Zależnie od poszczególnych etapów mojego życia, wrzesień kojarzył mi się
kolejno z powrotem do szkoły po wakacjach, jesienną chandrą, wyjątkowo
intensywnym okresem w pracy albo mężowskimi delegacjami, wskutek których
na kilka dni w miesiącu popadałam w stan słomianego wdowieństwa.
Generalnie - z niczym przyjemnym czy szczególnie optymistycznym...
Dopiero dwa lata temu wszystko się w tym temacie diametralnie zmieniło -
od tamtej pory bowiem wrzesień to dla mnie TEN telefon z ośrodka
adopcyjnego, pierwsze spotkanie z Bąblem, powierzenie pieczy przez sąd i
wielka rewolucja w naszym życiu, określana przez niektórych mianem
"rodzicielstwa" ;)
Dlatego też aktualnie mam do tego dziewiątego miesiąca w roku wielki
sentyment - i pomimo krótszych dni, cieplejszych piżam oraz bardziej nieprzewidywalnej pogody staram się wyciskać z niego tyle, ile się da.
Jeżeli będziecie kiedyś w naszych stronach i zobaczycie mamę z
dzieckiem, już około 7 nad ranem taszczących ze sobą reklamówkę pełną
liści, kasztanów, szyszek, mchu, drzewnej kory i wszystkich innych
"darów jesieni", jakie tylko wpadły im w ręce - bardzo prawdopodobne, że
to będziemy właśnie my! ;)
Dlaczego? Bo wrzesień to również niewyczerpane źródło inspiracji do zabaw plastycznych ! Niemal codzienne idą w ruch farbki, kredki, plasteliny i wycinanki,
które jakiś czas temu przytargał nam kurier w wielkiej paczce od Bambino
- i obawiam się, że na jednej takiej przesyłce się nie skończy ;)
Tak, tak...szabrujemy i tworzymy, ile wlezie! ;) Podbieramy ziemniaki z ogródka
Bąblowej prababci, malujemy je plakatówkami, doklejamy papierowe
skrzydełka i robimy z nich chociażby taką sympatyczną osę (oprócz niej znalazła się w naszych zbiorach jeszcze biedronka i stonka, jednak nie zdążyłam zrobić im zdjęć - ponieważ dość szybko zostały uśmiercone...nadmiarem Bąblowej miłości ;) )
Szyszki zamieniamy przy pomocy plasteliny w całą rodzinę kolczastych
jeży, a potem sadzimy dla nich drzewa z kolorowych liści i pomalowanych
farbkami rolek po papierze toaletowym (chociaż jeże i tak najbardziej
lubią mieszkać na naszych kaloryferach, ustawiane tam przez Bąbla w
równym rządku).
Powstają u nas również takie arcydzieła - pokolorowane przeze mnie,
natomiast ozdobione i wyklejone naszymi wspólnymi, połączonymi siłami.
Co ciekawe - szablony do nich stworzyłam jeszcze zanim Bąbelek pojawił
się na świecie, żeby jakoś umilić sobie dłużący się niemiłosiernie czas
oczekiwania :)
Mówiąc zupełnie szczerze, artystyczny zestaw od Bambino miał przynajmniej częściowo odczekać kilka miesięcy w Bąblowej szafce - w stanie nienaruszonym, by w przyszłym roku stanowić naszą wyprawkę do przedszkola. A tymczasem mamy już całe mnóstwo kolejnych pomysłów, jak go wykorzystać - więc na pewno za kilka dni znów przybędę tu do Was z następną porcją naszych inspiracji :)
Rewelacyjne dzieła sztuki!
OdpowiedzUsuńBez przesady, najwyżej małe "dziełka" ;)
UsuńOj tam, skromność tu niepotrzebna. Świetne prace, serio :-)
UsuńSkromność w życiu jednak się przydaje - byle nie ta fałszywa :) Dzięki! :)
UsuńUwielbiam jesień, a jak patrzę na stworzone przez Was cuda, lubię ją jeszcze bardziej :)
OdpowiedzUsuńMi się najbardziej to małe dzikie jabłuszko na naszym jeżu podoba (Bąbel sam je zerwał z drzewka, specjalnie dla swojego nowego przyjaciela ;) ) - jak taka wisienka na torcie ;) Jesień jest piękna - i aż żal, że przez tyle lat nie umiałam albo nie chciałam tego dostrzec !
UsuńEh ;D
OdpowiedzUsuńWyrwałam się po śniadanie do sklepu i spotkałam mamę przyjaciela w moim wieku, który do niedawna jeszcze się we mnie kochał, okazało się, że niedługo zostanie tatą.. jakoś tak mi dziwnie się zrobiło, nieswojo.. Kiedy jego mama powiedziała, że mi się kiedyś też uda, to powiedziałam, że już niedługo..zrobiła dziwną minę :P
I wyszłam i pomyślałam: "Boże, kiedy ta jesień będzie dla mnie szczęśliwa, a nie tylko będę słuchać o szczęściu innych..."
Właśnie wróciłam do pracy, weszłam na Twój blog (zawsze tak robię gdy mam zły dzień;D) i nacieszyłam oczy zdjęciami i Twoim wpisem i już mi o wiele lepiej :D
i znów mam siłę ;-) Dzięki!HEHE;)
Ale sobie pięknie tworzycie!
W końcu i Wy to szczęście znajdziecie - niezależnie od pory roku, w której do Was przyjdzie ! :) Jeżeli chociaż jeden wpis albo jedno zdjęcie na tym blogu komuś pomoże - to cała przyjemność po mojej stronie :) Cieszę się bardzo, że choć trochę poprawiłam Ci humor :*
UsuńCudne te jeże!
OdpowiedzUsuńI najważniejsze, że nie kłują tak, jak prawdziwe ;)
UsuńNiesamowite dzieła! :-) Jesień jest cudna!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że dopiero teraz została przeze mnie doceniona :) Ale lepiej późno, niż wcale :)
UsuńSuper zabawy!!! Te jeże chyba przyjdą też do nas do domu;) Zapas szyszek czeka - nie mogę się im oprzeć, jak leżą pod drzewem i kuszą. Tak samo jak moja jesienna miłość - kasztany:)))
OdpowiedzUsuńU nas kasztany wyjątkowo w tym roku niezbyt obrodziły - a jak już są, to z reguły takie mocno wysuszone i pomarszczone jak rodzynki. Te na pierwszych zdjęciach to jedne z nielicznych ładnych, jakie udało się nam znaleźć.
UsuńMnie jesień zawsze kojarzy się fantastycznie :)
OdpowiedzUsuńSuper jesienne fotki i jeszcze fajniejsze jesienne prace! :)
Jestem pewna, że u Was jesienią jest przepięknie! Jeszcze nigdy nie byłam w okolicach Zakopanego o tej porze roku - ale umiem to sobie wyobrazić :) Będę podpatrywać te jesienne górskie krajobrazy u Ciebie na blogu :)
UsuńWow :) Pięknie Wam to wszystko wyszło. Czekam na więcej...może kolejne inspiracje np. zimowe ;)
OdpowiedzUsuńZimowe też pewnie będą, ale to jeszcze chwilka ;) Teraz planujemy coś dla Bąblowego Taty na Dzień Chłopaka :)
UsuńPieknie Wam to wyszlo!!!! Polska jesien jest cudowna.
OdpowiedzUsuńPod warunkiem, że jest taka jak w tym roku - złota i słoneczna :)
UsuńAle pięknie 😃 no no macie talent ja tez dzis odkryłam że na podwórku liście juz lecą i góry sie złocą a jeszcze niedawno było 32 stopnie.
OdpowiedzUsuńU nas takie ochłodzenie nastąpiło dosłownie z dnia na dzień. W czwartek ponad 30 stopni, a w piątek już tylko 17 - i już się musiał Bąbel ze swoją ciepłą polarkową piżamką przeprosić ;)
UsuńJakie piękne te Wasze jesienne prace. A las z jeżami - cudo. Jak dobrze, że macie dostęp do skarbów jesieni. U nas wszystko przebrane. Ostatnio Babci Tygrysa udało się znaleźć choć dwa kasztany i żołędzie.
OdpowiedzUsuńOooo, to wielka szkoda :/ Może musicie gdzieś dalej jechać i poszukać... Do nas też zapraszamy - podzielimy się ! :)
UsuńCudowne jeże! rewelacyjne pomysły na prace plastyczne :) Ja nie lubię jesieni tak ogólnie, ale to właśnie o tej porze roku urodziła się moja królewna :)
OdpowiedzUsuńTo już niedługo pewnie będzie u Was wielkie urodzinowe świętowanie :)Będę zaglądać na bloga i wypatrywać relacji. Może mnie poczęstujecie kawałkiem wirtualnego tortu ;)
UsuńKochani jesteście bardzo zdolni. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękujemy i też pozdrawiamy :)
UsuńP.S. To samo pomyślałam o Was na widok tego papierowego samolotu, który kiedyś prezentowałaś u siebie :)
Rewelacja, jeżyki są super!
OdpowiedzUsuńŻałujemy tylko, że takie mikroskopijne - ale nie udało nam się znaleźć większych szyszek tym razem ;)
UsuńJa już nie mogę się doczekać jak również będziemy tworzyć takie cudowne prace:) I wiesz co, sama bym z chęcią znalazła się na miejscu Bąbla!
OdpowiedzUsuńJeszcze trochę - zobaczysz, że szybciutko Ci ten czas zleci :) Za chwilę nie nadążysz z praniem ubrań i wycieraniem poplamionych plakatówkami podłóg ;)
UsuńDo nas też TEN telefon zadzwonił we wrześniu dwa lata temu:)Nasza córcia ma teraz 2 lata i 4 miesiące.A starszy synek uwielbia prace plastyczne i niezłe dzieła potrafi stworzyć.Czekamy na Wasze inspirację na pewno z nich skorzystamy
OdpowiedzUsuńNo to mamy dzieci w niemal identycznym wieku (miesiąc różnicy zaledwie):) Gratulacje wielkie, choć o te dwa lata spóźnione ! :) Pozdrowienia dla całej waszej Rodzinki :*
UsuńBardzo mi się podobają Wasze dzieła, a jeże najbardziej. Może wykorzystam pomysł, jak odwiedzi mnie chrześnica. Marzę o takich zabawach z własnym dzieckiem. Mam tylko nadzieję, że gdy już nadejdzie pora, to nie zabraknie mi entuzjazmu i nie zacznę wysługiwać się bajkami puszczanymi na kompie. Super, że tak aktywnie i kreatywnie spędzacie z Bąblem czas.
OdpowiedzUsuńSpokojnie, Bąbel też czasami bajki z nami ogląda (w rozsądnych ilościach, z limitowaną długością emisji ;) ) Nie można być multifunkcyjnym, hiperkreatywnym rodzicem 24h/dobę, przez 7 dni w tygodniu ;) A poza tym - bajki dla dzieci są...właśnie dla dzieci przecież :)
UsuńOwocnego twórczego czasu spędzonego z chrześnicą ! :)
Jakie piękności tworzycie! Jestem zachwycona!!! Przepiękne zdjęcia! <3
OdpowiedzUsuńDziękujemy :) Bąblowi też te wszystkie zachwyty przekażę ;)
UsuńPięknie Wam to powychodziło :) Ja bardzo lubię Jesień, byle by za często nie padało i młodzi nie chorowali, a tak jest to zdecydowanie jedna z moich ulubionych pór roku :) No i to sezon na moją ulubioną Dynię :)
OdpowiedzUsuńKażda pora roku ma swój urok - i faktycznie dopóki żadne choróbska nie dokuczają można z każdej sporo wycisnąć :) Dyniowa zupa natomiast...jeszcze nigdy nie wyszła mi tak, jakbym tego chciała ;)
UsuńJeże z szyszek skradły moje serce! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się spodobały :) Zachęcam do stworzenia podobnych z córcią :)
UsuńFajowe te jeże! Chyba pójdziemy jutro z Izunią szyszek poszukać :D
OdpowiedzUsuńA wrzesień też lubię, bo urodziny wtedy mam :) Tylko teraz lepiej już nie wspominać, które to ;)
No jak to które ? Zawsze osiemnaste! (+ VAT ewentualnie ;) )
UsuńUdanej wyprawy na szyszki ! :)
Piekna jesien w waszym wykonaniu :)
OdpowiedzUsuńSliczne zdjecia i prace oraz bardzo subtelna reklama Bambino ;)
Pozdrawiam!
Bambino to już w sumie chyba nikomu nie trzeba reklamować - każdy chyba zna, każdy w swoim życiu miał i używał (albo chociaż swoim dzieciom kupował) :)
UsuńNie będę oryginalna, też się zachwycam jeżykami. I w ogóle zazdroszczę Ci (Wam?) tej artystycznej kreatywności. Cudne to wszystko, aż brak słów :)
OdpowiedzUsuńUwierz mi - ja naprawdę nie jestem jakąś szczególną "artystką" i twórczą osobą - a jednak cały dzień spędzony z dwulatkiem potrafi bardzo tą kreatywność pobudzić i zmusić do wytężenia szarych komórek w celu znalezienia mu jakiegoś zajęcia ;)
UsuńA ja tam lubię jesień, ta pora roku ma klimat jakiego nie ma żadna inna ;)
OdpowiedzUsuńJa każdą porę lubię za coś innego - i w sumie dobrze, że żyjemy pod taką a nie inną długością i szerokością geograficzną, gdzie niemal wszystkich zjawisk pogodowych można doświadczyć :)
UsuńDla mnie jesien to tylko wkurzajacy przerywnik miedzy latem a zima, hehe... :D
OdpowiedzUsuńAle Twoj post przypomnial mi, ze pora na jakies jesienne prace artystyczne dla Potworkow! ;) Co roku nie moge odzalowac, ze nie rosna tu kasztany, ale za to mamy zatrzesienie zoledzi oraz szyszek na ogrodzie. Moze zgapie Twoje jezyki. ;)
Zgapiaj, zgapiaj do woli :) I niech w tym roku ten przerywnik nie będzie aż taki wkurzający jak zwykle ;)
UsuńDla mnie wrzesień, to też piękny miesiąc. Też wtedy powitaliśmy córcię w naszej rodzinie, no i mój mąż też urodzony we wrześniu :)
OdpowiedzUsuńPiękne inspiracje :)
No to faktycznie Wasz sentyment do tego miesiąca wcale mnie nie dziwi :)
UsuńPiękne te wasze jesienne dzieła <3 szczególnie podobają mi się jeżyki (te ostanie) i to one skradły moje serce :*
OdpowiedzUsuńZapraszamy do siebie (http://pomyslowesmyki.blogspot.com) ;)Gorąco pozdrawiamy!
Oczywiście, że zajrzę :) Może też się czymś zainspiruję :)
Usuńsuper pomysł na jeżyki, zabawa w sam raz na jesienne wieczory:)zapraszam do nas www.nelaipola.pl
OdpowiedzUsuńDzięki za zaproszenie - już odwiedzam :)
Usuńja nie mogę jakie piękne cudeńka jesienne!!! Chylę czoła! Jesteś moim guru normalnie! <3
OdpowiedzUsuńEkhm...a to mi się głupio zrobiło ;) To Ty jesteś moim guru, nie pamiętasz już ? ;)
UsuńNie znalazłam drzewa z wacików ;) ale są cudne jeże!!!
OdpowiedzUsuńDrzewo z wacików było robione, ale jeszcze nie zostało obfotografowane i opublikowane. Może kiedyś również je tu uwiecznię ;)
Usuń