środa, 21 lipca 2021

"Cnoty niewieście" - czyli o tym, by ministra Czarnka postawić przy garnkach.

 W ciągu całego swojego życia słyszałam niezliczoną ilość razy, że:  

  • mam być grzeczna, skromna i posłuszna (nie zawsze byłam...);
  • mam popierdzielać do kościółka co niedzielę - w lakierkach,rajstopkach i z ogromną kokardą wpiętą we włosy (kilka lat temu wreszcie określiłam się jako szczęśliwa i wolna od kościelnej indoktrynacji ateistka);
  • dziewczynce pewnych rzeczy nie wypada (nie wypada to najwyżej plomba z zęba,jeśli jest porządnie założona);
  • nie powinnam przeklinać i łazić po drzewach (nadal przeklinam i łażę, pomimo moich 35 lat);
  • mam bawić się lalkami,a nie samochodami (moja Barbie jeździła koparką);
  • w czerwonych szpilkach wyglądam jak prostytutka (uwielbiam czerwone szpilki i mam ich w szafie chyba z sześć par);
  • ta sukienka jest za krótka, a ta druga ma za głęboki dekolt (do kompletu kupiłam jeszcze skórzany choker, smycz i inne gadżety w stylu cosplay);
  • kobieta to zwykła puszczalska szmata,a facet - samiec alfa, któremu wszyscy zazdroszczą jego podbojów;
  • pewnych kobiecych emocji lepiej nie uzewnętrzniać (oczywiście - lepiej dusić je w sobie, popadać w depresję i inne zaburzenia psychiczne);
  • ślub to tylko w długiej białej sukni i w welonie (moja sukienka z elementami oczojebnej fuksji sięgała ledwie do połowy uda i pamiętam, że strasznie zgorszyła naszego poczciwego organistę);
  • po ślubie powinnam przyjąć nazwisko męża,bo inna decyzja oznacza brak szacunku do niego (wybrałam nazwisko dwuczłonowe,mąż nie wydaje się szczególnie pokrzywdzony);
  • jako "prawdziwa matka" mam codziennie przyrządzać dwudaniowe obiady i podawać je do stołu z szerokim uśmiechem,niczym cholerna żona ze Stepford (nadal niewiele gotuję, za to chętnie korzystam z dobrodziejstw zaprzyjaźnionych restauracji i opcji takeaway);
  • mam poświęcić własne marzenia, aspiracje i plany "dla dobra rodziny" (dobro rodziny to również moje dobro!);
  • kobieta nigdy nie będzie takim kompetentnym i szanowanym pracownikiem,jak mężczyzna (chyba tylko w beznadziejnych firmach prowadzonych przez męskich szowinistów, którymi w ogóle nie warto zaprzątać sobie głowy);
  • niepłodność to zawsze "wina" kobiety (bez komentarza...);
  • kobieta zgwałcona czy molestowana sama sobie na to zasłużyła - bo pewnie sprowokowała, założyła zbyt wyzywający strój i generalnie "sama tego chciała" (klasyczny victim blaming - zamiast po prostu uczyć chłopców oraz mężczyzn,że ABSOLUTNIE NIC tego gwałtu czy molestowania nie usprawiedliwia)... 

Myślałam, że mamy XXI wiek, że czasy galopującego patriarchatu już minęły i że wszystkie te krzywdzące nakazy, zakazy oraz stereotypy dotyczące kobiet to jedynie relikt (całkiem niedalekiej) przeszłości - ale nagle pojawia się minister Czarnek wraz ze swoim doradcą Skrzydlewskim i wspólnie usiłują zafundować polskim dziewczynkom-uczennicom oraz dorosłym kobietom powrót do mentalnego Średniowiecza, niosąc im KAGANIEC oświaty (nie mylić z kagankiem!)
 
Chodzi oczywiście o słynne "cnoty niewieście", o których od kilku dni huczy już cały internet - i które mają być jednym z edukacyjnych priorytetów na rok szkolny 2021/2022. Obaj panowie nie wyjaśniają wprawdzie jakoś bardzo szczegółowo, cóż te "cnoty niewieście" w ich mniemaniu mają oznaczać - ale można domyślić się, że są one kwintesencją całej dotychczasowej PiS-owskiej propagandy. 

A może chodzi o cnoty biblijne, zawarte w Księdze Przysłów (Prz 31)? Tam tak zwana "dzielna niewiasta" zajmuje się domem, gospodarstwem i ogrodem: przędzie len i wełnę, dba o posiłki dla swojej rodziny, przygotowuje odzienie dla wszystkich domowników, zajmuje się troskliwie dziećmi oraz mężem. Dodatkowo, "nie jada chleba lenistwa" i "jej lampa wśród nocy nie gaśnie" - a zatem potulnie zapierdziela 24 godziny na dobę, podczas gdy jej mężczyzna zasiada w starszyźnie, dzierży władzę i decyduje o losach świata (sick!)
 
Kolejna sprawa: co poeta Skrzydlewski  miał na myśli, mówiąc o "wychowaniu kobiet" - i czy kobiety trzeba naprawdę wychowywać jakoś szczególnie (w przeciwieństwie do mężczyzn) oraz stosować wobec tych obu płci zupełnie odmienne, podwójne standardy? Zdaje się, że szanownemu doradcy chodziło o to, by rzeczone kobiety po prostu stłamsić, uprzedmiotowić i (po raz kolejny zresztą) pokazać im, gdzie tak naprawdę w opinii polityków prawicy jest ich miejsce: przy garach, na porodówce,w kościele i koniecznie przy mężu w tak zwanej "tradycyjnej rodzinie" - nawet jeżeli ten mąż to kawał chama, który nie stroni od alkoholu, licznych kochanek, najróżniejszych form przemocy fizycznej i psychicznej...
 
 ***

No dobra, do brzegu - bo wkurzam się coraz bardziej, im dłużej o tym myślę i piszę. Podobnie jak panowie Czarnek i Skrzydlewski uważam, że jak najbardziej powinno się ugruntowywać dziewczynki do cnót niewieścich! - ale mój katalog tych cnót prezentuje się zgoła odmiennie:

asertywność, zdrowy egoizm i stawianie granic;
samodzielne, krytyczne myślenie;
odwaga mówienia tego, co się naprawdę myśli;
feminizm i wspieranie innych kobiet;
realizowanie własnych pasji, marzeń i ambicji;
rozwijanie swojej świadomości i niepoddawanie się propagandzie;
szacunek dla wszystkich ludzi i innych żywych istot;
swoboda w wyrażaniu emocji;
autonomia i samoakceptacja;
wiara w siebie i życiowa pasja, której nikt nie stłamsi;
troska o siebie, własne zdrowie fizyczne i psychiczne;
życie po swojemu, niezależnie od cudzych opinii...

Czy dodałybyście coś jeszcze -
i co w ogóle myślicie o całej tej kuriozalnej sytuacji? 
 

18 komentarzy:

  1. Aż nie chce się komentować, przecież ta jego wypowiedź była oderwana od rzeczywistości. Wkurza, drażni i ma się wrażenie, że żyje się w miejscu, które cie nienawidzi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie bardziej podobają mi się Twoje cnoty. Przez te wymienione na początku wiele dziewczynek ma kompleksy i jednocześnie one same, gdy dorastają wyżywają swoją frustracje powielając te bzdury. Zamknięte koło niszczące młodą psychikę. O tak, przydałby się nowy kodeks!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jako kobietę, świadomą obywatelkę, feministkę i katoliczkę potwornie wkurza mnie to, że politycy zawłaszczają religię i Boga do swoich celów, a część kleru gorliwie im w tym przyklaskuje. To jest dla mnie obrzydliwie i nawet nie chcę się nad tym teraz rozwodzić, zwłaszcza, że ten blog to twoja przestrzeń, a ty jesteś ateistką :)
    Cnoty nie mają płci i to jest kluczowe. Gdyby chodziło o wychowanie dzieci do tego, by były dobrymi, szlachetnymi ludżmi, nie byłoby żadnej burzy. A tak... z całej wypowiedzi biło zgorszenie tym, że kobiety w ogóle zaczęły myśleć, emancypować, żądać szacunku, no i odmawiają rodzenia od 18 po 45. I to jest przerażajace: że w XXI wieku, w Europie, ktoś może tak myśleć.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda myśli, jak i słów na tych ludzi ba nawet tym nie można ich nazwać

    OdpowiedzUsuń
  5. Twój katalog jest o wiele lepszy, hmmm na razie nic mi nie przychodzi do głowy by do niego coś dopisać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Strasznie gorąco się zrobiło i widzę dużo nerwów, czemu zresztą wcale się nie dziwię. Jeśli jednak chodzi o religię - a konkretnie o katolicyzm, to muszę przypomnieć, że to właśnie on podniósł Kobietę o cały wieżowiec w górę. Można to bardzo łatwo sprawdzić czytając o tym, jak traktowano kobiety w starożytności i - jak są one traktowane w pozostałych dużych religiach: islam, judaizm, hinduizm... Obecne pretensje kobiet są uzasadnione w wielu punktach, przynajmniej według mnie, ale nie można zapominać o tym, jak to przebiegało na tzw. przestrzeni dziejów i dlaczego tak się złożyło, że kobiety jedynie w kręgu tzw. cywilizacji chrześcijańskiej mają prawo się wypowiadać i walczyć o swoje. Nigdzie indziej tego nie ma! Mylę się?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc stwierdzenie,że kobiety wychowane w ramach innej kultury czy religii "mają gorzej" - jest dla mnie średnim argumentem.

      Usuń
    2. Pewnie, że tak. Jednak to nie jest argument, to po prostu przypomnienie. Ja rozumiem dość dobrze Wasze argumenty - mam żonę, która mi to uświadamia, już od wielu lat. Wielu rzeczy nie widziałem, a teraz widzę.

      Usuń
  7. Sądze że mężczyzna wogóle nie powinien wypowiadać się w tej kwestii już z pewnością nie ten pan.

    OdpowiedzUsuń
  8. Gotuję się we mnie jak o tym myślę, bo zaraz podziela nam klasy na męskie i żeńskie bo przecież pewnych rzeczy dziewczynki nie będą musiały się uczyc

    OdpowiedzUsuń
  9. cóż, myślę, tak jak Ty. zostałyśmy wychowane na grzeczne dziewczynki nie myślące o sobie tylko o innych i dlatego teraz korzystam z terapii. swoje dziecko wychowywałabym tak aby znało własną wartość.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jest to bardzo drażliwy dla mnie temat. Myśle, ze jest to zdecydowanie durny oraz niedorzeczny pomysł. W przypadku kiedy o tym usłyszałam to byłam wręcz oburzona i wściekła.

    OdpowiedzUsuń
  11. Na pewno jest to niedorzeczne i budzi emocje, ja jakoś bardzo się tym nie zajmuję.

    OdpowiedzUsuń
  12. Chcę zobaczyć Twój cosplay! Och, bardzo chcę! Masz może taki wpis albo zdjęcia na fb/instaramie? Ja też z tych nierzecznych, do tego mówię co myślę, co jest nomen omen nie do pomyślenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurczę,nie mam...Może kiedyś zrobię przy okazji jakiegoś festiwalu to Ci podrzucę :)

      Usuń
  13. Z politykami bywa tak, że wymyślą coś, podadzą to do wiadomości ludziom, a w rezultacie wychodzi że owa myśl była nie do końca przemyślana. Czasem sama nie wiem co myśleć, jak słyszę te ich pierdoły z rządu.

    OdpowiedzUsuń
  14. moja nauczycielka świetnie skomentowała całą tę sytuację w 3 słowach - tutaj nie mogłam. Ogólnie chodziło o wyśmianie pomysłu ministra edukacji i pokazanie, że nie zawsze można mieć ugruntowane cnoty niewieście. Tyle w temacie, bo to i tak szkoda komentować.

    OdpowiedzUsuń

Wszelkie opinie, sugestie, nieskrępowana wymiana zdań, a nawet konstruktywna krytyka - mile widziane :)