Nie wiem, jak Wy - ale ja już nie mogę doczekać się wiosny! Mam naprawdę serdecznie dość pluchy i szarugi za oknem, wychodzenia do pracy po ciemku i grubych puchowych kurtek - a przede wszystkim ciągłych infekcji Młodego, które skutecznie krzyżują nasze rodzinne plany. Pewnie właśnie dlatego coraz częściej rozglądamy się za grami i książkami o typowo wiosennej tematyce - a recenzowany w tym wpisie "Wyścig po nektar" wręcz idealnie się w nią wpisuje :)
Zawartość opakowania:
112 kart nektaru
4 pionki
plansza
instrukcja
Przygotowując się do gry, dzielimy karty nektaru na cztery odkryte i potasowane stosy. Następnie mieszamy ze sobą wszystkie tafelki łąki, układamy je rewersem do góry i rozdajemy każdemu z zawodników po trzy tafelki. Kolejne trzy układamy również na środku stołu - ale tym razem odkryte, by każdy z graczy mógł je zobaczyć. Obok umieszczamy także planszę z punktacją, natomiast pionki trafiają na oznaczone ulem pole startowe. To właśnie stamtąd będziemy wyruszali na łąkę w poszukiwaniu nektaru.
W trakcie rozgrywki uczestnicy mają do wyboru trzy różne akcje:
- zebranie nektaru - czyli dołożenie jednego tafelka łąki w taki sposób, by powstał na niej co najmniej jeden kwiat (kwiaty oczywiście muszą pasować do siebie kolorami i gatunkami, a ich krawędzie powinny się ze sobą zgadzać pod tym względem). Za każdy utworzony kwiat gracz otrzymuje kartę nektaru z góry odpowiedniego stosu i kładzie ją przed sobą;
- produkcję miodu - czyli wymianę karty nektaru na miód wielokwiatowy. W tym celu zawodnik oddaje cztery karty z kwiatami do stosu kart odrzuconych i przesuwa swój pionek na planszy o tyle punktów, ile pszczółek znajdowało się na oddanych kartach (punktacja jest zapisana w lewym górnym rogu karty);
- dobranie kolejnego tafelka łąki - czyli dobranie jednego tafelka ze stosu tak, by mieć w ręce łącznie trzy sztuki - po czym tura uczestnika dobiega końca i ruch przechodzi na kolejnego gracza siedzącego po lewej stronie.
Wydawnictwo Kukuryku
liczba graczy: 2-4
sugerowany wiek: 5+
__________________________________
*współpraca z Wydawnictwem Kukuryku
Ja też mam już dosyć zimy, ciągłego chorowania i z niecierpliwością czekam na wiosnę. Gra jak zawsze warta uwagi.
OdpowiedzUsuńŚwietnie się prezentuje ta gra. Z tego wydawnictwa chyba nie mamy ani jednej planszówki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Super wygląda ta gra i tematyka, którą bardzo lubimy. A zimy też mam dość, wyglądam już tej wiosny bardzo. Aneta S.
OdpowiedzUsuńDobrze mieć taką planszowe w zanadrzu,na wypadek nudy
OdpowiedzUsuńPlanszowe gry warto mieć zawsze w domu, można w każdej chwili zagrać i "zabić" czas. Ta na wiosenną porę - idealna:)
OdpowiedzUsuńZapowiada się świetnie! uwielbiamy planszówki :)
OdpowiedzUsuńLubimy gry od Kukuryku. Ta też wydaje się bardzo ciekawa. Dzięki e podpowiedź. Po prostu MAMA
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemna szata graficzna gry. Moje bratanice uwielbiają planszówki, wezmę tę pod uwagę przy kupnie prezentu na urodziny.
OdpowiedzUsuńPlanszówki to coś dla nas!😁 Uwielbiam te nasze niedzielne wieczory. Tej jeszcze nie znaliśmy...
OdpowiedzUsuńBardzo fajna gra, choć nasza ulubiona to "Grzybobranie" :)
OdpowiedzUsuńJa też już nie mogę doczekać się wiosny!
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę doczekać się wiosny, jedynym pocieszeniem jest to, że mogę zagrać z siostrą właśnie w planszówki.
OdpowiedzUsuńMy nie przepadamy za grami planszowymi ale ta wydaje się być ciekawa może się skusimy😊
OdpowiedzUsuń