piątek, 11 sierpnia 2017

Jak wybrać ośrodek adopcyjny? I czy ośrodki adopcyjne kłamią?


Jako nastolatka naiwnie myślałam, że osoby pragnące adoptować dziecko udają się w tym celu do którejś z placówek opiekuńczo-wychowawczych. Wielu ludzi z mojego otoczenia również tkwiło w takim fałszywym przekonaniu - dopóki adopcja nie zaczęła dotyczyć nas osobiście i nie zaczęliśmy wyprowadzać ich z błędu. Otóż - pierwszym i podstawowym krokiem jest wykonanie telefonu do któregoś z ośrodków adopcyjnych i umówienie się na wstępne, informacyjne spotkanie.

adopcja dziecka - ośrodki adopcyjne - procedura adopcyjna - mama adopcyjna


 Jakie cechy powinien posiadać ten "idealny" ośrodek adopcyjny ? 
Na co zwracać uwagę, dokonując jego wyboru?  

Wiele osób decyduje się po prostu na ośrodek adopcyjny położony najbliżej swojego miejsca zamieszkania. Z jednej strony -  jest to rozwiązanie najbardziej oczywiste, najwygodniejsze i wymagające najmniej logistycznych akrobacji. Z drugiej strony - nie zawsze ten najbliższy ośrodek cieszy się najlepszą opinią i zatrudnia najbardziej kompetentną kadrę...

Dlatego też moim zdaniem warto najpierw zrobić mały rekonesans na adopcyjnych forach, blogach albo facebookowych grupach - ponieważ ich członkowie bardzo chętnie dzielą się swoimi doświadczeniami i albo konkretny ośrodek polecają, albo niekoniecznie. Wiadomo oczywiście, że opinie bywają skrajnie różne - ale po zebraniu kilku czy kilkunastu wypowiedzi można ten wynik jakoś uśrednić i wyciągnąć z niego odpowiednie wnioski. 

Inną opcją są osobiste wizyty w kilku różnych ośrodkach i bezpośrednie rozmowy z ich przedstawicielami - a następnie porównanie ich ze sobą i ostateczna decyzja na podstawie wrażenia, jakie na nas zrobili. Podczas takich rozmów  można  bez trudu wyczuć, czy nadajemy z pracownikami  " na tych samych falach" - i czy w trakcie wszystkich procedur  będzie  między  nami nić porozumienia. Rozwiązanie na pewno bardziej czasochłonne - ale niekiedy warto się  w ten sposób  pofatygować, ponieważ  między  poszczególnymi  ośrodkami adopcyjnymi zdarzają  się  naprawdę  istotne różnice...

Czy procedura adopcyjna przebiega we wszystkich ośrodkach tak samo?  

Procedura adopcyjna przebiega we wszystkich ośrodkach według podobnych schematów, wyznaczonych przepisami prawa i regulowanych głównie Ustawą o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej.   Mimo to występują  też  pomiędzy nimi pewne rozbieżności i w poszczególnych instytucjach możemy  spotkać  się  z nieco innymi wymogami, czasem oczekiwania czy kryteriami weryfikacji kandydatów.

W jednym ośrodku  adopcyjnym na kurs będziemy czekali rok czy nawet dwa lata - a w innym kilka tygodni lub miesięcy. W jednym wymagany staż  małżeński  będzie  wynosił  3 lata - natomiast w innym już  5. W jednym nasza sytuacja rodzinna, mieszkaniowa  czy finansowa zostanie poddana w wątpliwość - natomiast w innym pracownicy przyjmą  nas z otwartymi ramionami (bo nie oszukujmy się  - jak zawsze wiele zależy po prostu od tego, na jakich ludzi  się  trafi).

Dlatego jeżeli  w konkretnym odwiedzonym przez nas ośrodku wyczujemy jakieś zgrzyty, fałsz  czy dysonans - warto rozejrzeć  się  za innym, bardziej dla nas optymalnym. W końcu w trakcie procedur adopcyjnych będziemy  spędzać  tam całkiem  sporo czasu i pozostawać  z pracownikami w bezpośrednim kontakcie - a więc również mamy prawo od tego miejsca wymagać  i czuć  się  tam na tyle komfortowo, na ile pozwala sytuacja. 

adopcja dziecka - ośrodki adopcyjne - procedura adopcyjna - mama adopcyjna

Ośrodek adopcyjny świecki czy katolicki ? 

Tutaj oczywiście  podstawowym kryterium wyboru jest  nasz stosunek do wiary. W ośrodkach  katolickich spotkaniom towarzyszy z reguły  również  wspólna  modlitwa (a niekiedy Msza Święta) albo pewne specyficzne wymogi stawiane kandydatom. W niektórych z nich trzeba  odbyć dodatkowe weekendowe "dialogi  małżeńskie "  (trochę podobne do nauk pobieranych przed ślubem) - które  wprawdzie nie są związane  bezpośrednio  z adopcją, ale polegają  w dużej  mierze na umacnianiu i poprawianiu wzajemnych relacji między mężem i żoną.

Czy ośrodki  adopcyjne mówią nam całą prawdę? 

W Internecie można  trafić  na  relacje rodziców  adopcyjnych z których wynika , że  ośrodek  zataił  przed nimi pewne informacje dotyczące stanu zdrowia dziecka, jego przeszłości  czy rodziny biologicznej. Na ile są  to relacje prawdziwe, a na ile spowodowane frustracją  i jakimiś osobistymi antypatiami - nie mnie oceniać... 

Osobiście  nie przyłapaliśmy  naszego ośrodka  na mijaniu się  z prawdą - aczkolwiek moim zdaniem niektóre  kwestie zostały  potraktowane na warsztatach troszeczkę "po macoszemu". Mam tu na myśli  głównie  informacje na temat RAD, FAS, autyzmu czy choroby sierocej - którym  poświęcono  zaledwie jedno spotkanie i omówiono  je z nami raczej pobieżnie , co kompletnie minęło  się  z oczekiwaniami całej  naszej grupy. Ponadto pomimo obietnic złożonych przez pracowników, że  wyślą  nam pełniejsze  materiały  na temat tych zaburzeń  na nasze skrzynki mailowe - ostatecznie nigdy ich nie otrzymaliśmy i musieliśmy  szukać  wszelkich informacji we własnym zakresie.

Ośrodki adopcyjne najczęściej z uporem twierdzą  również, że  do adopcji trafiają  tylko chore  dzieci. Czy to prawda? I TAK - I NIE . Dziecko pod względem  fizycznym może  być  okazem zdrowia, może  nie mieć  zdiagnozowanych absolutnie  żadnych  zaburzeń  - ale według psychologów  KAŻDA  rozłąka  z matką  po urodzeniu (nawet ta bardzo krótkotrwała  i pozornie niewiele znacząca) może  być przyczyną traumy, wpływać istotnie na układ  nerwowy, mózg  oraz późniejsze  problemy rozwojowe (zwłaszcza w zakresie regulowania emocji czy też integracji sensorycznej). Musimy być też  świadomi  tego, że  niektóre  deficyty mogą  objawić  się  dopiero z czasem, niekiedy nawet po kilku latach. Mogą - choć wcale nie muszą. W gruncie rzeczy - jest to jedna wielka "loteria".

adopcja dziecka - ośrodki adopcyjne - procedura adopcyjna - mama adopcyjna

 Wsparcie udzielane przez ośrodek adopcyjny po przysposobieniu. 

Z tego co mi wiadomo, większość ośrodków deklaruje późniejsze wsparcie psychologiczne i pedagogiczne oraz pomoc prawną dla rodzin. Z relacji znanych mi rodziców adopcyjnych wynika natomiast, że poadopcyjna rzeczywistość wygląda bardzo różnie - i trzeba być przygotowanym na to, iż z ewentualnymi problemami będziemy musieli radzić sobie zupełnie sami. 

Nasz ośrodek organizuje coroczne zjazdy rodzin adopcyjnych w bardzo malowniczym miejscu nad jeziorem - a także spotkania w nieco węższym gronie , w swojej siedzibie. Na tych ostatnich poruszane są między innymi zagadnienia  związane z budowaniem więzi, najczęstszymi problemami wychowawczymi i rozwojowymi. Sami jednak w nich nie uczestniczymy , ponieważ zwyczajnie nie mamy takiej potrzeby - ani żadnych trudności, które by tego wymagały.

Na szczęście w Polsce  powstają też fundacje rodzin adopcyjnych, które współpracują z ośrodkami adopcyjnymi na terenie kraju - i niosą swoje wsparcie zarówno rodzinom adopcyjnym, jak i biologicznym. A przede wszystkim - potrzebującym dzieciom. 

38 komentarzy:

  1. Bardzo ważny wpis. Nie miałam o tym wszystkim pojęcia (ale też nigdy za bardzo się nie interesowałam tematem). Dobrze, że o tym piszesz, na pewno te informacje będą cenne dla wielu osób.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam taką nadzieję - bo w kwestii adopcji chyba najcenniejsze jest właśnie dzielenie się doświadczeniami przez ludzi, którzy już mają ten proces za sobą. Żadne teoretyczne formułki i regułki z książek dla mnie tyle nie znaczyły - ile wirtualna "rozmowa" z innymi adopcyjnymi mamami.

      Usuń
  2. Wpis, który dla mnie wiele wnosi. Rozmawiałam z kilkoma osobami, które procedurę mają już za sobą. Każda z nich ma inne spostrzeżenia. Mój mężczyzna najbardziej obawia się właśnie chorób, o których wspominasz się prowadzimy ciężkie rozmowy. Teraz będziemy brać ślub (cywilny), więc gdzieś za trzy lata chciałabym zawitac w ośrodku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ilu ludzi, tyle i opinii. Nawet my między sobą różniliśmy się zdaniem na temat poszczególnych elementów procesu adopcyjnego oraz konkretnych pracowników. Zdarzało się, że mój mąż oceniał daną kwestię zupełnie inaczej, niż ja - a przecież byliśmy na dokładnie tych samych zajęciach, rozmowach i testach. Dlatego tylko nakreślam temat na podstawie własnych doświadczeń - a u każdej pary życie samo zweryfikuje jej indywidualne wrażenia. Niemniej jednak cieszę się, jeśli mój post się do czegoś przydał - i życzę Wam powodzenia oraz wytrwałości na Waszej drodze :)

      Usuń
  3. Ja zdecydowanie uderzyłabym najpierw do Ciebie po prywatną poradę ;) Mam jeszcze inne znajome, które podsunęły by kilka pomysłów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, na mnie zawsze możesz liczyć. A tymi innymi pomysłami mnie zaintrygowałaś. Musimy kiedyś o tym pogadać, jak się spotkamy przy następnej okazji :)

      Usuń
  4. Z tego co mi wiadomo, większość ośrodków deklaruje późniejsze wsparcie psychologiczne i pedagogiczne oraz pomoc prawną dla rodzin."

    Znajomi po adopcji zostali niemal kompletnie "olani" przez ośrodek. Wyglądało to tak, jakby placówka cieszyła się pozbyciem "kolejnego problemu", a dalej radźcie sobie sami.

    Pozdrawiam,
    Damian

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego właśnie użyłam słowa "deklaruje" - ale niestety często od samych deklaracji do ich późniejszej realizacji wiedzie bardzo długa droga (której wielu urzędników nawet nie próbuje pokonać).

      Usuń
  5. To bardzo ważne, że poruszasz tematykę adopcji, z własnego doświadczenia, opisując osobiste przeżycia. To kompendium wiedzy dla rodziców, starających się o adopcję oraz już wychowujących adoptowanego malucha. Bardzo cenię Twoją wiedzę i szczerość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa. Z własnego doświadczenia wiem, że takie informacje są potrzebne - a niełatwo je znaleźć i dowiedzieć się czegokolwiek "z pierwszej ręki".

      Usuń
  6. Bardzo się cieszę,że poruszyłaś temat ośrodków adopcyjnych. Niewiele mówi się o tej instytucji. Tak się składa, że jestem po studiach, które teoretycznie miały mnie przygotować do pracy w takim ośrodku. Marzyłam o pracy w takim miejscu, ale w rzeczywistości okazało się, że kontakty mogą jednak więcej niż marzenia. Przykro mi, że trafiłaś na niekompetentnych ludzi, którzy nie byli w stanie przekazać Wam wystarczającej liczby informacji. Jak słyszę o tym, że nawet odpowiednich materiałów nie byli w stanie wysłać na maila, to naprawdę ręce opadają...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj od razu muszę sprostować - ponieważ generalnie panie z naszego ośrodka były bardzo kompetentne i pomocne, a kontakt z nimi należał do przyjemnych i raczej bezproblemowych. Tylko ta jedna kwestia troszeczkę mnie zdziwiła (podobnie jak pozostałych członków grupy) - ale poza nią nie mam pracownikom naszego ośrodka absolutnie nic do zarzucenia i miło wspominam naszą współpracę.

      A jeśli chodzi o studia i późniejsze poszukiwanie pracy - mam niestety podobne odczucia i sama też przekonałam się na własnej skórze, że aktualnie dyplom nie stanowi już żadnej przepustki do wymarzonego zatrudnienia, a znacznie większą "pomocą" okazują się układy i układziki...

      Usuń
  7. Nie zdawałam sobie sprawy z tych procedur. Na pewno ważne dla par, które starają się o adopcję dziecka.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ważny i potrzebny wpis. Z wielu procedur nie zdawałam sobie sprawy...

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem pewna, że wielu osobom poszukującym odpowiedniej placówki te informacje bardzo pomogą w podjęciu decyzji i rozwieją wiele wątpliwości. Prawdziwa baza wiedzy!

    OdpowiedzUsuń
  10. Temat zupełnie dla mnie obcy, i osobiście i nie znam nikogo kogo by dotyczył. Ale z tego co czytam to ośrodki kuleją jak wszystko w tym kraju. Papierologia, biurokracja, czekanie, brak wsparcia, zrozumienia, a przecież chodzi o dzieci, o ich dobro. Jak czytam nieraz jak to wszystko wygląda, to naprawdę jestem pełna podziwu dla tych rodziców którzy się nie poddają. Zresztą całym sercem wspieram każdego rodzica który podejmuje się adopcji.

    OdpowiedzUsuń
  11. Myślałam, że wszędzie procedury takie same, a tu niespodzianka.

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj nasłuchałam się sporo historii. Wiele osób się dziwi, że tylu chętnych, a domy dziecka przepełnione. Biurokracja jest okropna

    OdpowiedzUsuń
  13. Zgrałyśmy się tematycznie, właśnie opisywałam u siebie jak wyglądała nasza procedura adopcyjna. Ośrodki są różne, to prawda, niektóre wymagania śmieszne - co zrobić, ale najważniejsze, że z czasem jest co raz więcej placówek, które podchodzą do tematu, życiowo, życzliwie i z ogromną pomocą. Po prostu robią to z powołania.
    Nasz ośrodek zadziwił nas pozytywnie. Z tego co wiem, KAŻDY ośrodek powinien świadczyć pomoc po-adopcyjną. Jak jest w rzeczywistości, nie wiem. Ale na naszym kursie, co chwilę pracownicy podkreślali omawiając dane zagadnienia - " będziecie mieć wątpliwości w jakimkolwiek temacie po adopcji, zapraszamy na konsultację! Dobro dziecka, to szybko rozwiązany problem, a nie zamiatany pod dywan". Nie mogę się wypowiedzieć w kwestii tych konsultacji, bo jeszcze oczekujemy na dziecko, ale spotkania dla rodziców oczekujących są robione regularnie. Oby więcej takich Ośrodków!

    OdpowiedzUsuń
  14. Ważny wpis dla wszystkich, którzy myślą o adopcji.

    OdpowiedzUsuń
  15. My zdecydowaliśmy się właśnie na OA w najbliższym sąsiedztwie. I mimo, że do końca z całej procedury jestem zadowolona, prowadzące na które trafiliśmy (a zdecydowanie pedagog) były najlepszym duetem spośród grona pracowników, na który mogliśmy trafić. Nasz OA deklaruje wsparcie, ale przyznaję, że pomocy szukam gdzie indziej. Czuję się bardziej komfortowo.

    OdpowiedzUsuń
  16. Fajnie, że o tym piszesz, dzielisz się własnym doświadczeniem, ja o tych wszystkich rzeczach nie miałam pojęcia... A jakby się mnie ktoś o takie sprawy adopcyjne kiedyś zapytał, to przynajmniej wiem gdzie kogoś takiego przekierować:) Dobrze, że jest takie miejsce w sieci! Bardzo potrzebne miejsce! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Już kiedyś to pisałam, ale się powtórzę- super, że o tym piszesz. Z pewnością Twój wpis pomoże wielu osobom, ale i nam pomoże- jeśli spotkamy kogoś, kto będzie potrzebował takich informacji, wiemy pod jaki adres odesłać ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetny wpis! Zawarłaś wszystkie istotne informacje, dla kogoś, kto będzie chciał w przyszłości adoptować dziecko. Ja chwilowo jeszcze nie myślę o dzieciach, ale nigdy nie wiadomo co los przyniesie

    OdpowiedzUsuń
  19. A ja się zastanawiam czy rodzice przed adopcja dziecka mają dokładny ogląd jego sytuacji zwłaszcza zdrowotnej. Czy wiadomo o tym jak jego biologiczna matka zachowywała się w ciąży? Czy piła alkohol, brała jakieś leki, używki? Czy doświadczyła jakiegoś dużego stresu? W końcu to wszystko ma wpływ na dziecko.

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie miałam pojęcia o wielu rzeczach o których piszesz. Droga adopcyjna wymaga sporej cierpliwości jak widać. Bardzo przydatny tekst!

    OdpowiedzUsuń
  21. Przyznaję, że gdybym zdecydowała się na adopcję, to w ogóle nie myślałabym nad wyborem ośrodka adopcyjnego, nie przyszłoby mi do głowy, że to może mieć znaczenie.

    OdpowiedzUsuń
  22. bardzo ważny temat i ważne informacje napewno przydadzą się osobą które chciały by adoptować dziecko... przeraża mnie jedna to że trzeba tak długo czekać na kurs do dwóch lat... totalna masakra...

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo wartościowy wpis. Na pewno pomoże wielu rodzicom, którzy chcieliby adoptować dziecko. Swoją drogą... Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że jest aż tyle procedur! Wiedziałam, że nie jest łatwo, ale mimo wszystko...

    OdpowiedzUsuń
  24. Wspaniale, że poruszasz tak ważne tematy. Czekam na kolejne.

    OdpowiedzUsuń
  25. Poruszasz bardzo ważny temat. O tym wciaz bardzo mało się mówi

    OdpowiedzUsuń
  26. Wielu osobom rozjaśniłaś ten temat. Jakże trudny i często mocno rozciągnięty w czasie.

    OdpowiedzUsuń
  27. My bardzo dobrze wspominamy ośrodek Caritas w Krakowie- ludzkie podejście pełne empatii...Nawet jak nasza ptocedura została przerwana...ciążą :-) dalej pozostajemy w przyjaznych relacjach!

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie mam doświadczenia w tej kwestii. Ale wiem, że znajomi zaadoptowali chore dziecko w Gdańsku. Dość długa droga, zakonczna sukcesem. Podziwiam takich ludzi!

    OdpowiedzUsuń
  29. A widzisz, też zawsze myślałam, że po prostu należy udać się do pierwszego lepszego ośrodka. A tu nic nie jest takie proste. Mega ważny wpis, na pewno przydatny dla rodziców, którzy pragną zaadoptować maluszka :*

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie mialam pojecia ze to tak wyglada. Dzieki za garsc informacji ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Twój blog to skarbnica wiedzy dla rodzin starających się o adopcję. Brawo - dobra robota :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Oj, ciężko po pierwszej rozmowie poznać, czy będzie miło. U nas przy pierwszym podejściu największym problemem wydawał się półtoraroczny staż małżeński. Pani Dyrektor zasugerowała poczekać jeszcze chociaż rok. Za drugim razem przyjęli dokumenty, ale dopiero po ich skompletowaniu odbyły się badania psychologiczne, na których mieliśmy wrażenie, że niemal wszystkie nasze słowa są przeinaczane na niekorzyść. Panie zaniepokoiło, że nie mamy potrzeby "wyjścia na piwo z kolegami" i chcemy mieć kontrolę nad tym, z kim się dziecko będzie spotykać i jak będzie spędzać czas. A dziecko, które doświadczyło odrzucenia, potrzebuje przecież zainteresowania, rozmów i uwagi, a nie puszczenia "luzem". Problemem okazało się też to, że jestem osobą wrażliwą i okazującą emocje, a Mąż puszczał w dzieciństwie mimo uszu docinki kolegów i często zmieniał pracę (na lepszą), choć ciągłość zatrudnienia była. Oczywiście wszystko w rozmowie i nic na piśmie, więc nie ma nawet się od czego odwołać. Poważnie zastanawiamy się nad zmianą ośrodka, mimo, że znajomi sfinalizowali w nim adopcję i mieli raczej pozytywne doświadczenia.

    OdpowiedzUsuń

Wszelkie opinie, sugestie, nieskrępowana wymiana zdań, a nawet konstruktywna krytyka - mile widziane :)