czwartek, 21 stycznia 2016

Babciowo-Dziadkowo.

A jednak postanowiłam zrobić te laurki :) Wcześniej jakoś nie miałam weny, ale dosłownie na ostatnią chwilę coś mnie tknęło i pomyślałam sobie: "Kurcze, przecież Dzień Babci i Dziadka bez laurek to jak Asterix bez Obelixa, Kubuś Puchatek bez Prosiaczka, Królewna Śnieżka bez siedmiu krasnoludków. Nie no, do bani po prostu... " 

Niestety nie miałam już zbyt dużo czasu, więc nie kombinowałam z niczym skomplikowanym. Odpuściłam sobie również odciski Bąblowych dłoni czy stópek, które musiałyby potem długo schnąć na kaloryferze. Wykorzystałam zwykłe papierowe talerzyki - pozostałości jeszcze z pierwszych urodzin Młodego, zorganizowanych w stylu grillowo-piknikowym.


Bąbel coś tam ze mną poprzyklejał i domalował, a coś innego próbował za to zepsuć, podrzeć i zdewastować. Summa summarum, pewien osobisty udział w akcie tworzenia miał ;)


Efekt nie jest może zachwycający, ale jak na dzieło stworzone w bardzo ekspresowym tempie, z mocno przeszkadzającym Potworem uwieszonym u szyi - myślę, że całkiem OK ;) Ot, taka kreatywność last minute ;)


Tylko miny ci nasi dziadkowie mają nieco srogie, bo zbyt mocno uniesione brwi im wyrysowałam - ale za to trochę odmłodziłam, żadnych zmarszczek nie dodałam, a mojemu Tacie doprawiłam nawet czuprynę nieco bujniejszą od tej, jaką posiada w rzeczywistości ;) Ogólnie rzecz biorąc - całkiem podobni :)


Na odwrocie znajdują się życzenia, trochę Bąblowych bazgrołków i moja radosna twórczość, pełna rymów częstochowskich ;) Niestety nie mogę pokazać na zdjęciu, bo wierszyki mocno spersonalizowane i imienne. Jakiś przykładowy fragmencik? Proszę bardzo:

"Babcia Ziuta nosi okulary
i wełniane skarpety, często nie do pary ;)  
Kiedy zima - ciasta piecze
i czas strasznie jej się wlecze;
ale gdy się ciepło robi -
ryby w rzece z dziadkiem łowi (...)"

O "walorach artystycznych" tego wiersza wypowiadać mi się nie wypada. Najważniejsze, że dziadkom się podobał - i że laurki zostały zaakceptowane oraz od razu ustawione na honorowym miejscu w ich salonie. (O zgrozo ! Właśnie uświadomiłam sobie, że będą widoczne dla wszystkich gości! ;) )


Wszystkim zaglądającym tu Babciom i Dziadkom (o ile tacy są) 
życzę z okazji ich Święta dużo zdrowia, uśmiechu, 
witalności i mnóstwa pociechy z Wnuków !

23 komentarze:

  1. Świetny pomysł miałaś. Przemo dzis gorączkuje więc. Brak wypraw do dziadków u nas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo, szkoda wielka :/ Mam nadzieję, że w żadne poważniejsze choróbsko się to nie rozwinie. Dużo zdrówka dla Przemka, a wizyty u dziadków zawsze można odbyć w innym terminie :)

      Usuń
  2. Fajnie wyszły :) takie idealne! :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie szkoda, że idealne - i że Bąblowego wkładu prawie nie widać. Niestety nie był zbytnio zainteresowany taką artystyczną działalnością :) Jednak bardziej z niego elektryk i majsterkowicz, niż plastyk ;)

      Usuń
  3. Laurki pierwsza klasa! Mam nadzieję, że dziadkowie byli zadowoleni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziadkom wiele do szczęścia nie trzeba, więc bardzo entuzjastycznie na te wypociny zareagowali :)

      Usuń
  4. Fajny pomysł na laurki :) pierwszy raz się z czymś takim spotkałam :) wyszło niesamowicie i tak wyjątkowo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, oj tam ;) Całość zajęła jakieś 20 minut - a byłoby nawet krócej, gdyby nie przeboje z Juniorem w międzyczasie ;)

      Usuń
  5. Świetne te laurki. Na pewno drugich takich się nie znajdzie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie już niejedna osoba na coś podobnego wpadła, z braku innych artykułów papierniczych pod ręką ;)

      Usuń
  6. Udowodniłaś, że na ostatnią chwilę też można wyczarować coś pięknego. Te laurki to dużo lepszy prezent niż najbardziej wyszukane prezenty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie do takiego wniosku doszłam. Kwiaty szybko więdną, czekoladki błyskawicznie znikają z talerza, nawet najlepsze rocznikowo wino zostanie w końcu wypite - a takie laurki można latami przechowywać, zaglądać do nich od czasu do czasu i wspominać z rozrzewnieniem :)

      Usuń
  7. Jak w 20 minut wyczarowałaś tak fajne laurki, to co by było, jakbyś miała więcej czasu.
    Dziadkowie na pewno się wzruszyli. A za rok Bąbel pomoże już trochę więcej.
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, dziadkowie nawet nie próbowali ukryć wzruszenia. Dostali w końcu laurki nie tylko od ukochanego wnuczka, ale i od tej pyskatej, marnotrawnej córki, po której chyba się tego absolutnie nie spodziewali :)

      Usuń
  8. Super pomysł na prezent dla babci i dziadka! Na pewno byli zachwyceni!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak - wszystko się zgadza :) Babcia dostała jeszcze jeden wyjątkowy prezent, o którym napiszę w osobnym poście - muszę jej go najpierw na chwilę znów odebrać, żeby móc zdjęcia zrobić ;)

      Usuń
  9. A ja odnoszę wrażenie, że papierowe talerzyki "grillowe" to Twoja specjalność:) Robótkowe choinki, chyba też były talerzykowe, jeśli dobrze pamiętam:) Bardzo mi się podoba takie kreatywne wykorzystanie, takich prostych elementów! Zachodzę tylko w głowę z czego zrobiłaś włosy dziadkowi? Robiłam zbliżenia, oglądałam zdjęcie z każdej strony i nic mi w głowie nie świta. Jakaś podpowiedź? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaaa, racja! Choinki były akurat z czegoś innego, ale i tamte kartki miały wewnątrz pewne drobne, talerzykowe elementy - zupełnie mi to z głowy wyleciało, dopiero po Twoim komentarzu skojarzyłam :)

      A włosy dziadka to taka ozdobna trawa, którą mamy u siebie w salonie, dla dekoracji - odpowiednio pocięta na paski ;)

      Usuń
    2. A ja obstawiałam jakiś egzotyczny makaron;)

      Usuń
    3. Hmmm...o tym pomyślę za rok hehe ;)

      Usuń
  10. Pomyslowe :) i urocze.. pomysl oryginalny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że już wkrótce będziemy mogli z Bąblem bardziej zaszaleć i również on zechce pełniej uczestniczyć w obchodach Babcio-Dziadkowego święta ;)

      Usuń
  11. Super są takie ręcznie robione prezenty! Wiadomo, zawsze jest w tym jakiś udział rodziców, ale zawsze to pretekst, żeby zrobić coś ze swoją pociechą :) Ja od lat zachęcam dzieciaki dorobienia laurek, teraz jak już są większe (5 i 7), są coraz bardziej samodzielne. Zawsze też dorzucam coś od siebie, na przykład coś do jedzenia, pomoce kuchenne, zawsze coś praktycznego, z czego nasze Dziadki mogą skorzystać i co na pewno im się przyda :)

    OdpowiedzUsuń

Wszelkie opinie, sugestie, nieskrępowana wymiana zdań, a nawet konstruktywna krytyka - mile widziane :)