Od naszej pierwszej wizyty z dzieckiem u dentysty minęło już kilka ładnych lat. Właśnie dlatego - z perspektywy czasu i bogatsza o pewne konkretne doświadczenia - postanowiłam podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami i refleksjami na ten temat. Kiedy po raz pierwszy wybrać się z dzieckiem do stomatologa? Na co zwrócić uwagę, by odpowiednio przygotować maluszka na to pierwsze spotkanie oraz zminimalizować poziom stresu? Poniżej opiszę Wam w skrócie naszą zębową historię i podrzucę kilka rodzicielskich patentów,które sprawdziły się w przypadku Bąbla :)
pixabay.com/renatalferro
Kiedy iść z dzieckiem do dentysty?
W myśl zasady,że "lepiej zapobiegać,niż leczyć" - pierwsza wizyta z dzieckiem u dentysty powinna mieć miejsce na długo przed tym,zanim z zębami zacznie się dziać coś niedobrego i zanim pojawi się jakiś określony stomatologiczny problem. Pamiętajmy, że o mleczaki należy dbać równie starannie i troskliwie, jak o pojawiające się w ich miejscu zęby stałe. Odpowiednia pielęgnacja i regularne kontrole stomatologiczne na tym najwcześniejszym etapie nie tylko wchodzą w nawyk - ale również owocują zdrowym,promiennym i śnieżnobiałym uśmiechem w przyszłości.
Niektórzy eksperci są zdania, że najbardziej optymalny moment na wizytę z dzieckiem u dentysty to już czas pomiędzy 6. a 9. miesiącem życia,kiedy z reguły wyrzynają się dwa pierwsze siekacze (jedynki). Akurat nasz rodzinny dentysta nie był w tej kwestii aż tak stanowczy i restrykcyjny, więc Bąbel odwiedził go mniej więcej w okolicach pierwszego roku życia - i była to wizyta stricte adaptacyjna, nie wiążąca się z żadnymi nieprzyjemnymi czy inwazyjnymi zabiegami.
pixabay.com/explorerbob
Wizyta adaptacyjna u dentysty - jak przebiega i czego należy się spodziewać?
Wizyta adaptacyjna u dentysty ma na celu głównie oswojenie malucha z samym lekarzem,jego gabinetem i wszystkimi znajdującymi się tam sprzętami. Dziecko może po raz pierwszy zasiąść na fotelu dentystycznym (przeważnie na kolanach któregoś z rodziców) i przetestować wszystkie jego możliwości: odchylany zagłówek, regulację wysokości czy nawet skierowane na twarz oświetlenie. Nasz osobisty patent polegał również na tym, że przed zaplanowaną pierwszą wizytą odwiedziliśmy stronę internetową prowadzoną przez
sklep dentystyczny LUBDENT i pokazaliśmy Juniorowi wszelkie dostępne tam "wiertełka" oraz inne urządzenia - wyjaśniając przy okazji,do czego służą i w jaki sposób się ich używa.
W trakcie pierwszej wizyty u dentysty lekarz robi szybki i bezbolesny przegląd jamy ustnej: sprawdza,czy nie ma ubytków, pierwszych oznak próchnicy i czy wszystkie zęby wyrzynają się prawidłowo. Kompetentny i zaangażowany stomatolog poinformuje też rodziców,w jaki sposób powinni dbać o higienę jamy ustnej dziecka,poleci konkretne pasty czy dostosowane do wieku szczoteczki. Opowie również co nieco o prawidłowej,zbilansowanej diecie - która nie tylko pomoże zachować zdrowy uśmiech,ale również odpowiednio wzmocni szkliwo. Dzięki takiemu wstępowi kolejne spotkania z dentystą najprawdopodobniej nie będą już dla dziecka wielką niewiadomą ani ogromną traumą - a w świadomości malucha zostanie zbudowany względnie pozytywny obraz lekarza oraz świadczonych przez niego usług.
Z autopsji mogę powiedzieć Wam,że na każdą wizytę u dentysty (zarówno tę pierwszą,jak i wszystkie kolejne) warto umawiać się o takiej porze dnia, kiedy dziecko jest najedzone,wypoczęte, nie doskwiera mu zmęczenie czy senność. Najlepiej uzgodnić z lekarzem konkretną godzinę i nie pojawiać się zbyt wcześnie,by czas pobytu w poczekalni niebezpiecznie się nie wydłużył.
pixabay.com/tho-ge
Wizyta z dzieckiem u dentysty - jak zniwelować stres?
Na pewno nie należy dziecka straszyć ani dentystą,ani wykonywanymi przez
niego zabiegami - ale z drugiej strony nie warto też kłamać,że "nie będzie ani trochę bolało".
W momencie,kiedy rzeczywiście pojawi się jakiś ból czy dyskomfort -
maluch może stracić do nas zaufanie i mieć żal,że nie przygotowaliśmy go
na ewentualne nieprzyjemne doznania. Osobiście stawialiśmy raczej na
szczerość i przedstawianie spraw tak,jak się faktycznie mają.
Informowaliśmy naszego Bąbla,że niektóre czynności mogą go trochę
zaboleć - ale jednocześnie tłumaczyliśmy,z czego to wynika i dlaczego
leczenie jest konieczne. W porozumieniu ze stomatologiem ustaliliśmy też,że w trakcie zabiegów będzie robił częste przerwy i "odpoczynki" - w sytuacjach,gdy ból okaże się zbyt dotkliwy.
Kiedy piszę o niwelowaniu stresu - mam na myśli nie tylko samo dziecko, ale również (a może przede wszystkim) rodziców! Doskonale pamiętam,że przed naszą pierwszą wizytą u stomatologa byłam chyba nawet bardziej zdenerwowana,niż Bąbel - i musiałam niesamowicie ze sobą walczyć,żeby nie okazywać przy nim negatywnych emocji. Spokojniejszy rodzic to również spokojniejsze i bardziej zrelaksowane dziecko - i myślę, że właśnie takie motto powinno nam przed tym ważnym wydarzeniem przyświecać ;)
***
Jestem bardzo ciekawa Waszych doświadczeń i sposobów na "oswojenie" wizyt u dentysty.
Czy Wasze dzieci odwiedzają go chętnie i bez obaw -
czy może za każdym razem towarzyszy temu zaciekła batalia?
Pamiętam, że mnie mama zabrała na początku na lakowanie zębów, szybko i bezboleśnie ;D Jeszcze jakiś drobiazg od dentystki dostałam :P
OdpowiedzUsuńMoje wspomniania z wizyty u dentysty są traagiczne :/
OdpowiedzUsuńBardzo wartościowy wpis :) Moja pierwsza wizyta u dentysty niestety nie była przyjemna, ale później trafiłam do cudownej pani doktor, u której przez lata się leczyłam
OdpowiedzUsuńGdy pomyślę o czasach, kiedy ja byłam mała - to przypominają mi się dentyści szkolni, pierwsze leczenie bez znieczulenia... No i przede wszystkim chyba dopiero odwiedzało się dentystę, od wieku kilku lat :)
OdpowiedzUsuńU nas w UK dzieci mają pierwsze wizyty od około 3 lat, a wady zgryzu stomatolodzy są wstanie stwierdzić pomiędzy 7 a 9 rokiem życia.
OdpowiedzUsuńnie pamiętam swojej pierwszej wizyty, ale zawsze zależało mi na zębach więc się nie bałam
OdpowiedzUsuńTrudno jest mi sobie przypomnieć swoją pierwszą wizytę u dentysty, ale mama moja nie wraca z jakimiś opowieściami do tej pory, więc myślę, że było ok.
OdpowiedzUsuńSwoich wizyt wolę nie pamiętać. W związku z tym, żeby ograniczyć lęk u syna był starannie przygotowany i jak dotąd miło wspomina kolorowe plomby, którymi się wszystkim wokół chwalił.
OdpowiedzUsuńDentysta musi mieć odpowiednie podejście do dziecka.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna pozycja i wg mnie obowiązkowa dla rodziców małych dzieci. U mnie dentystka przestraszyła mi dziecko i potem długo szukałam specjalisty, który ma podejście. Obecnie sama chodzę do Pani, która ma świetne podejście do pacjenta.
OdpowiedzUsuńco do czekania to niestety, ja chociaż zawsze jestem umówiona na konkretną godzinę zawsze muszę czekać ;/
OdpowiedzUsuńO ile ja mam bardzo negatywne wspomnienia z wizyt u dentysty (z powodu borowania), o tyle dla mojego syna jest to tylko kolejna wizyta u lekarza: ani przyjemna, ani stresujaca, po prostu kontrola. Ale to prawda, ze my za duzo o tym nie mowilismy, zeby nie nastawic go negatywnie. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńA ja jakaś dziwna byłam, bo zawsze lubiłam i lubię chodzić do dentysty - dla mnie to lekarz, jak każdy inny. :D
OdpowiedzUsuńCórka pierwszą wizytę ma za sobą, ale za to wypróbuję rad z synem
OdpowiedzUsuńważne aby pierwsza wizyta przebiegła pomyślnie, mnie dentysta w dzieciństwie źle się kojarzył.
OdpowiedzUsuńU nas zaczęliśmy po 1 ząbki i teraz co pół roku.
OdpowiedzUsuńNo cóż, mnie to nie czeka. Podejrzewam, że nigdy nie zmierzę się z tym problemem :))))
OdpowiedzUsuńMoje dzieciaki są już dawno po pierwszych wizytach u dentysty. Zaczynaliśmy około 2 r.ż. jak miały już większość zębów mlecznych. Nie gadaliśmy na ten temat za dużo żeby nie tworzyć jakiejś dziwnej atmosfery wokół tego wydarzenia. Dzięki temu wizyty są raczej bezstresowe i polegają głównie na kontroli i lakierowaniu ząbków. Starszak ma też za sobą ekstrakcję jednego mleczaka (nie dlatego że był zepsuty ale pchał się za nim stały ząbek, dla którego nie było miejsca) i za dwa tygodnie wyrwiemy z tego samego powodu kolejnego. Wydaje mi się, że podstawa udanej "inicjacji dentystycznej" to wybór właściwego gabinetu/lekarza (my zrobiliśmy wcześniej research wśród dzieciatych/doświadczonych znajomych, którzy mieszkają w naszej okolicy) i nie tworzenie jakiejś super wyjątkowej atmosfery, która nawet wbrew intencjom może stresować dziecko. Stomatolog to lekarz jak każdy inny. A.
OdpowiedzUsuńWedlug mnie (poza przypadkami, kiedy wyraznie dzieje sie cos niedobrego) pierwsza wizyta z dzieckiem mlodszym niz 3-4 letnie to taka zabawa dla rodzica. Maluch, po pol roku i tak nic z tego nie bedzie pamietal. A co do wad zgryzu, to przy zebach mlecznych i tak go nie lecza. Z ortodonta mozna zadzialac dopiero kiedy wiekszosc stalych zebow jest juz wyrznieta, okolo 10 roku zycia.
OdpowiedzUsuńA moim zdaniem mimo wszystko warto się wybrać wcześniej - bo jednak dzieci przed 3. czy 4. rokiem życia też mogą mieć jakieś zębowe problemy,które tylko specjalista jest w stanie dostrzec. My - jako laicy - możemy nawet nie zdawać sobie z pewnych rzeczy sprawy.
UsuńTrzeba znaleźć dla dziecka dobrą klinikę i delikatnego dentystę.
OdpowiedzUsuńBardzo bałam się, aby moje dzieci nie zraziły się podczas pierwszej wizyty u stomatologa, na szczęście udało się odpowiednio je przygotować i trafić na sympatyczną lekarkę, z podejściem do dzieciaków. :)
OdpowiedzUsuńTeraz dzieci same pilnują, aby systematycznie sprawdzać stan jamy ustnej, co owocuje w zasadzie brakiem korekt uzębienia. :)
UsuńMy już mamy pierwsze wizyty za sobą i raczej dobrze się przygotowaliśmy. Pani dentystka owszem była miła dla dzieci, ale mega nieprzyjemna dla mnie:) Nie chcąc stresować swoich pociech nic jej nie powiedziałam, ale do dziś mam w pamięci jej wielce nieprofesjonalne zachowanie.
OdpowiedzUsuńJa mam bardzo złe osobiste doświadczenia z dentystą i bardzo się boję, więc muszę starać się, żeby tego strachu nie przelać na Synka. Pierwszy raz byliśmy u stomatologa jak Tygrys miał trzy lata, ale że bał się wszystkich lekarzy, nie była to przyjemna wizyta. Choć pani doktor starała się jak mogła. Ale plus... Dowiedzieliśmy się jakiej pasty używać. Kilka tygodni temu byliśmy po raz drugi, bo coś nas zaniepokoiło. Tygrys był dzielny. Na szczęście nic złego się nie działo. Idą mu na raz cztery szóstki, stąd ból.
OdpowiedzUsuńŚwietny post! Mam nadzieję, że wpłynie na kształtowanie nowego nawyku, że dentystę odwiedzamy adaptacyjnie, a nie wtedy jak ząb boli i nie ma gwarancji, jak przebiegnie wizyta. :)
OdpowiedzUsuńJa myślę, że im wcześniej tym lepiej. Jak dziecko się oswoi to potem nie powinno być problemu.
OdpowiedzUsuńPodstawą jest na pewno dobry, cierpliwy lekarz i pozytywne nastawienie. O to drugie łatwiej, kiedy pierwsza wizyta jest wizytą adaptacyjną, a nie wizyta z bólem.
OdpowiedzUsuńFoteliki samochodowe odgrywają kluczową rolę w transporcie, zapewniając bezpieczeństwo najmłodszym pasażerom. Wypadki drogowe są jednym z głównych zagrożeń dla zdrowia i życia dzieci, dlatego właściwe zabezpieczenie ich podczas podróży jest absolutnie niezbędne. Fotelik samochodowy, odpowiednio dobrany do wieku, wagi i wzrostu dziecka, znacząco zmniejsza ryzyko poważnych obrażeń w przypadku kolizji.
OdpowiedzUsuńhttps://www.rabbittranspoland.com/pl/post/dziecko-w-taksówce-jak-to-jest-z-tym-przewożeniem-dzieci-w-taksówkach
Korzystanie z fotelików samochodowych nie jest tylko kwestią przestrzegania przepisów prawa, ale przede wszystkim troski o bezpieczeństwo naszych dzieci. Badania dowodzą, że prawidłowo zamocowany i dostosowany do potrzeb dziecka fotelik może zmniejszyć ryzyko śmierci o nawet 70% w porównaniu z sytuacją, gdy dziecko jest przewożone bez fotelika lub jedynie w pasach samochodowych.
Ważne jest również regularne sprawdzanie stanu technicznego fotelika oraz dbanie o to, by był on zawsze prawidłowo zamocowany. Niewłaściwie zamocowany fotelik może nie spełniać swojej funkcji podczas wypadku.
Podsumowując, foteliki samochodowe są nie tylko ważne, ale wręcz niezbędne w transporcie. Zapewniają one bezpieczeństwo naszym najmłodszym, chroniąc ich przed potencjalnie tragicznymi skutkami wypadków drogowych. Każdy rodzic i opiekun powinien być świadomy ich znaczenia i dbać o to, by podczas każdej podróży dziecko było bezpieczne.
Dziecko w taksówce - jak to jest z tym przewożeniem dzieci w taksówkach?
OdpowiedzUsuń