Strony

sobota, 4 marca 2023

Komiksowy zawrót głowy z Egmont - Świat Komiksu.

Każdy nowy miesiąc to dla nas również nowa dawka komiksów od Wydawnictwa EGMONT. Jeszcze do niedawna zupełnie nie sięgaliśmy po tego typu literaturę i naprawdę nie spodziewałam się, że spotka się ona z tak pozytywnym odbiorem ze strony naszego Juniora. Jest to dla mnie sporym zaskoczeniem, ale mimo wszystko staram się podążać za moim dzieckiem i podsuwać mu lektury adekwatne do jego aktualnych upodobań czy zainteresowań. Zapraszam na recenzję kilku książek, które "upolowaliśmy" w lutym :)


"Asteriks. Imperium smoka"

Jest rok 50 p.n.e. W odległych i egzotycznych Chinach dochodzi do zamachu stanu, przeprowadzonego przez okrutnego księcia Deng Tsing Qina. Chińska cesarzowa zostaje osadzona w więzieniu, a jej jedyna córka Fu Yi przybywa do znanej nam galijskiej wioski, by poprosić Asteriksa i Obeliksa o pomoc w tej trudnej sytuacji. Okazuje się, że opowieści o ich niezwykłej mocy i odwadze krążą nawet po kontynencie azjatyckim - a oni oczywiście nie byliby sobą, gdyby odrzucili propozycję takiej ekscytującej i dalekiej wyprawy. Tymczasem, w kierunku Chin podąża również rzymski przywódca Juliusz Cezar - spragniony dalszej ekspansji swojego mocarstwa i kolejnych spektakularnych podbojów...

Mówiąc zupełnie szczerze, absolutnie nie nazwałabym tej książki typowym komiksem. Tekst został tutaj rozmieszczony w sposób najczęściej spotykany w literaturze - bez charakterystycznych komiksowych "dymków" czy innych zabiegów typowych dla tego gatunku. W sumie taka koncepcja nawet bardziej mi odpowiada - a cała opowieść znakomicie koresponduje ze wszystkimi pozostałymi przygodami walecznych Galów, które miałam okazję wcześniej poznać. Nie zabrakło sporej dawki humoru, śmiesznych gagów i równie zabawnych dialogów - a więc można śmiało stwierdzić, że mamy do czynienia z prawdziwą kwintesencją literackiej spuścizny pozostawionej nam przez Rene Goscinny'ego i Alberta Uderzo :)

"Ptyś i Bill. Pies idealny"

"Kilkuletni Ptyś najchętniej cały czas by się bawił i nawet nie siadał do odrabiania lekcji. Jego ukochany spaniel Bill ciągle marzy o pysznym jedzeniu i sławie górskiego psa ratownika (...) Bohaterowie nie mogą bez siebie żyć - dlatego nawet gdy coś nabroją, kryją się nawzajem. Niestety rodzice Ptysia doskonale znają swoje niesforne pociechy i potrafią ustawić je do pionu!"

Powyższy zarys fabuły brzmi wprawdzie bardzo obiecująco, ale po wspólnej lekturze z naszym Bąblem odczuwamy pewien niedosyt. Osobiście wolimy jednak nieco dłuższe formy literackie - a w przypadku tego komiksu każda przygoda Ptysia i Billa to przeważnie zaledwie jedna, wyrwana z kontekstu strona. Oczywiście zdarzają się wśród nich ilustracje naprawdę zabawne i nabierające wręcz memicznego charakteru - jednak wolelibyśmy mieć do czynienia z ciut bardziej rozbudowaną i wielowątkową akcją. Mimo wszystko uważam, że ta bestsellerowa belgijska seria ma wielkie szanse, by znaleźć swoich kolejnych zagorzałych zwolenników - ponieważ niektórzy czytelnicy cenią sobie właśnie taki minimalizm ;)

 


 
Jest bardzo późno, ale Ana nadal nie chce spać. Woli przeczytać kolejną pasjonującą książkę i zupełnie nie zwraca uwagi na to, że wszystkie towarzyszące jej pluszaki są już strasznie zmęczone. Kiedy w końcu zaczyna odczuwać senność, zabawki postanawiają odpłacić jej pięknym za nadobne. Urządzają głośny koncert, wyścigi oraz taneczne pląsy po całym pokoju - by dziewczynka mogła poczuć na własnej skórze, czym jest zakłócanie cudzego zasłużonego odpoczynku...Z kolei Malinka nie może zasnąć z zupełnie innego powodu. Boi się ciemności, towarzyszących jej nocnych odgłosów i złowrogich cieni na ścianach. Wszędzie doszukuje się nieistniejących potworów - a jednego z nich próbuje nawet narysować, by również pozostali mieszkańcy lasu mogli go zobaczyć. Na szczęście rodzice małej borsuczycy wykazują się wielką kreatywnością: przygotowują dla "potwora" cały talerz najróżniejszych przysmaków i wygodne posłanie wyściełane mięciutkim pierzem. Najedzony i wypoczęty nocny gość z całą pewnością nie będzie już nękał ich małej córeczki - a zatem wszyscy mogą spać spokojnie! ;)

Obie książeczki należą do serii "Mój pierwszy komiks 5+", cechują się prostym zrozumiałym słownictwem, niewielką ilością tekstu oraz przewagą pięknych kolorowych ilustracji. Będą odpowiednie właśnie dla tej najmłodszej kategorii odbiorców, którzy dopiero zaczynają przygodę z komiksem i stawiają swoje pierwsze nieśmiałe, czytelnicze kroki :)
 

 


_______________________________

*współpraca z Egmont - Świat Komiksu


9 komentarzy:

  1. Jakże sympatycznie móc znów do Ciebie zaglądać, cieszę się, że po przerwie znów rozkręca się Twoje blogowanie. A te przygody czytelnicze z pewnością zainteresują członków mojego klubu młodych czytelników, będę je miała na uwadze przy zakupowej liście.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy komiks dla dzieci. Fajnie, że wydawnictwa myślą także o tej najmłodszej grupie odbiorców.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam zapoznawać się z kolejnymi komiksami, a te o lisach i borsukach są moimi ulubionymi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam komiksy od najmłodszych lat. A jak zobaczyłam u ciebie Asteriksa ...wow chyba mam wszystkie numery

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja komiksy lubiłam jako dziecko, ale dość szybko z nich wyrosłam.

    OdpowiedzUsuń
  6. dobrze, że sięgacie po tego typu literaturę

    OdpowiedzUsuń
  7. Jako dziecko zaczytywałam się w komiksach. Wydają się ciekawsze od klasycznej książki

    OdpowiedzUsuń
  8. Malinka się boi wygląda przeuroczo! A Asteriksa bym kupiła dla siebie, mam sentyment to tego uniwersum :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Z pewnością wszystkie wydania są naprawdę zachwycające. Lubię się z nimi zapoznawać.

    OdpowiedzUsuń

Wszelkie opinie, sugestie, nieskrępowana wymiana zdań, a nawet konstruktywna krytyka - mile widziane :)