wtorek, 20 czerwca 2023

Wielkopolska kraina jezior i wiatraków. Jezioro Łoniewskie, Osieczna i okolice.

Na naszym Dolnym Śląsku zwiedziliśmy już niemal wszystko i opisaliśmy Wam całe mnóstwo okolicznych miejscówek - więc  tym razem przedstawiamy atrakcje dla dzieci w Wielkopolsce. Ten sąsiadujący z nami region również ma naprawdę wiele do zaoferowania - a słynie przede wszystkim z jezior, wiatraków, rolnictwa i przepysznej pyry z gzikiem, o której też będzie mowa w dzisiejszym artykule :)

MUZEUM MŁYNARSTWA I ROLNICTWA W OSIECZNEJ  

Muzeum Młynarstwa i Rolnictwa w Osiecznej to obiekt prowadzony przez prawdziwych pasjonatów - "z zamiłowania do tradycji młynarskich oraz z potrzeby wyeksponowania ogromnej kolekcji zabytków ruchomych związanych z dawną sztuką ludową". Znajdziemy tu między innymi dawne narzędzia ciesielskie i maszyny rolnicze (traktory, pługi, sieczkarnie) - ale przede wszystkim zabytkowe wiatraki koźlaki z XVIII wieku. Do wnętrza jednego z nich udało nam się wejść w towarzystwie sympatycznego przewodnika - i generalnie bardzo polecamy właśnie taką formę zwiedzania, by móc poznać od podszewki pracę ówczesnych młynarzy oraz posłuchać opowieści o wpływach, jakimi cieszyli się w swojej lokalnej społeczności. Miejsce to stanowi również pewnego rodzaju pomnik i pamiątkę tak zwanej Bitwy pod Wiatrakami, do której doszło w styczniu 1919 roku. Od strony Kąkolewa przybył wówczas niemiecki pociąg pancerny, który zaatakował stację kolejową - lecz osieccy powstańcy odparli jego ataki i ostatecznie wyszli zwycięsko z całego starcia. 

W sezonie wakacyjnym najmłodsi turyści mogą liczyć tutaj na udział w licznych rzemieślniczych warsztatach: rzeźbieniu w mydle, pieczeniu podpłomyków, mieleniu zboża i tradycyjnym wypiekaniu chleba, kiszeniu ogórków, własnoręcznej produkcji ziołowych mydełek, domowych przetworów i koszyków z wikliny. Wszystkiemu towarzyszą oczywiście swojskie przysmaki, przejazdy traktorkiem oraz wizyty w wiejskiej zagrodzie ze zwierzętami :)

 




WIEŻA WIDOKOWA JAGODA II

Jeżeli macie ochotę na podziwianie Osiecznej, Jeziora Łoniewskiego i całej najbliższej okolicy niemal "z lotu ptaka" - koniecznie wybierzcie się na wieżę widokową Jagoda II. Ten zrewitalizowany niedawno obiekt liczy sobie 30 metrów wysokości, natomiast na jego szczyt prowadzą aż 152 drewniane stopnie. Z góry roztacza się spektakularny panoramiczny widok na całą okolicę, a wokół nie brakuje malowniczych tras spacerowych i rowerowych. Wieża jest aż trzykrotnie wyższa od swojej (stojącej w tym samym miejscu) poprzedniczki - rozmontowanej ze względu na kiepski stan techniczny...Po drodze na Jagodę II napotkamy liczne mrowiska, formacje roślinne oraz tablice edukacyjne, przybliżające turystom faunę i florę wielkopolskich lasów - a więcej informacji przyrodniczych można zaczerpnąć, korzystając z wygenerowanych kodów QR.


 



FILMOWE SOPLICOWO - SKANSEN W CICHOWIE  

Pamiętacie jeszcze film "Pan Tadeusz" z 1999 roku? Ja miałam okazję obejrzeć go w kinie, w towarzystwie mojej szkolnej klasy - ale dopiero teraz dotarłam do miejsca, w którym zrekonstruowano sporą część ówczesnych filmowych scenografii. Skansen Soplicowo to jedyny tego typu kompleks turystyczny w Polsce - obejmujący sobą filmowy lamus, wozownię, stodołę, kurnik, spichlerz oraz najbardziej okazały i reprezentatywny Dwór Sopliców. Na jego otwarcie zaproszono zarówno producentów i twórców filmowej wersji poematu, jak i jej największe gwiazdy: Alicję Bachledę-Curuś, Grażynę Szapołowską czy Marka Kondrata. Aktualnie mieści się tam Pensjonat Gerwazy oraz gospoda słynąca z kaczki z jabłkami i wspomnianej wcześniej wielkopolskiej pyry z gzikiem. Najmłodsi turyści mają natomiast niepowtarzalną okazję, by odwiedzić tamtejsze zwierzęta nie tylko w ich zagrodach - lecz również spacerujące swobodnie na otwartej przestrzeni, wśród okolicznych pól i łąk.

 


KOLEJKA PARKOWA I DROGA PRZEMYŚLEŃ W CICHOWIE

Tuż obok wspomnianego wcześniej skansenu natknęliśmy się na atrakcję dość nietypową i kameralną - a jednak budzącą w nas pozytywne skojarzenia oraz wskrzeszającą miłe wspomnienia z dzieciństwa. Przejazd lokomotywą o wdzięcznym imieniu "Grześ" trwa wprawdzie zaledwie kilka minut i nie należy do najbardziej spektakularnych wypraw naszego życia - ale zawiadowca stacji jest przesympatycznym starszym panem, który roztacza wokół siebie bardzo miłą atmosferę. Trasa kolejki obejmuje miniaturowy dworzec kolejowy, tunel i blaszany wiadukt - a sam pojazd to najmniejsza kolej spalinowa w Polsce, napędzana silnikiem od quada lub motoroweru. Ciuchcia może osiągać prędkość 15 kilometrów na godzinę - natomiast jej imię pochodzi od zmarłego w 2012 roku Grzegorza Mischke (modelarza kolejowego, związanego między innymi z poznańską kolejką Maltanka). 

Nieopodal będziecie mieli okazję przespacerować się jedyną w swoim rodzaju Drogą Przemyśleń - czyli aleją prowadzącą z Cichowa w kierunku Łagowa, pełną inspirujących aforyzmów autorstwa Pawła Buksalewicza. Nam wprawdzie (ze względu na "zmęczenie materiału" ;)) nie udało się dotrzeć do samego końca tej malowniczej trasy - ale doczytałam, że mniej więcej w połowie znajduje się balkon w koronach drzew z widokiem na pobliski staw i torfowiska.

 OSIECZNA I JEZIORO ŁONIEWSKIE 

Sama Osieczna to naprawdę urocze, malownicze i bardzo zadbane miasteczko nad Jeziorem Łoniewskim. Do jego najczęściej wymienianych zabytków należą głównie budynki sakralne - klasztor Franciszkanów i kościół pod wezwaniem Świętej Trójcy - ale znajdziemy tu również żydowskie lapidarium i XIV-wieczny zamek, pełniący obecnie funkcję sanatorium oraz centrum rehabilitacji. Tutejsze jezioro jest prawdziwym rajem dla wędkarzy, miłośników sportów wodnych, dzieci oraz dla każdego, kto preferuje taką formę wypoczynku i bliskość przyrody. Jednocześnie nie jest tu tak tłoczno i głośno jak chociażby w Sławie, Boszkowie czy nad innymi znanymi nam zbiornikami - a zatem na pewno będziemy tu wracać, by odkrywać kolejne okoliczne atrakcje :)

 
 Jestem bardzo ciekawa, czy kojarzycie te rejony. 
Dajcie znać w komentarzach - a nad Jeziorem Łoniewskim 
wypatrujcie nas znowu już w połowie lipca ;)
 
 

piątek, 2 czerwca 2023

Atrakcje dla dzieci na Kaszubach (część 4). Zatoka Pucka i Półwysep Helski.

 O naszych kaszubskich przygodach mieliście okazję poczytać już TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ 
- natomiast dzisiaj przybywamy do Was z ostatnią częścią tegorocznej majówkowej relacji, 
w której opowiemy Wam trochę o Zatoce Puckiej i Półwyspie Helskim
 
***
 
Zatoka Pucka (tak zwane "Małe Morze") to w sumie dość rozległe pojęcie, obejmujące sobą wiele różnych podróżniczych atrakcji i malowniczych miejscowości. We wpisie skupię się przede wszystkim na jej wewnętrznej części, znanej również jako Zalew Pucki. Nasze zwiedzanie tych okolic zaczęliśmy od wizyty na Kaczym Winklu - czyli na popularnym punkcie widokowym, z którego można podziwiać całą zatokę, pucki klif, pływające żaglówki, łodzie rybackie i oddających się swojej pasji kitesurferów. 
 
Oprócz tego możemy spotkać tutaj tysiące kaczek z kilkunastu różnych gatunków - które bardzo chętnie tu zimują, nurkują, odpoczywają i z wielką wprawą wyławiają znajdujące się na dnie mięczaki. Dodam jeszcze, że Kaczy Winkiel znajduje się przy drodze nr 216, na trasie Puck-Władysławowo. Do dyspozycji zwiedzających mamy tu drewniane ławeczki, stoły i wiaty oraz sporych rozmiarów parking, na którym można zatrzymać się chociażby kamperem. 


Jeżeli chodzi o sam Puck, również wywarł na nas bardzo pozytywne wrażenie (choć w momencie naszej wizyty główna spacerowa ulica była akurat w trakcie remontu). Plaża nie należy może do najszerszych i najbardziej urokliwych, jakie zdarzyło się nam oglądać - ale za to mamy tutaj dwa porty (rybacki i jachtowy), drewniane molo, pamiątkowy słupek symbolizujący zaślubiny Polski z morzem oraz grającą i mówiącą ławeczkę, opowiadającą nam o generale Hallerze i o całej historii tego wydarzenia. 

Zdaje się zresztą, że tematyczne ławki są jedną z najbardziej charakterystycznych cech miasta - a spotkamy na nich między innymi puckiego kapra (żołnierza morskiego) czy też zasłużonego obywatela Mariusza Zaruskiego. Z innych miejsc wartych odwiedzenia można wymienić chociażby XII-wieczną pucką farę, Stary Rynek z ratuszem i podświetlaną fontanną, hutę szkła Puck Glass oraz liczne wystawy muzealne skupione wokół dawnego zatopionego portu.


Kiedy zmierzaliśmy w kierunku Helu, najbardziej zależało nam na wizycie w tamtejszym fokarium - ale na widok kilometrowej kolejki do wejścia szybko porzuciliśmy swoje zamiary i zamiast tego popłynęliśmy w godzinny rejs holownikiem M/S Ocean. Podczas tej wyprawy nasz Junior miał okazję zwiedzić niemal cały dolny i górny pokład statku, a nawet usiąść za jego sterem i zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie w kapitańskiej czapce. Od naszego sympatycznego przewodnika dowiedzieliśmy się też mnóstwa ciekawych rzeczy na temat historii miasta, tamtejszych zabytków i dawnego portu marynarki wojennej. Ostatecznie dotarliśmy aż na Cypel Helski i mogliśmy podziwiać go z całkiem innej, morskiej perspektywy...

Już po powrocie na suchy ląd pokręciliśmy się trochę po plaży i po ścieżce edukacyjnej w okolicach Domu Morświna. Niestety, w trakcie tegorocznej majówki obiekt (pełniący funkcję mikro-muzeum poświęconego temu ginącemu gatunkowi) jeszcze nie zdążył reaktywować swojej działalności...Tak czy siak, dzięki licznym fotografiom i zewnętrznym tablicom informacyjnym udało nam się nieco poszerzyć wiedzę na temat największych okazów waleni wyłowionych lub wyrzuconych na brzeg przez słone wody Bałtyku...

Kolejnym punktem na mapie naszej wycieczki były natomiast wraki okrętów ORP Wicher II i Grom II - wprawdzie mocno skorodowane i nadgryzione zębem czasu, ale nadal stanowiące jedną z największych turystycznych atrakcji Helu. Oba niszczyciele pochodzą z lat 50., zostały wydzierżawione przez polską Marynarkę Wojenną od dawnego ZSRR i nadano im nazwy noszone wcześniej przez jednostki zniszczone podczas II wojny światowej. Dotarliśmy do nich ścieżką za ogrodzonym terenem wojskowym i tutejszą oczyszczalnią ścieków - a dodatkowym militarnym "smaczkiem" są też pozostałości innych statków, wystające ponad powierzchnię wody.

Jako ciekawostkę podrzucam Wam również helską Galerię Rzeźby Kaszubskiej, znajdującą się w zmodernizowanym parku przy ulicy Dworcowej. Jej centralny i najważniejszy punkt stanowi 15-metrowa rzeźba tytułowej rzepki z wiersza Juliana Tuwima (wpisana zresztą do Księgi Rekordów Guinnessa jako najdłuższa rzeźba wykonana z jednego kawałka drewna). Na miejscu możemy wysłuchać właśnie tego wiersza w czterech różnych językach: po polsku, kaszubsku, angielsku i rosyjsku.