Promenada w Zadarze -
Morskie Organy i Pozdrowienie Słońca
Zadar to miasto w północnej Dalmacji - słynące głównie z tego, że dla
turystów grają tam każdego dnia nietypowe Morskie Organy / Morske Orgulje (od których
zresztą i my zaczęliśmy swoje zwiedzanie). To nic innego, jak tylko wbudowane w kamienne schody
rury, znajdujące się na krańcu zadarskiej promenady. Organy
zaprojektowane zostały przez chorwackiego architekta Nikolę Basica - i już od 2005 roku
gwarantują zwiedzającym bardzo oryginalny koncert, powstały w wyniku
wtłaczania do rur morskiej wody.
Ze względu na zróżnicowaną intensywność napływających fal - również dźwięki są tutaj raz niższe, a raz wyższe ; raz bardziej donośne, a raz
ciche i subtelne. Morze w Zadarze przemawia do nas wieloma różnymi
tonacjami i językami - ale w każdy z nich warto się wsłuchać
i...kontemplować :) Nasz Bąbel oczywiście nie byłby sobą, gdyby nie próbował zajrzeć do
wnętrza całej tej niesamowitej konstrukcji - podejrzewając zapewne, że
to jakiś uliczny muzyk siedzi tam pod spodem i wygrywa swoje melodie :)
Tuż przy Morskich Organach umieszczono także inną intrygującą instalację
- a mianowicie Pozdrowienie Słońca / Pozdrav Suncu , imitujące swoim wyglądem i
designem Układ Słoneczny. O ile w dzień całość prezentuje się dość zwyczajnie i mało efektownie - o
tyle w późnych godzinach wieczornych zamienia się we wspaniałe
widowisko i niepowtarzalny, magiczny spektakl. (Do tej pory żałujemy, że
było nam dane podziwiać ją jedynie w świetle dziennym...)
![]() |
źródło : zadar.hr |
biel dalmatyńskiego kamienia
To, co najbardziej rzuca się w oczy w przypadku architektury Zadaru - to
przede wszystkim wszechobecna biel budowli, liczne bramy i kościoły.
Nie będę wymieniać Wam tutaj wszystkich poszczególnych zabytków -
ponieważ takie informacje możecie sobie bez trudu wygooglować ;) Napiszę
tylko tyle, że z samego rana miasto wywarło na nas wrażenie bardzo
głęboko uśpionego. O dziwo - zyskało na atrakcyjności dopiero wraz z
nowymi napływającymi rzeszami zwiedzających oraz zapełniającymi się
stopniowo wąskimi, brukowanymi uliczkami. Dlatego też uważamy, że
najpiękniejszy i najbardziej wart odwiedzenia jest Zadar tętniący życiem
i turystycznym gwarem - choć zwykle nie przepadamy za tłumami i staramy
się trzymać od nich jak najdalej.
We wspomnianych wąskich uliczkach znajdziemy chociażby bardzo
klimatyczne i stosunkowo niedrogie hostele oraz knajpki - a także ekskluzywne butiki lokalnych projektantów,
galerie sztuki, sklepiki z ogromnym wyborem pamiątek i słodyczy. Zadar i jego okolice słyną także na
całym świecie z produkcji wiśniowego likieru Maraschino - więc zdecydowanie nie
brakuje tu miejsc do jego zakupu oraz degustacji :)
Zwiedzanie Zadaru -
miejska kolejka turystyczna
Naszym skromnym zdaniem - świetną opcją na zwiedzanie Zadaru jest
przejazd wokół miasta turystyczną kolejką. Wyrusza ona (bodajże) co pół godziny z
przystanku przy Morskich Organach , mija po drodze całe stare miasto i
malowniczy zadarski port. Pieszy przemarsz z Bąblem podobną trasą trwałby zapewne
znacznie dłużej - a w piekącym chorwackim słońcu nie należałby
prawdopodobnie do przyjemności ;)
Po zakończonej wycieczce mimo wszystko trzeba koniecznie zajrzeć do portu ponownie - zwłaszcza, jeśli ma się tam zaparkowany samochód ;) Absolutnie nie jest to jednak czas stracony - ponieważ widoki na przeciwległą stronę miasta zapierają dech w piersiach, a przy okazji można obejrzeć również zacumowane przy nabrzeżu jednostki.
Piaszczyste plaże w Chorwacji ?
Ninska Laguna - Plaża Królowej i jej lecznicze błota
Około 20 minut drogi od Zadaru położona jest niewielka miejscowość Nin -
znana przede wszystkim z bardzo rzadko spotykanych w Chorwacji,
piaszczystych plaż. Wprawdzie nie należy mylić ich z naszym nadbałtyckim, idealnie sypkim i
drobniutkim piaskiem - ponieważ znajdziemy tam też grubszy żwirek i
występujące miejscowo błota - ale w porównaniu z innymi kamienistymi
plażami Chorwacji Ninska Laguna wydaje się faktycznie najbardziej
zbliżona do naszych polskich realiów :)
Nawiązując do błota - to pochodzące z Nin ma podobno wiele szczególnych,
leczniczych właściwości. Pomaga rzekomo zwłaszcza w leczeniu chorób
skórnych i reumatycznych - więc pomimo niezbyt zachęcającego wyglądu i
zapachu nie mogłam przejść obok niego obojętnie i musiałam skusić się na
ekspresową, błotną kurację ;)
Mówiąc zupełnie poważnie - zdaje się, że uzdrowiskowy potencjał Nin nie
został jeszcze wykorzystany w wystarczającym stopniu. Złoża błota nie są
odpowiednio zabezpieczone i oznaczone, nie ma też na plaży żadnych informacji
odnośnie ich działania (gdyby nie wujek Google - pewnie ominęlibyśmy je
obojętnie). Przypominają raczej smętną, gnijącą sadzawkę - a przy
odrobinie chęci i nakładów finansowych można byłoby zrobić z tego
miejsca naprawdę świetnie prosperujące sanatorium lub SPA (na co z
utęsknieniem czekam, by móc poddać się wszelkim błotnym zabiegom i
kąpielom ;) )
Kościół Świętego Krzyża w Nin -
najmniejsza katedra na świecie
Samo Nin to najstarsza w Chorwacji miejscowość królewska - będąca
niegdyś siedzibą koronowanych głów, biskupów i innych dostojników. Do
tej pory znajdują się tutaj pozostałości zabytkowych murów miejskich z XV-XVII wieku - oraz przedromański Kościół Świętego Krzyża, wzniesiony około 800 roku (najmniejsza katedra na
świecie, o obwodzie zaledwie 40 metrów).
Na centralnym placu miasteczka spotkamy też figurę Grzegorza z Nin, znanego być może niektórym z Was z TEGO wpisu :) Tak - to ten sam, którego w ubiegłym roku w Splicie chwyciłam za niewłaściwy palec u nogi - więc tym razem nie omieszkałam wykorzystać okazji, by naprawić ów karygodny błąd ;) Oprócz tego Nin słynie też z solanek , warzelni i muzeum soli - a pyszny tradycyjny posiłek można zjeść tam w jednej z tawern, zwanych po chorwacku konobami.
![]() | |||
źródło: solananin.hr |
I jak się Wam podoba? Wybralibyście się tam ?
A może znacie jeszcze jakieś inne ciekawe miejsca w Chorwacji,
które możecie nam polecić ? :)
Nic tylko przenosić się z całą rodziną w takie piękne miejsca, ich klimat urzeka. :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna fotorelacja, jestem zachwycona tą konstrukcją przypominającą układ słoneczny, piękne wakacje, też musimy się wybrać :)
OdpowiedzUsuńprzepiękne zdjęcia! aż żal siedzieć w domu wiedząc, że całkiem niedaleka podróż może dzielić nas od tak pięknego miejsca.
OdpowiedzUsuńKlimat wspaniały, a widoki zapierają dech w piersiach. Mam nadzieję, że uda nam się kiedyś tam pojechac
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością spędziłabym tam czas. Wspaniała fotorelacja pełna ciekawych miejsc i kolorów niezwykłych bardzo do tego zachęca. :)
OdpowiedzUsuńJak pięknie! My na ten rok planujemy jeszcze Grecję,a na przyszły już Chorwację :)
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu zastanawiamy się nad wypadem do Chorwacji z dziećmi, może w przyszłym roku :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia 😀 czytajac mialam wrażenie ze tam jestem.
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia i miejsca :)
OdpowiedzUsuńAleż ta Chorwacja kusi! A ja wciąż jeszcze tam nie byłam!
OdpowiedzUsuńJaka piękna fotorelacja, chcę już urlop <3
OdpowiedzUsuńW Zadarze byłam kilka lat temu, jednak miałam przyjemość słuchać wodnych organów online - bezpośrednio. Siostrówka do mnie zadzwoniła na messengera i słuchałam "bezpośrednio" kilka tygodni temu :)
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia. To musiały być cudowne wakacje!
OdpowiedzUsuńChorwacja to przepiękny kraj :) Miałam przyjemność zwiedzać go w tym roku. Widok gór i Morza Adriatyckiego na pewno na długo pozostanie w mojej pamięci. Śliczne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG ♥ FANPAGE
Chciałabym pojechać do Chorwacji, jednak mój mąż mówi, że tam tylko samochodem że wzglyna widoki. A ja nie widzę tej podróży z dzieckiem z chorobą lokomocyjną
OdpowiedzUsuńWłaśnie mieliśmy być w drodze... ale oczywiście nie wyszło ;) Cudna relacja!
OdpowiedzUsuńoch,dla mnie to wspomnien czar… bylam tam z rodzinka przed 7 laty … Zadar , Nin … Plaza w Sabunike a mieszkalismy w Privlaka….. polecam rowniez odwiedzic Sibenik… nie daleko jest park z wodospadami Krka !!!! Goraco polecam !!! a my we wrzesniu z mezem do Dubrovnika …(dzieci juz wyrosly …)
OdpowiedzUsuńTo jeszcze raz ja anonimowa . Chcialam dodac ze oczywiscie zdjecia Wasze sa przepiekne… Nasz pierwszy urlop zagraniczny spedzalismy przed 18 laty w Chorwacji na wyspie KRK w malej malowniczej miejscowosci Baska ( byl tam wowczas tylko 1 hotel Corinthia ) bylo to nasze pierwsze zachwycenie sie lazurowym kolorem morza cos niesamowitego zwlaszcza jak sie przejezdzalo mostem laczacym wyspe KRK z ladem … goraco polecam
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam w Chorwacji ale wsze foty sprawiają że mam na nią ochotę
OdpowiedzUsuńKocham Chorwację, Zadar zwiedziłam w ubiegłym roku. Piękne miasto i organy... Z chęcią wrócę do tego państwa, ale w inne miejsce ;)
OdpowiedzUsuńRozważamy Chorwację pod kątem przyszłorocznych wakacji, już we trójkę :) Zobaczymy, czy się uda, już teraz rozglądałam się za piaszczystymi plażami. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttps://mama-na-emigracji.blogspot.com/
Bąbelki, ale Wam zazdroszczę. ;-) Piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że i mi uda się gdzieś wyjechać z moimi maluchami.
Piękne rodzinne wakacje za Wami :)
OdpowiedzUsuńSuper miejsce na wypoczynek. Piękne malownicze widoki a do tego dużo możliwości zwiedzania czy pływania po morzu.
OdpowiedzUsuń