wtorek, 17 października 2017

Kreatywnie z Sevi + KONKURS dla Czytelników :)


Jak wychować ciekawe świata i kreatywne dziecko ? Teoretycznie nie ma nic prostszego. Wystarczy go zanadto nie ograniczać i dawać mu swobodę. W praktyce jednak okazuje się to wcale nie taką łatwą sprawą.  Czasami kiedy nasz kilkulatek pozna już doskonale swoje bliższe i dalsze otoczenie - pomysły się kończą, a wszystkie dotychczasowe ulubione zajęcia zaczynają smakować trochę jak przysłowiowe "odgrzewane kotlety". W takiej sytuacji warto sięgnąć po zestawy kreatywne Sevi - zabawki, które dają mnóstwo różnych możliwości !


Nie sztuka bawić się czymś, co w zasadzie całą pracę wykonuje za nas - po naciśnięciu jakiegoś konkretnego guziczka czy przełącznika. Dlatego też zabawki interaktywne już jakiś czas temu odeszły u nas do lamusa i aktualnie nie cieszą się u Bąbla zbyt dużym powodzeniem. Ich cały potencjał ograniczał się tak naprawdę do kilku uprzednio wgranych i zaprogramowanych funkcji - które dość szybko traciły na swojej atrakcyjności. 




W przypadku zabawek Sevi jest zupełnie inaczej. Są one niezwykle proste i nieskomplikowane - a jednocześnie dają nieograniczone pole do popisu i gwarantują dziecku rozwój w wielu różnych kierunkach. Dzięki  nim maluch może  stać  się  nie tylko konstruktorem i budowniczym - ale również  kreatorem swoje własnej , wyimaginowanej rzeczywistości! 

Jednego dnia będzie razem z Sevi nieokrzesanym i żądnym przygód korsarzem na pirackim okręcie . Przeżyje okrutny sztorm, będzie walczył z niesamowicie wzburzonym morzem i innymi szalejącymi wokół żywiołami. Oczywiście przyda mu się do tego odpowiednia piracka charakteryzacja - spiczasta bródka, zakręcony wąs, przepaska na oko i kapelusz z trupią czaszką - żeby wyglądem nie odbiegał zbyt mocno od swoich trzech groźnych kompanów ;)





Podczas rejsu warto uważać również na rekiny - z których jeden trzyma się szczególnie blisko statku i nie daje za wygraną nawet pomimo dużej prędkości oraz pełnego wiatru w żaglach. Żeby przepłoszyć tę podstępną bestię - nasi korsarze wypuszczają w powietrze kolejne armatnie salwy. Armata od Sevi ma zresztą w zestawie nawet specjalną szczotkę, której używa się do czyszczenia działa. Widzicie więc, że producent zadbał tu dosłownie o każdy szczegół - a nasz piracki statek został wykonany z niesamowitą precyzją i wiernością w odtwarzaniu detali. 

Po tych wszystkich mrożących krew w żyłach przygodach wspaniale jest dotrzeć wreszcie na suchy, stały ląd - i zająć  się  poszukiwaniem ukrytego tam skarbu, oznaczonego krzyżykiem na pirackiej mapie :)





W moim odczuciu największą zaletą zestawów kreatywnych Sevi jest fakt , że są one kompatybilne ...ze wszystkim, z czym tylko zechcecie :) Dla Waszych piratów możecie stworzyć wyspę z kinetycznego albo księżycowego piasku. Możecie zasadzić na niej różne rośliny i umieścić zwierzęta - a także wspólnie wykreować całe mnóstwo innych elementów, dla których jedyną barierą są granice Waszej wyobraźni.

Poszczególne części są dość proste w montażu. Niektóre z nich zazębiają się ze sobą na zasadzie podobnej do puzzli - natomiast inne są samoprzylepne i wystarczy dokleić je we właściwe, wskazane w instrukcji miejsca. Oczywiście trzylatek nie poradzi z tym sobie zupełnie samodzielnie - ale ja odbieram to jako zaletę, ponieważ w montowanie zestawu angażuje się cała rodzina i już samo jego składanie staje się dla wszystkich świetną zabawą :)



Podobnie jest zresztą w przypadku zestawu Sevi  "Na Lotnisku"  . Absolutnie nie musicie ograniczać się  wyłącznie do lotów turystycznych na Waszym własnym, przydomowym podwórku! My stwierdziliśmy, że ciekawie będzie również zakręcić globusem - i "polecieć"  w naprawdę  odległe  rejony, których  pewnie  nigdy nie będziemy mieli okazji odwiedzić  osobiście ;)

Za każdym  razem, kiedy decydowaliśmy się  na postój  w danym państwie  - poznawaliśmy  przy okazji z książeczek cząstkę jego przyrody, kultury i obyczajów.  Wracając na nasze rodzime terytoria - byliśmy  bogatsi o nową  wiedzę i nowe doświadczenia :)






Bąbel nigdy jeszcze nie podróżował samolotem - a więc był bardzo ciekawy , kim są poszczególni członkowie załogi oraz osoby z obsługi lotniska. W zestawie znajduje się aż 5 samolotów i 7 ludzkich postaci : pilot, stewardessa, kontroler lotów, sygnalista, a także trzech podróżnych z bagażami.  Wszystkie figurki wykonane są z nieco grubszej pianki modelarskiej, niż pozostałe elementy - dzięki czemu są stabilne, samodzielnie stoją i można bez problemu odgrywać nimi role oraz różne sytuacyjne scenki.

Co więcej, tworzywo jest absolutnie bezpieczne : nietoksyczne, przyjazne dla środowiska oraz nadające się w pełni do recyklingu. Oprócz tego również miękkie i niezwykle lekkie - dzięki czemu nawet dziecko może przenosić całe zestawy bez żadnego wysiłku czy konieczności ich każdorazowego demontażu. Elementów jest tu na tyle dużo, że będzie to frajda dla kilkorga dzieci (również tych nieco starszych wiekowo) - i dla żadnego z nich nie zabraknie ani zabawek, ani niezapomnianych wrażeń :)








Kiedy już popływamy pirackim statkiem, oblecimy cały świat samolotem i przeżyjemy mnóstwo nieoczekiwanych zwrotów akcji - najwyższy czas chwilkę odpocząć i zrelaksować się podczas łowienia rybek

Ta zabawa z kolei wyjątkowo dobrze robi na koncentrację i wyciszenie - a dodatkowo bardzo kojarzy mi się z moim własnym  dzieciństwem, w ramach którego była wręcz  klasyką i nieodzownym elementem wspólnych, rodzinnych wieczorów! Osobiście miałam akurat w posiadaniu nieco bardziej tandetną , plastikową wersję - ale ta drewniana i ręcznie robiona od Sevi prezentuje się zdecydowanie bardziej atrakcyjnie, kolorowo i niesamowicie cieszy oko :)




Oprócz rozwijania dziecięcej zręczności i motoryki małej - została też wzbogacona o pewien element edukacyjny, a mianowicie naukę poszczególnych cyferek. W pierwszej kolejności gracz losuje żeton z konkretną liczbą - a następnie próbuje wyłowić magnetyczną wędką rybkę oznaczoną takim samym symbolem. 

Uwielbiam obserwować to Bąblowe dziecięce skupienie i coraz bardziej wprawne próby - podczas których zaledwie jeden nieopatrzny ruch ręki wystarczy, żeby zdobycz zerwała się z "haczyka" i wskoczyła z powrotem do oceanu - czyli na dno kartonowego pudełka :)  Uwielbiam ten język na brodzie, te zmarszczone brwi, te grymasy złości w przypadku niepowodzenia - a potem okrzyki nieopisanej radości, kiedy wreszcie się uda ! :) 





Jeżeli również chcielibyście zostać świadkami tych wszystkich emocji -
razem ze sklepem ZieloneZabawki.pl zapraszam Was do udziału w konkursie :)

1. Konkurs przeznaczony jest dla fanów profili Nasze Bąbelkowo,
Sevi Polska oraz ZieloneZabawki na Facebooku.

2. Nagrodą w konkursie jest gra Sevi "Liczące rybki".

3. Zadanie konkursowe:

W komentarzu tutaj lub pod postem konkursowym na Facebooku 
napisz nam, jaka jest Twoja ulubiona zabawa z dzieckiem - i uzasadnij krótko swoją odpowiedź.  

Wygrywa odpowiedź, która - poddana subiektywnej ocenie - najbardziej skradnie nasze serca.

4. Konkurs trwa od 17 do 24 października 2017 (do godziny 23:59).

Wyniki zostaną ogłoszone 25 października 2017 
na blogu Nasze Bąbelkowo - jako EDIT do tego posta.

5.  Zwycięzca będzie miał 5 dni roboczych na podanie nam swoich danych do wysyłki nagrody.
W przypadku braku takiej informacji wybrana zostanie kolejna osoba.

6. Konkurs nie jest w żaden sposób wspierany przez serwis Facebook -
 ani jakiekolwiek inne związane z nim podmioty.

 7. Za wysyłkę nagrody odpowiada jej sponsor - sklep internetowy Zielone Zabawki.
Wysyłka jest możliwa na terenie Polski. 



ZAPRASZAM WSZYSTKICH DO UDZIAŁU 
I ŻYCZĘ POWODZENIA :)

!!! UWAGA !!! WYNIKI !!! 

Dziękujemy serdecznie za wszystkie cudowne odpowiedzi, 
dołączone do nich zdjęcia i pomysły.  

Mieliśmy naprawdę ogromny dylemat, którą z nich wybrać ! 
Ostatecznie postanowiliśmy nagrodzić panią Barbarę Ruszyńską 
i opisane przez nią na Facebooku zabawy sensoryczne/paluszkowe. 

Gratulujemy i prosimy laureatkę o wiadomość na FB 
albo na maila nasze.babelkowo@gmail.com ! 

Zostańcie z nami, bo już wkrótce kolejny konkurs :) 

123 komentarze:

  1. Moje dziecko nie lubi się bawić, to nasz wielki problem :( Jednak, takie rybki spodobałyby się nawet mojej ośmiolatce, bo nie zawsze może łowić prawdziwe ryby nad jeziorem :)
    My razem uwielbiamy czytać książki, jeździć na rowerze/hulajnodze/rolkach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każde dziecko ma inne upodobania :) Nasz do pewnego momentu po prostu nie umiał się sam bawić - i raczej demolowal mieszkanie (czyli normalny etap rozwojowy ;) ) Teraz coraz chętniej sięga po zabawki i coraz częściej samodzielnie się nimi zajmuje :)

      Usuń
  2. Wspaniała gra pełna uśmiechu nie tylko na twarzy dziecka. Spędzanie wspólnie czasu jest bardzo ważne. U nas starszak chętnie bawi się torami i kolejkami oraz wszystkim, co związane jest z dinozaurami. W naszych zabawach często sięgamy po gry planszowe, drewniane tory czy puzzle. Mlodsza pociecha zazwyczaj chętnie psuje bratu niż się bawi, ale za to uwielbia wszelkiego rodzaju sortery i nakładankowe wieże. Nie ma co się oszukiwać, każda zabawa może być wspaniała jeśli tylko użyjemy wyobraźni. Malowanie farbami nabiera zupełnie innego wymiaru jeśli użyjemy do tego celu łapek i folii aluminiowej, a odciśnięte dzieła mogą stworzyć niezapomnianą pamiątkę, która będzie zdobila nasze ramki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie napisane :) Najważniejsza jest wyobraźnia i kreatywność - bo dzięki niej zawsze można zrobić "coś z niczego" :)

      Usuń
  3. Super sprawa, ale mój syn już troszkę za duży na to, więc zostawię walkę o nagrody innym i trzymam kciuki za wszystkich :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna ta zabawka! Wygląda, jakbyście się dobrze bawili! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak właśnie było - i nadal jest, bo zestawy ciągle na topie :)

      Usuń
  5. Ale fantastyczna zabawa:) Sama chciałabym pbawiac si w piratów z takimi zabawkami!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie mam nic przeciwko - fajny powrót do czasów dzieciństwa :)

      Usuń
  6. A od jakiego wieku jest ta gra? Półtoraroczne dziecko dałoby już radę czy za wcześnie jeszcze?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gra jest dla kategorii wiekowej 3+. Samo łowienie wielkiego problemu nie sprawia, fwulatek pewnie też dałby radę. Natomiast jest jeszcze aspekt liczenia i nauki cyferek . To dla młodszego dziecka może (choć nie musi ) być problem - ale zawsze można pominąć liczenie i poczekać z nim, aż maluch podrośnie :)

      Usuń
  7. Tosia ma 8 miesięcy i zabawki to jej żywioł;) Uwielbia wszelkie rodzaju klocki, którymi może uderzać, gdzie popadnie. I zabawki, które grają. Naciska przyciski jak szalona. Jednak najbardziej lubi, gdy oglądamy książeczki. Opowiadam jej wtedy o zwierzątkach, a ona słucha i się przygląda obrazkom. Wiadomo, jak na 8 miesięczne dziecko przystało, jest bardzo ruchliwa i usiedzi max 10minut, ale dobre i to;) Teraz jest na etapie raczkowania i zwiedzania, więc moje zadanie to chodzenie za nią;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspaniałe, że od najwcześniejszych miesięcy przyzwyczajasz córeczkę do książek :) Warto rozbudzac miłość do nich od samego początku :)

      Usuń
  8. Piękne są te zabawki, aż szkoda, że moje dzieci są już na nie za duże.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odsyłam na ZieloneZabawki.pl - mają tam cuda dla wszystkich kategorii wiekowych.

      Usuń
  9. U nas prym wiodą barbie i sylvanians families, zabawki interaktywne nigdy nie były obiektem zainteresowania. Za to lalkami i króliczkami cały dzień potrafi odgrywać scenki. A ja w dzieciństwie uwielbiałam bawić się w akademik. Koleżanki z pokoju kradły kosmetyki, oranżada była winem, a jednorazówka wypasioną torebką drogiej firmy - to był świetny czas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabawy w akademik jeszcze nigdy w życiu nie przerabialam ;) Kreatywnie :)

      Usuń
  10. Nasza Marysia nie ma jeszcze 3 lat, dlatego miejsca takie jak lotnisko, stadnina koni, restauracja, hotel za granicą, teatr czy kino nie są jej znane. Chcemy jednak, by je poznała choćby z opowieści, bo wiadomo, że fajnie gdy dziecko wie więcej i jest "przygotowane" do poznawania świata, dlatego lubimy bawić się "sytuacje z życia". Mamy kilka ulubionych laleczek i misiaków, którymi odgrywamy scenki we wspomnianych miejscach. Dla Marysi wspólna zabawa to "mama bawi, Marysia patrzy", co początkowo bardzo mnie drażniło, ale z czasem postanowiłam taki stan rzeczy wykorzystać. Tak więc bawię się w rodzinkę, scenki, mama i tata jadą na wakacje, trzeba się spakować, taszczymy walizki, gdzie samolot?!, dzień dobry, witamy się i podajemy bilety, ja chcę siedzieć przy oknie!- cieszy się lala Maja, alllle wysoko- mówi Miś. I tak dalej, i tak dalej... Im więcej śmiesznych scenek i wydarzeń, tym ciekawsza zabawa. Potem staram się włączyć córeczkę do zabawy-ona "gra" Misiem, ja lalami, albo odwrotnie. Czasem córeczka tak się zatraci, że sama odgrywa wszystkie role, a mama tylko obserwuje. Obecnie poznajemy stadninę koni, uczymy się karmić zabawkowe koniki, lale jeżdżą na koniach, budujemy im z klocków stajnie, tak więc nasza zabawa łączy wiele elementów, to nie tylko suche gadanie:) Oczywiście bardzo lubimy też inne zabawy, czytanie, spacery, gry planszowe, jednak gdybyśmy miały wskazać ulubioną-z pewnością byłyby to nasze misiowe scenki. Marysia się cieszy, bo ma wtedy mamę tylko dla siebie i może się przez tą godzinkę wybawić i wygadać na całego, a mama się cieszy, bo Marysia poznaje świat i się rozwija:) Izabela Jurkiewicz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobre podejście :) Kiedy córeczka zacznie już realnie bywać we wszystkich tych miejscach - nic nie będzie dla niej zaskoczeniem :)

      Usuń
  11. Fajna sprawa z takimi zabawkami, na pewno jak będę miała dzieci to wezmę pod uwagę te zabawki :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Będę miała na uwadze, bo mikołajki tuż tuż. I jak zwykle nie będę wiedziała co kupić chrześniakom. I żeby prezent się nie powielił.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja akurat poza Bąblem nie mam praktycznie żadnych maluszków w rodzinie - ale za to problem wyboru prezentów dla dorosłych już mnie dotyczy.

      Usuń
  13. Świetny konkurs - szkoda tylko, że warunkiem koniecznym jest polajkowanie facebookowych stron ;)
    Wszystkim życzę powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się negocjowac takie warunki, żeby obie strony były zadowolone :)

      Usuń
    2. Rozumiem :) chociaż dla mnie taki "przymus" jest nie do przejścia :D i nie biorę udziału w takich konkursach ;)

      Usuń
    3. A mnie to absolutnie nie przeszkadza, to miła forma odwdzięczenia się za zorganizowanie konkursu, tym bardziej jeśli nagroda tak wartościowa. :)

      Usuń
    4. Samą formę rozumiem - też sądzę, ze to miłe, gdy ktoś polajkuje naszą stronkę. Jednak - nie lubię działać pod przymusem. Bo ile to się słyszy, że ktoś kliknie, a po skończeniu konkursu ucieka...

      Usuń
    5. A to już inna kwestia, skoro wiem, że zaraz odlajkowałabym, to nie biorę udziału w konkursie, ale jeśli blog mi odpowiada, chętnie do niego zaglądam, nawet jeśli nie leży w moich wiodących zainteresowaniach, to z przyjemnością doceniam czyjeś zaangażowanie, tym bardziej, że facebook traktuję z przymrużeniem oka. :)

      Usuń
    6. Każdy ma do tego inne podejście - ale na szczęście nic na siłę, bo udział w konkursach nie jest przecież obowiązkowy ;)

      Usuń
  14. Teraz z tymi grami edukacyjnymi to różnie bywa.. Dlatego jestem fanką klocków lego, z nich zawsze można wyczarować coś ciekawe, a to stawi naszą kreatywnośc na wysokim poziomie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klocki też lubimy - a jeszcze ciekawiej zrobić je samemu z jakiejś masy albo tego, co akurat mamy pod ręką :)

      Usuń
  15. Świetne są te gry i zabawy. A dzieci w takim skupieniu nad nimi pracują :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mój najmniejszy synek ma dwa latka ostatnio uwielbia farby gre double (poznajemy co na nich jest) ze starszakami (5 i 7 lat) uwielbiamy gry jak pełen kurnik, monopol jak zostać strażakiem czy jak zostać policjantem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gry są teraz faktycznie coraz bardziej pomysłowe - firmy dosłownie się prześcigają w nowych rozwiązaniach :)

      Usuń
  17. Jakie fajne, myślę że mój siostrzeniec by się ucieszył z takiej zabawki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że większość maluszków byłaby z nich zadowolona :)

      Usuń
  18. Śpiew i taniec - skąd ja to znam ? ;) Naszemu Juniorowi muszę za każdym razem tłumaczyć, że 6 rano to nie jest najlepszy moment na domową dyskotekę ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. To właśnie sztuka odnaleźć złoty środek w wychowaniu by metody właściwie zagrały:) powodzenia w konkursie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak - i mam wrażenie, że tego złotego środka tak naprawdę szuka się przez całe życie i w każdej dziedzinie :)

      Usuń
  20. Świetne te zabawki! Najbardziej podoba mi się lotnisko, ale i rybki są super :) A Bąbel z wąsami... zakochałam się :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo lubię takie zabawki :) Zarówno piraci jak i lotnisko wyglądają fantastycznie.

    OdpowiedzUsuń
  22. Te zabawki wyglądają fantastycznie! Jaka szkoda, że jedna córka jest za duża, a druga za mała ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. wow statek wygląda wspaniale. Na pewno zajmie dziecku sporo fajnego czasu. I te ludki! Czad. Zestaw prezentuje się fantastycznie! Moje dziewczyny szaleją za tego typu zabawkami z wieloma elementami!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Im więcej elementów, tym więcej radochy - nasz Junior tez jest maksymalistą ;)

      Usuń
  24. Z takimi elementami jesienne wieczory z pewnością nie są Wam straszne :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Same cudeńka! Moje dzieciaczki wciąż lubią bawić się takimi zabawkami ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro nawet my jako dorośli lubimy - to nie ma co się dzieciom dziwić ;)

      Usuń
  26. Julia gdy dwa latka skończyła malowanka ją poruszyła. Puzzle układać także lubi więc zabawa z nią nigdy mi się nie nudzi :) .

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie ma nic piękniejszego od uśmiechu dziecka <3 Moja Zu zagląda mi tutaj przez ramię więc z chyba musimy się zgłosić do konkursu :D

    OdpowiedzUsuń
  28. Patrząc na ten okręt mam wrażenie, że mój mąż miałby jeszcze więcej frajdy niż córki 🤣

    OdpowiedzUsuń
  29. Padniecie jak usłyszycie w co bawimy się od lat... :) w Bogusia! :P tak, dobrze słyszycie, w Bogusia. Mój syn gdy miał dwa latka wymyślił razem z babcią zabawę polegającą najpierw na budowie domu dla Bogusia, a potem samą zabawą w ten dom i życie. Boguś chodzi siku, Boguś chodzi spać, Boguś je, pracuje, spaceruje, dba o dom itp itd. :) Boguś spotyka się też z przyjaciółmi :P są to zazwyczaj klocki lego, lalki, czy co wynajdziemy pod ręką. A kim jest Boguś?? Boguś to jest moja ręka :D dwa palce to są nóżki Bogusia, a cała ręka to Boguś :D Boguś jest z nami od kilku lat i dalej wracamy do tej zabawy. Tylko tym razem Boguś troszkę zmienił swoje wcielenie, gdyż budujemy mu teraz piękny domek z klocków Lego i jego jako postać też wybieramy spośród figurek Lego które ma ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez przypadek wysłałam nie pełną odpowiedź ;) Na pytanie dlaczego lubię się z nim bawić w tą zabawę pomimo tego, że męczy mnie nią od kilku lat? :P Dlatego, że właśnie w tej zabawię dużo mogę z moim dzieckiem rozmawiać, tłumaczyć i pokazywać mu jak powinniśmy się zachowywać. Bawimy się tu w takie życie na niby, ale w kontekście życia prawdziwego :)

      Usuń
    2. Ojej, jaka świetna sprawa ! Mój synek bawi się w ten sposób , ale pluszakami lub figurkami - natomiast nie przyszło mu jeszcze do głowy, by używać w tym celu mojej ręki :) niech żyje kreatywność ! :)

      Usuń
  30. O kurcze, statek piracki naprawdę fajny. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i można się umalować - a Młody uwielbia się trochę wybrudzić ;)

      Usuń
  31. Najczęściej bawimy się tym, co akurat mamy pod ręką ;) Głównie stawiamy na kreatywność i wyobraźnię. Dzieciaki uwielbiają czytać książki albo kiedy rodzice im czytają bajki wyświetlane na ścianie na wiekowym rzutniku „Ania”, pamiętającym czasy mojego dzieciństwa. Lubią też rysować kredkami komiksy w zeszytach, z pudełek i kartonów budować miasta a z plasteliny lepić ich mieszkańców ;) Niedawno wymyśliliśmy nową zabawę: poszukiwacze skarbów. Jest podobna do znanej wszystkim gry w ciepło-zimno. Rodzice chowają różne skarby w całym mieszkaniu (najczęściej jest to biżuteria mamy, czyli moja;)) a dzieci ich szukają. Mają przygotowane specjalne kuferki (jak pirackie skrzynki) i ten, kto zbierze najwięcej skarbów – wygrywa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, te rzutniki ! Też doskonale je pamiętam - ale nasz niestety nie przetrwał próby czasu i się nie zachował do dnia dzisiejszego... :(

      Usuń
    2. Oj szkoda, bo to fajna rzecz! I solidna, może jeszcze wnukom posłuży ;)

      Usuń
  32. Bardzo lubię sklep zielonezabawki.pl - mają świetny asortyment i naprawdę wyjątkowe zabawki dla dzieci w każdym wieku <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, kiedy trafiłam na ich stronę - to po prostu nie mogłam oczu oderwać i zdecydować się na jakieś konkretne rzeczy :)

      Usuń
  33. Świetne i bezpieczne zabawki. Prezentują sie naprawdę znakomicie. I te kolory!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bezpieczeństwo przede wszystkim - dlatego bardzo przemawiają do mnie zabawki z ekologicznych materiałów.

      Usuń
  34. wow, niesamowita zabawa. choć wydaje mi się, że zabawa przeznaczona bardziej dla chłopców to jestem pewna, że moja córka byłaby w siódmym niebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam całe mnóstwo dziewczynek, które uwielbiają bawić się w ten sposób. Zabawki nie mają płci :)

      Usuń
  35. Ten piracki zestaw bardzo mi się podoba <3 cudny!

    OdpowiedzUsuń
  36. Nasza ulubiona zabawa? Ojej sama nie wiem co wybrać. Choć nie mamy dla siebie zbyt wiele czasu, ale staramy się wykorzystać go w pełni. Uwielbiamy wspólnie grać w gry. Ostatnio nasze serca skradły wszelkie gry typu puzzle oraz memory. Jaram się tym, jak Zetka robi postępy i co raz lepiej sobie radzi, oczywiście przy tym uwielbiamy śpiewać piosenki dopasowane do tego co widzimy na obrazkach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O mamo ! Więc nie tylko ja muszę wymyślać własne piosenki na każdą okoliczność ? ;)

      Usuń
  37. Bardzo ładnie wyglądają te zabawki, są estetycznie i dokładnie wykonane, kolorowe, pobudzają wyobraźnię i kreatywność dziecka. Mój chłopak, gdyby był młodszy, na pewno ucieszyłby się z pirackiego zestawu, bo od dziecka uwielbia korsarzy! :D

    Powodzenia innym w konkursie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Korsarze - niby czarne charaktery, a dzieci nieustannie od lat się nimi fascynują :)

      Usuń
  38. Grę z łowieniem rybek miała moja chrześnica i pamiętam, że bardzo ją lubiła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już jest gra kultowa, kolejne pokolenia się nią świetnie bawią :)

      Usuń
  39. Pięknie wykonana gra wow idealna na prezent

    OdpowiedzUsuń
  40. Wow, wygląda to naprawdę fajnie, myślę, że mój chrześniak chętnie by się tym bawił :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chrześniak jest w wieku 3+ to polecam - dla młodszych dzieci małe elementy mogą być ryzykowne, jeśli nadal pakują rzecz do buzi.

      Usuń
  41. Świetna zabawa w piratów :) Ostatnio ulubiona mojej córeczki! Przysłania jedno oki i krzyczy, że jest piratem :)

    Monika Sałek

    OdpowiedzUsuń
  42. Bardzo ciekawe propozycje. Najlepsza zabawa to taka która wspomaga kreatywność dziecka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I uczy samodzielności w wymyślaniu historii oraz rozwiązywaniu problemów :)

      Usuń
  43. Piękne zabawki. Akwarium z rybkami mamy i bardzo lubimy. Mi spodobało się lotnisko. Chętnie sprezentowałbym Synkowi na urodziny, ale złożył inne zamówienie. Na szczęście niedługo święta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie trochę szczęście w nieszczęściu - bo rodzicielskie portfele na pewno ciut na tym ucierpią ;) Ale radość dziecka bezcenna :)

      Usuń
  44. Liczące żabki są w typie zabawek mojej córki! Chyba wezmę udział w konkursie a jak nie wygram to przynajmniej dzięki Tobie przypomniałam sobie o zabawce, którą uwielbiałam w dzieciństwie

    OdpowiedzUsuń
  45. Jakie fantastyczne są te zabawki.

    OdpowiedzUsuń
  46. Aż żal, że mój syn jest już za duży na takie zabawki :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieci rosną tak szybko, że ciężko za nimi i za ich zainteresowaniami nadążyć.

      Usuń
  47. Idealna dla mojego Drugorodnego. Uwielbiamy wszystkie morskie gadziny, także rekiny. Zgadzam się z tobą, że takie zabawy rozwijają wyobraźnię, dziecko obserwując obrazek, wymyśla różne scenariusze, choć dorosły, by na to nie wpadł:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo dorosły myśli zbyt sztampowo, szablonowo, kierując się posiadaną wiedzą - a dziecko tej wiedzy często jeszcze nie ma, więc tworzy własną :)

      Usuń
  48. Ekstra zestawy. Synkowi chyba najbardziej spodobałby się piracki statek. Może sprawię mu taki na Mikołajki :) No i te rybki.Tata to zapalony wędkaez więc myślę że obaj by mieli fajną zabawę. My z synkiem uwielbiamy zabawy i wygłupy na dywanie. Bieganie, turlanie, udawanie zwierzśt z dżungli, zawijanie w naleśnik, zabawa w taczkę. Jak bym miała wymieniać to by chyba miejsca nie starczylo. Synio nie usiedzi w miejscu bardzo lubi wszelkie zabawy ruchowe i wygibasy :) Ja przy okazji spędzam z nim wspanisle czas a dodatkowo...spalam kalorie hi hi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie zabawy ruchowe są świetne dla rozwoju motoryki ! Ja dawniej miałam aż dziury w spodniach na kolanach od raczkowania i ścigania się z młodym po podłodze ;) Polecam też bujanie w kocu jak w hamaku albo "wyścigi rydwanów" (czyli ciąganie dziecka na kocu po śliskich powierzchniach ;) )

      Usuń
  49. Świetne te zabawki, na pewno spodobały by się mojemu synkowi ♥

    OdpowiedzUsuń
  50. Weszła. Na stronę sklepu i nie mogłam wyjść. Piekne i kreatywne zabawki mają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam podobnie - też spędziłam na stronie kilka godzin i zarwałam noc ;)

      Usuń
  51. Ale świetne zabawki, nawet nie wiedziałam o ich istnieniu. Kreatywności mówimy zdecydowane tak!!!

    OdpowiedzUsuń
  52. Nasza ulubiona zabawa to "Magiczne pudełko". Zabawa, którą wymyśliłam gdy zorientowałam się, że większość zabawek leży w pokoju córek nie używana od dłuższego czasu, choć są bardzo atrakcyjne. Mimo, że reguły codziennie są takie same, zabawa co dzień jest inna. Każdego wieczoru, gdy dzieci śpią, wyciągam spore tekturowe pudełko. Zaglądam z nim do pokoju dziecięcego i wypełniam je różnymi zabawkami. Co dzień staram się wybrać coś innego. Zawsze znajdzie się tam jakaś maskotka albo lalka. Oczywiście dla każdej dziewczynki i dla mamy po jednej. Poza tym wybieram różne rekwizyty, które można wykorzystać do zabawy. Dziewczynki mają wiele zabawek, w tym wiele zapomnianych, niedocenionych. Jednak każda nadaje się do świetnej zabawy. Trzeba tylko pomyśleć jak je wykorzystać. Raz wkładam do pudełka rekwizyty, z których łatwo wymyślić zabawę w piknik. Innym razem bawimy się w detektywów, którym tak naprawdę potrzeba troszkę przedmiotów do rozwiązywania zagadek. Małe figurki, których dziewczynki mają mnóstwo, przydają się do zabawy w sklep. Poza tym rewelacyjnie dziewczynki bawią się w doktora, akcje ratunkowe, szkołę, dom itp. Pomysłów jest wiele. Czasem jeden rzut oka na jakąś zabawkę i pomysł rodzi się w głowie. Następnego dnia z rana dziewczynki z niecierpliwością otwierają pudełko, wyciągają zabawki. Mama ma chwilę dla domu i siebie, gdy dzieci na nowo poznają swoje zabawki. Później dołączam się do zabawy i wprowadzam swoją wcześniej wymyśloną wersję. Dziewczynki szybko wciągają się, dodają swoje pomysły, zabawa rozkręca się i trwa, trwa... Myślę, że taka zabawa rozwija wyobraźnię, kreatywność, ciekawość dzieci. Wiele się uczą bawiąc. Jednocześnie ja mam satysfakcję z faktu, że w naszym domu każda zabawka jest trafionym zakupem bądź prezentem. Nie można powiedzieć, że moje dzieci mają mnóstwo zabawek i nie bawią się nimi. Zwłaszcza, że większość z nich nabywana jest z myślą o prawidłowym rozwoju naszych pociech. Wiesława Tomaszewska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popieram ten pomysł całą sobą ! :) Początkowo faktycznie mieliśmy taki problem, że synek niektóre zabawki rzucał w kąt i o nich zapominał. Były praktycznie jak nowe, niemal nieużywane i tylko obrastały warstwą kurzu. Potem zaczęliśmy wszystkie naprzemiennie chować i znów wyciągać po jakimś czasie - dzięki czemu każdą z nich odkrywaliśmy na nowo i wymyślaliśmy dla niej nowe zastosowania :)

      Usuń
  53. Jestem tatą trójki dzieci i każda chwila spędzona z nimi jest dla mnie bezcenna. Z sentymentem wspominam swoje dzieciństwo i wiele fantastycznych zabaw jakie wtedy były. W sklepach były pustki, ale za to wyobraźnia nadrabiała wszystkie braki. Dzisiaj moje dzieci uwielbiają jak im opowiadam w co się bawiłem, gdy byłem dzieckiem.
    Na początek moje 2,5-letni synek i 8-letnie bliźniaki oraz ja uwielbiamy bawić się w zabawę zwaną "muszki i pajączka". Zabawa ta polega na tym, iż jedno jest złym pająkiem (dziwnym trafem jestem nim zazwyczaj ja), reszta to niesforne muszki. Zabawa polega na tym, że gdy muszki sobie bezkarnie fruwają, na sygnał "uwaga! pająk idzie!" wszystkie zamierają w bezruchu. Ta, która poruszy się pierwsza zostaje schwytana pająka w sieć. Wygrywa ta, która najdłużej utrzyma się na wolności. Jest mnóstwo śmiechu, wariactwa, pisku, łaskotania, czyli tego, co dzieci, a i my dorośli lubimy najbardziej.
    Starsze dzieciaki uwielbiają kreatywne zabawy, uwielbiają też naukę poprzez zabawę albo odwrotnie. Najlepiej pomagają nam w tym zabawy - eksperymenty, które można wykonać z dziećmi. Dzieciaki podczas eksperymentów świetnie się bawią i szybko uczą. Oczywiście czasami trzeba coś wytłumaczyć, ale wiadomo że gdy się coś sami obserwujemy, to dużo lepiej chłoniemy wiedzę. Każdy rodzic może poszukać różnych eksperymentów (internet w tym przypadku to prawdziwa kopalnia diamentów, bo jest tego dużo). Poniżej kilka zabaw - eksperymentów, które łatwo można zrobić z dziećmi. Najważniejsze jest aby pokazać dziecku jaką frajdą jest nauka! Możemy na przykład pobawić się w magika, sprawić, aby dziecko uwierzyło że czarujemy. Zatem czary mary, abrakadabra, hokus pokus...
    Pierwszą „magią” niech będzie „zaczarowana puszka". Pokazujemy, że puszka będzie turlała się tam gdzie chcemy. Do wykonania wystarczy tylko linijka i niewielka metalowa puszka. Linijką pocieramy o włosy lub wełniany sweter, aby się dobrze naelektryzowała, następnie zbliżamy ją do puszki, która powinna powoli przesunąć się do linijki. Gdy będziemy linijkę przesuwać, puszka powinna za nią przesuwać się, niczym za czarodziejską różdżką.
    Do drugiej "magii" nie jest nam nic potrzebne. Wystarczy wsadzić ręce do kieszeni i mocno "rozciągać" w dwie strony - starać się ręcę trzymać jak najdalej od ciała, rozciągać kieszenie. Oczywiście materiał będzie to utrudniał. Po około minucie wyjmujemy ręce i wtedy mięśnie... A zresztą sami sprawdźcie co będzie się działo z Waszymi rękami. Naprawdę działa, tylko trzeba mocno się przyłożyć.
    Trzecia to "magiczny palec", w którym pokazujemy, że posiadamy potężną moc niczym biblijny Mojżesz. Nalewamy na talerz lub do miski wody po czym całą powierzchnię cieczy posypujemy mielonym pieprzem. Zamaczamy na środku talerza palec. Nic się nie dzieje. Następnie czubek palca moczymy w płynie do mycia naczyń lub mydle i ponownie zanurzamy na środku talerza z wodą. Mamy hokus pokus... bo pieprz ucieka od palca i dzieci mają efekt wow.
    Zdzisław Janeczko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Az sama jestem ciekawa, co z tymi rękoma w kieszeniach ;) Spróbujemy :)

      Usuń
  54. Ulubiona zabawą,w sumie to jedną z dwóch,mojego syna jest zabawa samochodzikami.
    I tak to wygląda,że autka musza być specjalne,te najmniejsze.Nie mogą być żadne dżipy,ciężarówki itp - tylko te małe.Cały salon i kuchnia zostaje "przerobiona" na tory samochodowe,na garaże,na place do parkowania.
    Tor kupiony ma jeden,więc reszta to moja praca,czyli robienie dróg ze starych paneli.Kuchenny blat i jego zakamarki to miejsce do parkowania.I tak może pół dnia.Jeździć,parkować,wyjeżdżać,podjeżdżać,zjeżdżać.
    Nasza kolekcja małych samochodzików wciąż jest powiększana :)

    Pozdrawiam DariaR

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas w tej chwili cały salon zamieniony w wielki tor kolejowy - a na nim chyba ze 20 pociagów ;)

      Usuń
    2. U nas młody to fan kolei. Ma drewniane tory, które rozstawia je po całym mieszkaniu. Do tego inne gadżety, jakieś stacje kolejowe - które defacto zrobiliśmy sami z kartonów, do tego chyba z 10 lokomotyw i drugie tyle wagonów, jedne do przewożenia pasażerów, inne do produktów, kontenery, ma nawet wagon z betoniarką :D. Jak już usiądzie do zabawy to mam spokój na parę dobrych chwil, aby w spokoju ugotować obiad, posprzątać lub po prostu wypić ciepłą kawę. ;)

      Usuń

Wszelkie opinie, sugestie, nieskrępowana wymiana zdań, a nawet konstruktywna krytyka - mile widziane :)