwestie bezpieczeństwa. Cały obszar wystawy to według zapewnień organizatora około 6 hektarów,więc w sumie nie powinno być problemu z zachowaniem stosownej odległości - choć niestety zdarza się, że przy głównych atrakcjach powstają spore ludzkie skupiska. (Zawsze można je ominąć i wrócić do nich później ;)) Moim zdaniem dużym plusem jest fakt,że w wielu miejscach trasa została wyłożona czymś w rodzaju grubej miękkiej gąbki - a zatem nawet jeśli dziecko się potknie i upadnie to nie zrobi sobie żadnej krzywdy.

Jakieś inne wskazówki? Na 100% warto kupić wcześniej bilety online,ponieważ przy wejściu obowiązują dwie odrębne kolejki. Ta dla osób z biletami w wersji elektronicznej przesuwa się po prostu zdecydowanie szybciej i polega wyłącznie na skanowaniu wydrukowanych lub przechowywanych w telefonie kodów. Pamiętajcie też,że ostatnie wejścia i sprzedaż biletów na teren wystawy mają miejsce tylko do 20-stej, czyli na godzinę przed jej ostatecznym zamknięciem.

Czego możemy się spodziewać 
w Ogrodzie Świateł "Alicja w Krainie Czarów"

Przede wszystkim znajdziemy tu kilkanaście podświetlanych instalacji,nawiązujących tematycznie do powieści Lewisa Carrolla oraz jej późniejszych ekranizacji. Będziemy mogli odnaleźć wspólnie z dzieckiem buteleczkę z magicznym eliksirem,  wskoczyć razem do króliczej nory,uciąć sobie krótką pogawędkę z Kotem z Cheshire, skorzystać z porad Gąsienicy,odwiedzić pałac Królowej Kier oraz wziąć udział w zwariowanym podwieczorku u Szalonego Kapelusznika i Marcowego Zająca. 
 
Oprócz tego na terenie parku mamy do dyspozycji najróżniejsze rozświetlone bramy,tunele,alejki,łąki,labirynty oraz gęsto oplecione kolorowymi lampkami drzewa. W wielu miejscach towarzyszą nam różnego rodzaju dodatkowe efekty  świetlne i dźwiękowe - a także komputerowe projekcje obrazów,które pojawiają się cyklicznie lub są uruchamiane przez umieszczone w strategicznych punktach czujniki. (Pełną mapę atrakcji znajdziecie >>> TUTAJ)
 
 

"Alicja w Krainie Czarów". Ogród Świateł -
specjalne pokazy multimedialne. 
 
Jeśli zdecydujecie się na odwiedzenie krakowskich Ogrodów Świateł, będziecie również świadkami specjalnych pokazów multimedialnych - obejmujących między innymi laserowy show oraz prezentację "Ewolucja światła" przy tamtejszej gigantycznej (16-metrowej) choince. Wspomniane pokazy odbywają się o określonych porach, w godzinnych lub półgodzinnych odstępach - także zależnie od długości Waszego pobytu możecie uczestniczyć w każdym z nich nawet kilkukrotnie (a uwierzcie mi,Wasze dzieci na pewno będą się tego domagały! ;))
 
Jeśli chodzi o pokaz laserowy,nie był to może najbardziej spektakularny show,jaki w swoim życiu widziałam - ale za to podświetlana muzyczna choinka rozbrzmiewająca wszystkimi najbardziej popularnymi świątecznymi melodiami zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Zresztą,to przecież dziecku ma podobać się najbardziej - a nasz Bąbel w ogóle nie chciał stamtąd wychodzić i mało brakowało, a zabrałby ze sobą wytwornicę do produkcji dymu ;)
 

"Alicja w Krainie Czarów". Ogród Świateł -
czy warto i jak wypada na tle innych podobnych atrakcji,które do tej pory odwiedziliśmy?
 
Już na wstępie powiem,że WARTO - bo dla dziecka to zawsze ogromna frajda i nowe doświadczenie,a dla całej naszej rodziny świetna sposobność,by pojechać do dawno nie odwiedzanego Krakowa:pospacerować przy okazji po Rynku czy przejść się na Wawel. Jeżeli zatem poszukujecie inspiracji i pomysłów na weekendową wycieczkę po Małopolsce - koniecznie zaznaczcie to miejsce na swojej turystycznej mapie i korzystajcie,póki jeszcze można! :)

Jeśli chodzi o porównanie z innymi tego typu ekspozycjami,które wcześniej widzieliśmy - naprawdę ciężko je ze sobą zestawiać,ponieważ każda ma w sobie coś wyjątkowego i jest na swój sposób unikalna. Ta wałbrzyska - bardziej kameralna i nastrojowa, sprzyjająca przedświątecznej zadumie. Ta pod Poznaniem - naprawdę rozległa, z dodatkową leśną ścieżką w koronach drzew,świątecznym miasteczkiem i animacjami. Ta w Krakowie,o której właśnie piszę - zrobiona ze sporym rozmachem nawet pomimo pandemii,a dodatkowo nawiązująca do klasyki dziecięcej literatury :) 
 

 
A może znacie jeszcze jakieś inne miejsca,w których odbywają się podobne wydarzenia i iluminacje?
Podzielcie się nimi w komentarzach - a my postaramy się tam pojechać
i przygotować kolejny artykuł dla naszych Czytelników :)