Czasami mówi się, że bardziej przyjazną i życzliwą atmosferę prędzej
odnajdziesz wśród zupełnie obcych sobie ludzi - niż w gronie własnej rodziny. I faktycznie - niektórzy członkowie naszej familii
sprawiają, że zupełnie odechciewa się nam świętować i celebrować Boże
Narodzenie...Natomiast na pewno nie można powiedzieć tego samego o blogerach, z
którymi mieliśmy okazję spotkać się w Warszawie w ramach premiery
audiobooka "Święta z kretem Filipem" !
PREMIERA - brzmi dość poważnie, medialnie i oficjalnie. Tymczasem
zebraliśmy się wszyscy w świetnych humorach i kameralnym gronie, upiekliśmy i udekorowaliśmy
pierniki, a nasze maluszki mogły zintegrować się ze sobą w bardzo fajnie
urządzonym kąciku zabaw. Jedynym nieco stresującym momentem było dla
mnie czytanie własnej bajki - w trakcie którego denerwowałam się nawet
mocniej niż w studiu nagrań, bo jednak dzieci to zdecydowanie bardziej
wymagająca publiczność ;)
Kto słuchał bajek uważnie - mógł potem zabłysnąć swoją wiedzą i odpowiedzieć na zadawane przez organizatorki pytania. Na szczęście po każdym przeczytanym fragmencie w górę unosił się cały las dziecięcych rąk - co dobrze wróży i daje nam nadzieję, że audiobook faktycznie może się podobać i trafić w gusta jego najważniejszych, młodych odbiorców :)
Oprócz tego i my - dorośli - dzięki przysłuchiwaniu się bajkom innych
blogerów mogliśmy dowiedzieć się na przykład, że w Hiszpanii prezentów
wcale nie przynosi Mikołaj, w Anglii zamiast rózgi daje się niegrzecznym
dzieciom czarny węgiel, a w Szkocji pali się w Święta w kominku
gałązkami jarzębiny, żeby odstraszyć psotne elfy i skrzaty oraz
przepędzić od ludzi wszystkie złe emocje...O większości tych
zagranicznych zwyczajów nie miałam wcześniej zielonego pojęcia - więc i
dla mnie była to bardzo interesująca lekcja, której na pewno długo nie
zapomnę :)
Miłą gościnę zapewniła nam klimatyczna warszawska kawiarnia - "Smocza - Fajne Miejsce".
Jak to z Bąblem bywa - w pewnym momencie było mu już zbyt wiele tego
całego zamieszania, harmidru i emocji, jak na jeden dzień ;) Na
szczęście miejsce naszego spotkania okazało się świetnie przygotowane
również na taką ewentualność - i miało w sąsiednim pomieszczeniu całe
mnóstwo zabawek, puzzli, gier i książeczek dla tych, którzy poczuli się
już zmęczeni świąteczną atmosferą i potrzebowali chwili wyciszenia :)
Poza wspomnianym w tytule
"pierniczeniem" nie mogło zabraknąć też słodkich mikołajkowych paczek i
oczywiście płyt, na których kret Filip opowiada słuchaczom (naszymi
blogerskimi ustami ;)) o bożonarodzeniowych obyczajach i tradycjach w
różnych zakątkach świata.
Mam taką płytę też dla Was ! - w pakiecie z pierwszą
częścią przygód Filipa i małego Jasia. Jeżeli są jacyś chętni - piszcie w
komentarzu tutaj albo na naszym Facebooku, a już 20 grudnia Bąbel
wylosuje ze wszystkich zgłoszeń jednego zwycięzcę :)
Gdyby komuś szczęście nie dopisało - audiobooki można kupić TUTAJ. Są
tanie jak barszcz, a dochód z ich sprzedaży absolutnie nie trafi do
naszych blogerskich kieszeni - lecz zostanie w całości przeznaczony na
rozwój Certyfikatu OkiemMamy, służącemu poszukiwaniu w całej Polsce
miejsc przyjaznych dziecku i rodzinie.
Korzystając z okazji - dziękuję wszystkim osobom i sponsorom,
bez których ten projekt nigdy by się nie udał:
Dziewczynom z Certyfikatu OkiemMamy - za zaufanie i możliwość uczestnictwa w takiej świetnej inicjatywie;
Wioli z My Slow Nice Life - za czas spędzony na redagowaniu i korekcie mojego
niedoskonałego tekstu oraz cenne wskazówki odnośnie emisji głosu;
Bartkowi
z MixTrack Studio - za skuteczne rozluźnianie atmosfery w trakcie
nagrania (bo gdyby nie to - chyba zeszłabym tam na zawał);
Ewie z Brzozowska Design - za piękny projekt okładki i szatę graficzną płyty.
Hotelowi Zalesie Mazury Activ Spa i Tesco - za nieocenione wsparcie całego przedsięwzięcia;
...i wszystkim
pozostałym blogerom, których bajki możecie usłyszeć na audiobooku -
za
fajną współpracę, miłe spotkanie, luz, swobodę i poczucie humoru ;)
ja jestem chętny na audiobooka, ale nie biorę udziału. Kupię:)
OdpowiedzUsuńOoooo, no proszę :) Brawo Ty ! Certyfikat OkiemMamy odkrywa naprawdę interesujące rodzinne miejsca, więc zdecydowanie zasłużył sobie na drobne wsparcie :)
UsuńSuper było razem tworzyć ten projekt :) Zachęcam gorąco do wzięcia udziału w konkursie :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się - było świetnie zrobić coś razem w takim doborowym towarzystwie :) Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś uda się to powtórzyć :)
UsuńTo musiało być niesamowicie przyjemne wydarzenie patrząc na zdjęcia :)))
OdpowiedzUsuńI myślę, że w dodatku dla każdego przyjemne - zarówno dla dzieci, jak i dla rodziców :) Warto było jechać nawet ponad 400 kilometrów, żeby wziąć w nim udział :)
UsuńTroszkę żałuję, ze mnie na premierze nie było. Niestety weekend spędziłam w szkole.
OdpowiedzUsuńJa natomiast akurat w ten weekend zawagarowałam - i potem prawdzie trochę mi to bokiem wyszło, ale wszystko już udało się narobić. Też żałuję ogromnie, że nie miałyśmy okazji się znowu spotkać.
UsuńSuper spotkanie
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa chętnie przyjmę taki gwiazdkowy prezent jeśli szczęście się do mnie uśmiechnie, oczywiście z autografem:)
OdpowiedzUsuńO kurczę :) Nie sądziłam, że kiedykolwiek w życiu będę miała okazję swój autograf dawać ;) No to teraz wszystko w rękach Bąbla :)
UsuńChyba było bardzo miło :D My pierniczyliśmy w domu, ale pierniki zawsze łączą ludzi!
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest :) Chyba żadna inna świąteczna czynność tak do siebie nie zbliża - zwłaszcza kiedy się próbuje (jak nasz Bąbel) wyjadać cukierki z cudzych ciastek ;)
UsuńSuper! I zgadzam się, ze czasami łatwiej wśród obcych niż z rodzina , niestety ...;(
OdpowiedzUsuńNo cóż...sama prawda...
UsuńSuper przygoda i zapewne cenne doświadczenie!:))
OdpowiedzUsuńI jedno, i drugie :)
UsuńFajnie było .pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTypowo męskie, konkretne podejście :) Również pozdrawiamy :)
UsuńNiesamowite spotkanie i przygoda. Kolejnych takich w nowym roku. I ja złożę swoją chęć w Bąbelkowe ręce :)
OdpowiedzUsuńChyba jednak mam nadzieję, że kolejny rok będzie trochę spokojniejszy niż ten - a nie wiecznie na wariackich papierach ;) Dopisujemy Tygryska do listy uczestników :)
UsuńOj no pewnie, że jesteśmy chętne :) JEstem bardzo ciekawa waszej współpracy. Wspaniałe spotkanie. Sama wiem, że w sieci można znaleźć wspaniałych ludzi :)
OdpowiedzUsuńNo to biorę Was pod uwagę w losowaniu :) Mam nadzieję, że płyta się dzieciom spodoba - generalnie jestem osobą nastawioną do siebie mocno krytycznie, ale akurat w tym przypadku wydaje mi się, że wyszło całkiem nieźle :)
UsuńPiekny projekt! Uwielbiamy audiobooki!
OdpowiedzUsuńMy wcześniej słuchaliśmy jedynie w samochodzie - bo Bąbel nie był w stanie długo wysiedzieć w jednym miejscu w innych okolicznościach. Ale teraz coraz częściej po nie sięgamy - i na pewno lepsze to niż bajka z tableta, bo bardziej pobudza wyobraźnię :)
UsuńSuuuuuuper!
OdpowiedzUsuń:))) No ja się dziwię, że z Twoim talentem pisarskim nie przyłączyłaś się do projektu :* Może przemyśl na przyszły rok ;)
UsuńŚwietne są takie prezenty, które równocześnie pomagają!
OdpowiedzUsuńW sensie - pomagają w rozwijaniu projektu i poszukiwaniu miejsc przyjaznych rodzinie? :)
UsuńFantastyczne spotkanie i pachnące piernikami :)
OdpowiedzUsuńO tak, pachniało niesamowicie - jeszcze długo potem za mną te aromaty chodziły ;)
UsuńBąbel na pewno był dumny, że ma taką zdolną mamę;) Widać,że był to udany dzień dla Was i fajna zabawa.
OdpowiedzUsuńOdnośnie Bąbla to akurat jak jego "zdolna mama" czytała swoją bajkę - ten się znudził i polazł gdzieś indziej ;) No cóż, takie życie ;) Może jeszcze kiedyś doceni hehe :)
UsuńAle fajne spotkanie 😃😄😉
OdpowiedzUsuńA pierniki - palce lizać ;) Po takiej uczcie dieta przez całe święta wskazana ;)
Usuńmam wrażenie, że teraz spotkania blogerek są mniej popularne, ale nie odbywają się w mojej okolicy ;-). Super pomysł na promocję!
OdpowiedzUsuń