sobota, 28 maja 2016

Dzień Matki na końcu świata.

Jeszcze kilka dni temu należałam do Klubu Matek Wkurzonych,  Zniecierpliwionych i Poirytowanych, Znajdujących Się w Totalnej Rozsypce i Psychicznym Dołku. 

Od początku tygodnia kompletnie nic mi się nie udawało. Małż denerwował mnie na każdym kroku samą swoją obecnością, a Bąbel momentami doprowadzał wręcz do szewskiej pasji - którą jednak musiałam w sobie tłumić i upychać negatywne emocje we własnym wnętrzu tak samo, jak prawie codziennie upycham w pralce dziecięce brudne koszulki, spodenki i skarpetki. Z żadnym z moich Mężczyzn nie mogłam się dogadać, a do tego młodszego nie udawało mi się dotrzeć ani prośbą, ani groźbą, ani nawet mało wychowawczym przekupstwem...

W związku z powyższym miałam wielką ochotę sobie tutaj na moje macierzyństwo trochę ponarzekać. Może również porównać je do przyciasnych, uwierających butów, które wolałabym zrzucić jednym zdecydowanym ruchem z obolałych stóp, wrócić do tych wygodnych, z dużym zapasem luzu - albo nawet pójść dalej zupełnie na boso...


Ale nie zrobiłam tego. Nie wklepałam tu dziesięciostronicowego posta, w którym najpierw jęczę, lamentuję i rozpaczam, a ostatecznie dochodzę do wniosku, że najwyraźniej się na matkę wcale nie nadaję, że nie mam w sobie wystarczających pokładów zrozumienia i cierpliwości, że ta życiowa rola po prostu mnie przerasta i najzwyczajniej w świecie do mnie nie pasuje...

Nie zrobiłam tego, bo z doświadczenia wiem już, że to wszystko mija. Macierzyństwo ma przecież dwie strony medalu - jedną piękną i najcudowniejszą pod słońcem, a drugą nieco mniej efektowną i reprezentacyjną - i czasami faktycznie zdarza się, że raz za razem daje mi w pysk i odwraca się do mnie tym brzydszym i niezbyt korzystnym profilem...


...Ale wystarczy mała uśmiechnięta buźka budząca mnie 26 maja i powtarzająca "mamisia, ko-am-ciem", wystarczy bosa stópka przekopująca się nad ranem przez naszą pościel i wwiercająca się boleśnie w moje żebro, wystarczą małe Bąblowe rączki zarzucone na moją szyję w najsłodszym uścisku świata - żebym bardzo szybko przestała się nad sobą użalać i zrozumiała, jak wielkie mam szczęście. 

Wystarczy jeden dzień spędzony gdzieś na końcu świata - z dala od cywilizacji, w towarzystwie gór, lasów, zwierząt i dwóch najważniejszych Mężczyzn w moim życiu - żebym znowu naładowała akumulatory, spojrzała na wszystko z zupełnie innej perspektywy i doszła do wniosku, że życie jest piękne, a macierzyństwo to największy cud i dar, jaki mógł mi się w nim przytrafić...


 
Z okazji Dnia Matki składam Wam wszystkim najszczersze życzenia. 
Trochę spóźnione, bo - jak na rodzinę włóczykijów przystało - jesteśmy w ciągłych rozjazdach.

Niech macierzyństwo jak najczęściej prezentuje Wam w całej okazałości 
swoją piękniejszą, radosną stronę !
 

39 komentarzy:

  1. Kryzysy są wpisane w macierzyństwo. Najważniejsze że mijają. Dużo zdrówka i cierpliwości 😃

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystkiego dobrego i dla Ciebie Mamusiu :)
    Ja ostatnio przechodziłam ciężki dzień, bo E. tysiące razy albo i więcej wołał mamooooooooooo > Tak, tak - pewnie trudno to zrozumieć, lecz naprawdę byłam na skraju .... Osobiście mamoooooooooooo kojarzy mu się z muuuuuu - serio - odkąd zaczęłam tak odpowiadać E. przestał i szuka zamiennika do mamoooooooooooooooooooo, a jest ich przecież mnóstwo !!! Uffff u Ciebie u uffff u mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie akurat mamooooo nie przeszkadza - pod warunkiem, ze nie towarzyszy mu tłuczenie głową o każdą dostępną powierzchnię, rzucanie się na podłogę w miejscach publicznych i ogólna demolka otoczenia ;) Pozdrawiam i buziaki dla E. :*

      Usuń
  3. Czasem dobrze sobie ponarzekać, nawet z poślizgiem;)
    Wszystkiego najlepszego!!! Czytam i widzę, że masz co świętować i dobrze o tym wiesz. Czego chcieć więcej w takim dniu? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, są powody do radości - ale do niezłego nerwa niestety czasami też ;)

      Usuń
  4. Tak juz bywa... wszystko mija...a te cudowne chwile, ktore opisujesz zostaja na zawsze w pamieci!
    Dziekuje za zyczenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No u mnie to akurat dość często bywa tak, że to te gorsze momenty na dłużej zapadają w pamięć ;)

      Usuń
  5. kochana dla Ciebie równiez, spóźnione trochę ale szczere życzenia z okazji dnia MAmy:) ale my ten dzień mamy, to mamy codziennie - z kazdym słowem Kocham Cię Mamusiu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak właśnie powinno być - czy to Dnia Mamy dotyczy, czy Dnia Dziecka. Takie święta zawsze się powinno celebrować, a nie tylko w tym jednym konkretnym dniu :)

      Usuń
  6. Czasami tak nie wiele Nam trzeba by czuć się szczęśliwym.
    Dla Ciebie również najlepszego mamuśko.. więcej takich cudownych chwil.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopiero co stamtąd wróciliśmy, a ja już tęsknię za tamtą atmosferą...Fakt - chciałoby się, żeby takie chwile trwały wiecznie. Mogłabym tak się zaszyć w tych lasach na zawsze, gdyby obowiązki nas nie wzywały :)

      Usuń
  7. tez czasami należę do tego klubu, ale też sobie powtarzam, że to minie. Zwykle samo powtarzanie nic nie daje, jedynie czas i przeczekanie. Odnosze wrażenie, że u nas kobiet takie stany wiążą się ściśle z cyklem miesięcznym, a w drugiej kolejności z przemęczeniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno cała masa różnych czynników ma na to wpływ - i czasami rzeczywiście jedyne co można zrobić to uzbroić się w cierpliwość i poczekać na lepszy czas. Dobrze, że taki zawsze w końcu przychodzi :)

      Usuń
  8. Wlasnie to jest cala magia bycia mama. Chocbysmy nie wiem jak mialy dosyc tak nie wiele trzeba zeby zaraz wszystko minelo i znow widzimy caly sens wszytkiego w tych malych stworach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co prawda, to prawda. U mnie to ciągła sinusoida - ale na szczęście z przewagą wzniesień ;)

      Usuń
  9. I dla Ciebie najserdeczniejsze życzenia!

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak to już jest nie zawsze różowo ale zawsze jakoś! 😃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie lubiłam tego określenia "JAKOŚ to będzie" - ale odkąd jestem w roli mamy chyba muszę się z nim bliżej zaprzyjaźnić ;)

      Usuń
    2. Ja zawsze wolałem "jakoś to będzie", niż "na pewno wszystko będzie dobrze", bo w tym pierwszym jest prawda, a to drugie, to najczęściej guzik-prawda.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  11. Echh samo życie!
    I nawzajem ;-*

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak to w życiu- są łatwe i trudne chwilę. Chyba każda mama tak ma. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba każdy człowiek tak ma - ale mamy w szczególności ;)

      Usuń
  13. Raz na wozie, raz pod wozem. Zycie nigdy nie bylo idealne. Wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, do ideału już dawno przestałam dążyć ;) Najlepszego !

      Usuń
  14. Chyba nie ma mamy, która nie ma gorszych chwil. Ale na szczęście słońce szybko wychodzi, bo tak jak mówisz wystarczy mała uśmiechnięta buźka, całusek i najpiękniejsze słowo na świecie "mamusiu" :))) :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak jeszcze do tego pojawia się słowo "kocham" - to już niczego więcej nie trzeba, żeby rozładować napięcie i ciężką atmosferę :)

      Usuń
  15. Wzajemnie - wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń
  16. Też mam czasem taki gorszy dzień, ale tak jak napisałaś wystarczy uśmiech dziecka i jakoś zły nastrój odchodzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba dla wszystkich mam dziecięcy uśmiech to najlepsze antidotum i lek na całe zło :)

      Usuń
  17. Każdy ma czasem chyba gorszy dzień. My spędzaliśmy Dzień Matki pod namiotem,a w prezencie dostałam zerwane z pod kamieni kwiatuszki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Namioty to raczej nie nasze klimaty, ale już kwiatuszki - jak najbardziej ;)

      Usuń
  18. Dla Ciebie również najlepsze życzenia! My ten dzień spędziliśmy w domu. Młoda dochodziła do siebie po przebytej ospie. Ja poczytała trochę, odpoczęłam. Mężuś zajął się dzieckiem :)

    OdpowiedzUsuń
  19. O tak... uśmiech malucha potrafi rozpromienić nawet najgorszy dzień. Niech uśmiech na Waszych twarzach pojawia się jak najczęściej.

    OdpowiedzUsuń
  20. Macierzyństwo nie jest czarno białe, jest pełne odcieni szarości które opisałaś. Czasem mamy dość. Ale najważniejsze to odciąć się od tego i naładować te akumulatory jak to nazwałaś. Dzięki za ten tekst, czasem sama zapominam że te złe emocje same znikają.

    OdpowiedzUsuń
  21. Normalne, że każdy ma w życiu lepsze i gorsze chwile. Ja nie mam się komu w rękaw wypłakać, na blogu nie mam w zwyczaju pisać o prywatnych sprawach, więc pozostaje mi tradycyjna kartka papieru. Masz rację, że roztrząsanie się nad soba do niczego nie prowadzi. Przecież po burzy zawsze wychodzi słońce. ;)

    OdpowiedzUsuń

Wszelkie opinie, sugestie, nieskrępowana wymiana zdań, a nawet konstruktywna krytyka - mile widziane :)